W kulturze greckiej i rzymskiej oratorzy, mówcy zwykle wstawali, by zabrać głos, a następnie dawali znak ręką, by przyciągnąć uwagę słuchaczy. Również Piotr stanął. Kryje się w tym wielka godność: Piotr powstaje, on, który pochylił się tak mocno, iż wpadał w zasadzkę zastawioną przez ostatnią służącą arcykapłana na słynnym dziedzińcu; on, który nie potrafił powstrzymać płaczu po spojrzeniu Jezusa; on, który wraz z Jedenastoma skrył się w domu, zamknięty na cztery spusty z obawy przed Żydami. Właśnie jego, tego człowieka upokorzonego, wstydzącego się samego siebie, wstydzącego się innych i lękającego się ich, tekst przedstawia jako „statheis”, stojącego nad nogach, z wypiętą piersią, niczym żołnierz, który stanął na baczność. Jest dumny ze swego świadectwa i gotowy stać się ofiarą wraz ze swoim Nauczycielem (I. Gargano). Piotr nie stanął wobec zgromadzonych sam. Obok niego było Jedenastu. Jego słowa i autorytet potwierdzali stojący za nim murem bracia. Jego wystąpienie nazwalibyśmy „soborowym”. Piotr przemawia bowiem jako jednostka, ale w jednym chórze, związany kolegialnie z Jedenastoma (I. Gargano).   

Mowa, czy raczej kazanie, katecheza, kerygmat Piotra składa się z kilku części. Większość egzegetów przypisuje ją samemu autorowi Dziejów. Niezależnie od przyjętej interpretacji, istota i sens przemówienia na pewno oddaje myśl Apostoła. Piotr zwraca się do słuchaczy używając czterech różnych określeń: Judejczycy, Izraelici, bracia, cały dom Izraela. W ten sposób chce objąć wszystkich słuchaczy, niezależnie z jakiego kraju przybyli. Rozpoczyna od odparcia zarzutów skierowanych do uczniów Jezusa. Ludzie zwykle upijają się nocą podczas uczt, nie rano. Rano mogli mieć kaca, lecz rzadko zachowywali się tak, jakby byli nietrzeźwi (C. Keener). Stąd zarzucanie im nietrzeźwości o dziewiątej przed południem jest bezpodstawne.

W pierwszej części kazania Piotr interpretuje wydarzenie Pięćdziesiątnicy w duchu przepowiedni Starego Testamentu. Odwołuje się do proroka Joela, który zapowiada dzień Pański (Jl 3, 1-5). W tradycji był on rozumiany w podwójnym znaczeniu. Dla ubogich i uciskanych miał być dniem sprawiedliwości, nagrody, zaś dla całego Izraela dniem wolności, rozpoczynającym epokę mesjańską, przyjście Zbawiciela. Piotr wskazuje, że wraz z wylaniem Ducha Świętego rozpoczęły się czasy zapowiadane przez Joela i innych proroków. Królestwo Boże, którego spodziewano się w dniach ostatecznych, zaczęło się rozprzestrzeniać właśnie począwszy od tego dnia Pięćdziesiątnicy. Duch Pana rozlewa się tak, iż dociera do „każdego ciała”. Jest tu idea zarówno ekspansji jak i powszechności. Królestwo Boże kształtuje się w każdym ludzkim ciele i wszędzie (I. Gargano). Potwierdzeniem tego jest dar proroctwa i mówienia językami (glosolalia). Zaś gwarancją zbawienia jest wzywanie imienia Bożego. Zbawienie nie pochodzi od jakiegoś wojskowego generała, od mniej lub bardziej zdolnego cesarza; nie pochodzi od niczego, co wynika z ciała i krwi. Zbawienie pochodzi wyłącznie od wzywania imienia Pańskiego (I. Gargano).

Następnie Piotr przechodzi do czasów współczesnych sobie, by wykazać, że Zbawiciel już przyszedł na ziemię, a jest nim Jezus. Główną rolę w Jego misji odegrał sam Bóg Ojciec. To On uwierzytelnił czyny Jezusa, dokonał przez Niego niezwykłych czynów i cudów; co więcej, nawet zdrada Jezusa dokonała się według ustalonego wcześniej zamysłu i za uprzednią wiedzą Boga (I. Gargano). Piotr przypominając te fakty odwołuje się do autopsji, zapewne również wielu jego słuchaczy było świadkami tamtych wydarzeń. Nie obarcza ich jednak do końca odpowiedzialnością za śmierć Jezusa. Uczynili to bezbożni. Z jednej strony po części uwalnia ich od zarzutu bezpośredniej odpowiedzialności za Jego śmierć, ale z drugiej – odsłania ich haniebny czyn. Oddali go w ręce pogan. Piotr nie czuje się lepszy od nich. Tamtej nocy, gdy Go pojmali, uciekł, zostawił Go w rękach oprawców (K. Wons).

Po konfrontacji z trudną prawdą Piotr przechodzi do serca kerygmatu: Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim (Dz 2, 24); Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem (Dz 2, 36). Jest to uroczysta proklamacja, która stanowi sedno wiary chrześcijańskiej. Jezus Chrystus ukrzyżowany, zabity, zmartwychwstał i „siedzi po prawicy Boga”, współistotny Ojcu jest Panem (Kyriosem) historii świata i każdego człowieka. Na potwierdzenie swej tezy Piotr cytuje Dawida, zwłaszcza jego psalmy, 16 i 110. Apostoł ma świadomość, ze zmartwychwstanie i wywyższenie Jezusa jest dla niego wielką nadzieją. Poznał ciemności grobu, w które wszedł przez grzech odejścia. Jego życie mogło się zmienić w ruinę. Ale Jezus na to nie pozwolił. Zmartwychwstały ukazał mu drogę zbawienia i dzisiaj, kiedy mówi do nich, jest przekonany, że kiedyś będzie razem z Nim oglądał oblicze Boga (K. Wons).  

W swoim pierwszym publicznym wystąpieniu Piotr wystąpił jako świadek. Dzielił się doświadczeniami, które przeżył z Jezusem. Był świadkiem Jego działalności i cudów, ale także śmierci i zmartwychwstania. Ponadto postępował jak interpretator. Spoglądał na wydarzenia, w których uczestniczył w świetle słów Pisma. Odkrywa i doświadcza, że Jezus Chrystus jest centrum, sercem i osią świata i że może w Nim i przez Niego odczytywać historię zbawienia w każdym wydarzeniu. Wszystko odnosi się do Niego. W Nim czytelne staje się każde proroctwo, każde słowo Pism i słowo Jezusa, które wcześniej tyle razy słyszał (K. Wons). Sposób interpretacji Nowego Przymierza w świetle zapowiedzi Starego Testamentu będzie kontynuował Kościół.

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Jaki jest mój szczególny charyzmat, dar Ducha Świętego?
  • W jaki sposób wzywam imienia Pańskiego? Czy nie nadużywam go nadaremnie?
  • Jaki jest mój „udział” w śmierci Jezusa?
  • Czy Jezus jest dla mnie Panem? W czym się to wyraża?
  • Czy umiem patrzeć na swoją historię życia w świetle Pisma świętego?