W dalszym ciągu objawienia Bóg ojców przedstawia się Mojżeszowi jako wierny przymierzu: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód, na miejsce Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty, Chiwwity i Jebusyty. Teraz oto doszło wołanie Izraelitów do Mnie, bo też naocznie przekonałem się o cierpieniach, jakie im zadają Egipcjanie” (Wj 3, 7-9). Bóg nie jest daleki, obcy ani nieczuły. Jest Bogiem współczującym. Nawet gdy lud o Nim zapomina, On pozostaje wierny. „Uciśniony naród nie pamięta już o swoim Bogu. To On odczytuje jego skargi. Lud jęczy w ucisku, ale się nie modli. (…) Bóg pamięta o obietnicach danych patriarchom i ma zamiar je spełnić” (B. Maggioni). Jest to doświadczenie każdego, kto pokłada w Bogu nadzieję i wierzy. „Wołanie uciśnionych nigdy nie trafia w próżnię, Pan jest zawsze gotów nas wysłuchać i odpowiedzieć swą potęgą i dobrocią. Serce Boga jest wciąż gotowe przyjąć ból maluczkich i ubogich i interweniować swoim pocieszeniem” (B. Costacurta).
Wyzwolenie z niewoli, które planuje Bóg, autor biblijny opisuje jako trud. Używa czasownika, który oznacza „wyrwać z cudzych rąk”, „ocalić od śmiertelnego niebezpieczeństwa”. Bóg wyrwie Izraela z paszczy Egiptu, podobnie jak pasterz wyrywa zdobycz z paszczy lwa (por. Am 3, 12). Izraelici zostaną wyrwani z niewoli egipskiej i wprowadzeni przez Boga do ziemi „opływającej w mleko i miód”. Wyrażenie to wskazuje na obfitość, charakterystyczną dla życia pasterskiego. Mleko wskazuje na obfitość hodowli, zaś miód (w tym przypadku z daktyli) – obfitość zasobów naturalnych. W niewoli Izraelici byli zapewne pozbawieni tych produktów. Ziemia, którą odziedziczy niewolniczy dotąd lud, będzie niezasłużonym darem, wynikającym z hojności Boga. Dotąd karmiła ona sześć ludów. Nie wszystkie wspomniane przez autora ludy można precyzyjnie zidentyfikować. Egzegeci na ogół przyjmują, że Kananejczycy to ogólna nazwa mieszkańców Palestyny (mieszkali w obwarowanych miastach), Chetyci pochodzili z Anatolii (obecnie Turcja), Amoryci z Syrii, Jebusyci z miasta Jebus (Jerozolima). Problem stanowią Chiwwici i Peryzzyci. Pierwszych często utożsamia się z Hurytami i sytuuje w centrum ziemi obiecanej lub w okolicach Hermonu, zaś drugich z osadnikami mieszkającymi w osiedlach pozbawionych murów obronnych. Ludy te zostaną w przyszłości wyrugowane ze swej ziemi. Bóg powierzy ją na własność jedynie Hebrajczykom.
Taka perspektywa wymaga jednak lidera, który podoła trudnej misji. Bóg wybrał Mojżesza: „Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu” (Wj 3, 10). Mojżesz ma świadomość, kim jest. Uciekinier, który wszedł w zatarg z faraonem, na którym ciąży wyrok śmierci, osoba non grata na dworze królewskim. Mojżesz odczuwa lęk. Zna siebie. Ma świadomość własnych ograniczeń. Misja, którą otrzymuje, wydaje mu się niewykonalna. Dlatego próbuje pertraktować z Bogiem: „Kimże jestem, bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?” (Wj 2, 11).
Problemem Mojżesza jest niskie poczucie wartości, niska samoocena i świadomość, że wszystko zależy od niego, innymi słowy, brak zaufania Bogu. W życiu duchowym postawy te wyrażają się w dążeniu do sukcesu i fałszywej pokorze. Obydwie postawy znamionują pychę. „«Ja realne», pokora, znajomość własnej słabości nie może mnie zniechęcać, lecz powinna otwierać na pomoc Boga” (P. Karpiński).
Bóg nie przyjmuje tłumaczeń powołanego. Odpowiada niemal stanowczo: „Ja będę z tobą” (Wj 3, 12). Mojżesz będzie tylko narzędziem. Działającym będzie Bóg. „W ten sposób misja Mojżesza dokonuje się pod znakiem wiary: «powierzenia się, zaufania Bogu», a nie samemu sobie. (…) Słabość człowieka zostaje niejako zdominowana przez obecność Boga: «Ja jestem z tobą». Bóg tego, kogo wzywa, nie pozostawia samego, ale przemierza wyznaczoną drogę razem z nim. Biblijny Bóg jest towarzyszem w drodze” (B. Maggioni).
Znakiem spełnienia Bożej obietnicy będzie przybycie na górę Horeb i oddanie Bogu czci przez wolny już lud. W ten sposób nastąpi wyzwolenie „od – do”. Wyzwolenie od poddaństwa i niewolnictwa, utraty wartości i godności osobistej. I wyzwolenie w kierunku oddawania czci Bogu, prawdziwej relacji z Nim, opartej na wolności. W ten sposób Izraelici odnowią przymierze, „które zostało zerwane przez pierwszego człowieka i które znalazło swój początek w posłuszeństwie okazanym przez Abrahama” (A. Spreafico).
Mojżeszowi nie wystarcza odpowiedź Boga, ani pewność, że będzie kroczył obok Niego. Wysuwa kolejne obiekcje: „Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?” (Wj 3, 13). Mojżesz ma świadomość, że znajomość Boga przez jego rodaków jest znikoma. Zapewne zażądają wyjaśnienia w czyim imieniu przemawia. W świecie starożytnym imię miało bardzo ważne znaczenie. Określało tożsamość człowieka, jego charakterystyczne cechy. Ponadto wskazywało „na pewien wymiar intymności. Znając imię danej osoby jest się z nią w zażyłych stosunkach” (W. Farmer). Uważano również, że znajomość imienia daje władzę nad osobą noszącą to imię. Gdy Jakub po walce z aniołem nad potokiem Jabbok zapytał o imię Boga, nie otrzymał odpowiedzi (Rdz 32, 30). Zaś Manoach usłyszał jedynie, że „ono jest tajemnicze” (Sdz 13, 18).
Bóg nie odmówił odpowiedzi Mojżeszowi, ale odpowiedział w sposób tajemniczy: „JESTEM, KTÓRY JESTEM. I dodał: Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was. Mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz Izraelitom: JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia” (Wj 3, 14-15). W języku hebrajskim imię Boga tworzy tetragram JHWH (wymawiany zwykle w formie Jahwe). Skrócone formy, które zachowały się w imionach własnych brzmią przykładowo: Jahu, Jo, Ja. Imię Jahwe oznacza „Jestem, który jestem”, inni tłumaczą: „Będę tym, który będzie”, albo „Jestem Istniejącym” (we współczesnych tłumaczeniach występuje zwykle słowo Pan). Bóg przede wszystkim istnieje, jest. On jest Bogiem przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W Apokalipsie przedstawi się w następujący sposób: „Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, Wszechmogący” (Ap 1, 8). Bóg jest nie tylko transcendentny, daleki, nieosiągalny. Ale bliski człowiekowi, jest Emmanuelem – „Bogiem z nami” (por Mt 1, 23). „W nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28).
Imię Boga dla Izraelitów było święte. Nie mogli go nawet wymawiać! Mógł to uczynić jedynie arcykapłan i to raz w roku, w dzień przebłagania (Kippur). Imię stanowiło jakby duplikat osoby, stąd traktowane było z największą czcią i szacunkiem. „Uważa się, że imię Boga nacechowane jest ogromną energią, dlatego musi być traktowane z największą ostrożnością, unikając wszelkich grubiańskich manipulacji. Jakby ostrzegało: Kto go dotknie, umrze!” (A. Pronzato). Izraelici woleli więc używać peryfraz, na przykład: Święty, Niech będzie błogosławiony, Najwyższy, Stworzyciel, Pan, Wszechmocny, Odwieczny.
Imię objawione Mojżeszowi nie było do końca jasne. Egzegeci do dzisiaj nie potrafią go w pełni wytłumaczyć. W ten sposób Bóg, mimo, iż objawił swe imię, zachował tajemnicę, powściągliwość i nie dał człowiekowi nad sobą władzy. „Bóg jest z nami, ale nie pozwala nam traktować Go instrumentalnie. Człowiek nie może ciągnąć Boga to tu, to tam, aby służył jego interesom. Bóg jest wśród nas, by poprowadzić nas tam, dokąd On zechce, nie zaś po to, aby On szedł tam, dokąd my chcemy” (B. Maggioni).
Powołanie kończy się obietnicą. Bóg zapewnia Mojżesza o zdobyciu ziemi obiecanej. Sygnalizuje także trudności, jakie napotka jego wysłannik. „Bóg ma nie tylko ogólny plan, ale zna także jego szczegóły i opisuje Mojżeszowi wszystkie przyszłe wydarzenia. W ten sposób ukazuje Mojżeszowi swą pełną kontrolę nad wszystkim, co ma nastąpić” (J. Lemański). Plan Boga zakłada trzy etapy (por. Wj 3, 16-22). Na pierwszym z nich Mojżesz będzie mediatorem i politykiem. Będzie musiał przekonać starszych Izraela, czyli przywódców klanów, aby podjęli działania wyzwoleńcze i poparli jego kandydaturę na funkcję przywódcy, lidera.
Drugi etap zakłada pewien podstęp. Mojżesz wraz ze starszymi poprosi o trzydniowe opuszczenie Egiptu przez lud w celu złożenia ofiary. W rzeczywistości chodzi tu o ucieczkę. Ten etap wprowadza pewne wątpliwości. Rodzi pytanie, czy Bóg nie zezwala w tym przypadku na stosowanie półprawdy, albo wyboru mniejszego zła. „Ten pogański król nie zamierzał poddać się woli Boga, a zatem czy Mojżesz i hebrajska starszyzna mieli prawo go oszukać, by dzieci Izraela mogły bezpiecznie opuścić Egipt? W końcu czy cel nie usprawiedliwia środków? (…) Czy Mojżesz i Bóg nie kłamią?” – stawia pytanie biblista Walter Kaiser i odpowiada: „Nie! Jest wielka różnica między kłamstwem a zatajeniem informacji przed ludźmi, którzy sami zrzekają się prawa do niej, ponieważ są nieprzyjaźni wobec Boga i jego moralnych standardów”.
Trzeci etap planu przyznaje całą inicjatywę Bogu. Dokona On szeregu cudów (plag), które sprawią, że złamie opór faraona, który wręcz wyrzuci Hebrajczyków ze swego kraju. W ten sposób wyrwie go z „paszczy lwa”. Co więcej, sprawi, że nie odejdzie z pustymi rękami. Kobiety hebrajskie zjednają sobie bowiem życzliwość Egipcjan i „wypożyczą” od nich srebrne i złote przedmioty oraz odzież. Ten punkt znów budzi wątpliwości moralne, jeśli patrzymy nań ze współczesnej perspektywy. Uwzględniając jednak długoletnią darmową, niemal niewolniczą pracę Izraelitów, można widzieć w nim przynajmniej częściową rekompensatę za poniesione straty (pozostawione w Egipcie nieruchomości) i doznane cierpienie.
Pan Bóg nie jest ograniczony jednym rozwiązaniem. On ma zawsze wiele propozycji. Nawet, gdy wszystko wydaje się sprzeciwiać. On potrafi pisać również na krzywych liniach.
Pytania do przemyślenia:
- W jakich wydarzeniach twojego życia doświadczasz obecności Boga współczującego?
- Czym jest dla ciebie szczęście?
- Jak odczytujesz dziś swoje powołanie?
- Jakie są twoje obawy, napięcia, frustracje związane z realizacją powołania?
- Jak widzisz swoją przyszłość?
- Czy właściwie oceniasz siebie? Czy nie ulegasz skrajnościom (wybujałe superego – fałszywa pokora)?
- Kiedy szczególnie doświadczyłeś bliskości Boga? W czym ona się wyrażała?
- Jak rozumiesz słowa modlitwy: „Święć się imię twoje!”?
- Czy nie traktujesz Boga w sposób instrumentalny?
- Co jest Bożą obietnicą dla ciebie?
- Czy potrafisz odczytywać w swoim życiu plan Boga?
- Czy nie posługujesz się półprawdami? W jakich okolicznościach?