Tradycja kapłańska dzieli czas wędrówki Izraela przez pustynię na dwanaście etapów; siódmym z nich jest dotarcie do Synaju i rozbicie obozu u jego stóp. „Było to w trzecim miesiącu od wyjścia Izraelitów z Egiptu; w tym dniu przybyli [oni] na pustynię Synaj” (Wj 19, 1). „Pierwszym miesiącem jest nisan – miesiąc święta Paschy i Przaśników. Drugim miesiącem jest miesiąc wkroczenia na pustynię Sin, gdzie Izraelici otrzymali mannę (Wj 16, 1); był to okres zbioru zbóż. Miesiąc trzeci jest tutaj miesiącem obchodów Święta Tygodni, Pięćdziesiątnicy” (R. Clifford).

Położenie góry Synaj, do której dotarli Izraelici, nie jest pewne. Tradycja utożsamia ją z Górą Mojżesza położoną w południowej części Półwyspu Synajskiego. Podczas gdy lud odpoczywał na dole po forsownym trzymiesięcznym marszu, Mojżesz udał się na szczyt góry. Góra w języku biblijnym jest szczególnym miejscem objawiania się Boga, spotkania z człowiekiem. Jest punktem, który graniczy między sacrum a profanum. Na górze człowiek czuje się bliżej Boga, niż w dolinie, we mgle swej codzienności. Dlatego „odczuwa niemal fizyczną potrzebę uwolnienia się z niewoli ziemi i wejścia na górę, żeby spotkać się ze swym Panem” (A. Spreafico). Pielgrzymi wstępujący do świątyni jerozolimskiej śpiewali: „Wznoszę swe oczy ku górom: Skądże nadejdzie mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię” (Ps 121, 1-2).

Mojżesz pełni teraz funkcję prorocką; Bóg przemawia do niego bezpośrednio, on zaś przekazuje usłyszane słowa ludowi. Jahwe sam tłumaczy sens całej drogi wyjścia: „Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie” (Wj 19, 4). Izrael w czasie całej dotychczasowej wędrówki był niesiony „na orlich skrzydłach”. Bóg był dla niego jak orzeł. Ten ogromny, samotnie żyjący ptak drapieżny słynie z doskonałego wzroku, siły oraz ostrych szponów i dzioba. Izrael czuł się więc bezpieczny. Z drugiej strony orzeł troszczy się o swoje pisklęta, które przez długi okres (do stu dni) są całkowicie bezbronne. Pisklęta orła znajdują się w komfortowej sytuacji. „Wszystkie drapieżne ptaki muszą przenosić młode w szponach, by inny ptak ich nie porwał, natomiast orzeł może nosić młode na grzbiecie, bo lata najwyżej ze wszystkich” (D. Piekarz). Ponadto, gdy uczą młode latania, cały czas są w pobliżu i reagują, gdy pojawią się jakieś komplikacje. Jest obraz czułości i troski Boga o swój lud oraz rodzicielskiej opieki (por. Oz 11, 1).

Bóg w swojej hojności obiecuje ludowi jeszcze więcej: „Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia. Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym” (Wj 19, 5-6). Słowa te były dla ludu izraelickiego wielką nobilitacją. Odtąd stanie się on „szczególną własnością Boga” (hebr. segullah). „Pomyślmy o władcy, do którego należy całe państwo, ale na jego terenie istnieje posiadłość, która jest szczególną własnością króla. Możemy też wyobrazić sobie pasterza, który pasie wielkie stado, ale są w nim owce, które należą wyłącznie do pasterza. To właśnie jest segullah. Do Boga należy cały świat, ale Bóg pragnie, by naród wybrany był Jego «szczególną własnością, ludem świętym i królestwem kapłanów»” (D. Piekarz). Na Wschodzie istniała również możliwość wyłączenia spod jurysdykcji króla i poddania bezpośredniej władzy określonego bóstwa. Nie jest to więc wynik żadnej zasługi Izraelitów, ale wyraz bezinteresownej miłości i wolnego wyboru Boga, który pochylił się nad uciskanym ludem i ustanowił między nim a sobą niepowtarzalną relację: „Pan wybrał was i znalazł upodobanie w was nie dlatego, że liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym, lecz ponieważ Pan was umiłował i chce dochować przysięgi danej waszym przodkom. Wyprowadził was mocną ręką i wybawił was z domu niewoli z ręki faraona, króla egipskiego. Uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw” (Pwt 7, 7-9.

            Szczególnym znakiem wybrania Boga jest udział w Jego świętości. Świętość z jednej strony oznacza odmienność, odrębność; jest wyłączeniem ze sfery świeckiej, profanum. Jej znakiem zewnętrznym są gesty rytualne: czystość szat i serc (seksualna), należna cześć i dystans wobec miejsc świętych; wyłączenie ze wspólnoty osób i rzeczy „nieczystych”. Z drugiej strony oznacza włączenie w boską sferę, sacrum.

Przymierze czyni lud „królestwem kapłanów”. Kapłan ma dostęp do Boga; uczestniczy w kulcie i zbliża innych do Niego. Poprzez przymierze cały lud ma udział w świętości Boga, w „Jego życiu wewnętrznym”. Świętość i udział w kapłaństwie nie jest jednak zarezerwowana dla ludu wybranego. Jest udziałem każdego, kto zostaje włączony w Boga poprzez chrzest. Poucza o tym święty Piotr: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie – ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali” (1 P 2, 9-10).

Po zejściu z góry Mojżesz zrelacjonował rozmowę z Bogiem reprezentantom Izraelitów (starszym). „Mojżesz pośredniczy pomiędzy ludem a Bogiem transcendentnym, niewidzialnym, całkowicie Innym. Lud nie może wejść na górę, nie może zbliżyć się, by «zobaczyć» (…), ale Mojżesz, wezwany przez Pana, niesie ludowi Boże słowa i zanosi do Boga odpowiedź ludu. To pośrednictwo pozwala na niemożliwy dialog między człowiekiem a absolutną transcendencją Bożą” (B. Costacurta).

Lud odpowiedział aprobatą i zobowiązaniem: „Uczynimy wszystko, co Pan nakazał” (Wj 19, 8). Lud wyraża akceptację propozycji przymierza. Nie zna jeszcze treści zobowiązań, dekalogu; jednak godzi się na nie in blanco. Wykonanie przed wysłuchaniem i dogłębnym zrozumieniem jest według żydowskiego filozofa Emmanuela Levinasa udziałem w sekrecie aniołów. „Wykonali nim wysłuchali! Sekret aniołów, a nie dziecinna świadomość. (…) To, co wydawało się sprzeczne z logiką, jest właśnie porządkiem egzystencji anielskiej” (cyt. za A. Spreafico).

            Po aklamacji zaleceń Boga, Mojżesz wezwał lud do rytualnego oczyszczenia i przygotowania się na spotkanie z Bogiem Jahwe. Izraelici mają czas dwóch dni. Bóg jest święty, stąd spotykając się z Nim, muszą pozbyć się wszelkich oznak nieczystości. Przede wszystkim muszą dokonać rytualnego obmycia, wyprać (zmienić) swoje szaty, zachować wstrzemięźliwość seksualną i unikać kontaktu z przedmiotami, które powodują nieczystość. Nakaz czystości małżeńskiej jest symbolem relacji ludu do Boga. „Stosunek do Boga zapowiadającego zawarcie przymierza jest swego rodzaju relacją małżeńską. Jak stosunek do niewiasty wymaga szacunku ze strony mężczyzn i zachowania odpowiednich przepisów regulujących ziemską miłość, tak podobnie JHWH wymaga takiej samej postawy wobec siebie. Spotkanie z Bogiem i Jego szczególna bliskość będzie możliwa tylko, jeśli lud zachowa pewien dystans i szacunek wobec Niego” (J. Lemański). W taki sam sposób należy rozumieć zakaz zbliżania się w obręb świętej góry, miejsca objawienia Boga; nawet jej dotykanie stanowi profanację, za którą grozi kara śmierci.

           W trzecim dniu pobytu Izraelitów pod Synajem nastąpiła teofania, objawienie Boga: „Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry. Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła. Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów” (Wj 19, 16-19). Objawieniu towarzyszy sceneria burzy, erupcji wulkanu i trzęsienia ziemi. „Wejście Boga w świat naturalny zawsze powoduje jego zachwianie” (J. Lemański). Całe wydarzenie połączone jest z obrzędami liturgicznymi.

Kosmiczne objawienie Boga budzi lęk, strach, trwogę. Człowiek nie jest w stanie pojąć Boga. Bliskość Boga, więź z Nim, nawet największa intymność nie wyklucza bojaźni Bożej. Teologowie określają tajemnicę Boga jako misterium tremendum et fascinosum. Bóg wzbudza lęk, rodzi bojaźń, trwogę, świadomość dystansu, a równocześnie budzi fascynację, zachwyt, ekstazę, miłość. „Wobec objawienia się Boga człowiek odkrywa, że jest kruchym, immamentnym stworzeniem, że jest śmiertelny. (…)  Człowiek reaguje strachem, ale strach ma stać się  «bojaźnią», czyli ufnym szacunkiem, zależnością, posłuszeństwem opartym na miłości (por. Wj 20, 18-21). Bóg, od którego trzeba trzymać się z daleka, jest w rzeczywistości dobrym Bogiem życia, bez którego nie można się obejść. Nie można się zbliżyć zbytnio do Boga (jest palącym ogniem), ale też nie można być daleko od Niego (jest źródłem życia)” (B. Costacurta).

Pytania do przemyślenia:

  • Czy lubisz góry? W jaki sposób zbliżają cię one do Boga?
  • W jakich miejscach najmocniej doświadczasz obecności i bliskości Boga?
  • Czy czujesz się szczególną własnością Boga?
  • Czy masz świadomość udziału w powszechnym kapłaństwie Jezusa?
  • Co dla ciebie oznacza świętość?
  • Jak realizujesz swoje powołanie do świętości?
  • Czego nie byłbyś w stanie oddać Bogu?
  • Czym jest dla ciebie bojaźń Boża?