W uroczystość św. Ignacego Loyoli, 31 lipca 2025 r., o godz. 19:00 w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie, o. Paweł Bucki SJ złożył na ręce o. Prowincjała Zbigniewa Leczkowskiego SJ uroczystą profesję czterech ślubów w Towarzystwie Jezusowym. Homilię wygłosił o. Mateusz Ignacik SJ — Socjusz Prowincjała. Licznie przybyli współbracia zakonni i wierni parafii pw. św. Andrzeja Boboli.

O. Paweł Bucki SJ wstąpił do Towarzystwa Jezusowego 4 września 2007 roku i święcenia prezbiteratu przyjął 27 czerwca 2015 roku w Warszawie. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim (fizyka i astronomia), Akademii Ignatianum w Krakowie (filozofia), Centre Sevres we Paryżu (teologia i duchowość). Po święceniach pracował trzy lata jako duszpasterz akademicki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie. W latach 2019-2024 był proboszczem parafii pw. św. Stanisława Kostki w Wasilkowie k/Białegostoku i od 19 maja 2024 roku jest proboszczem i kustoszem w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie.

Podczas homilii kaznodzieja, nawiązując do Księgi Powtórzonego Prawa, do wyboru między błogosławieństwem a przekleństwem, powiedział:

Szczęście nie jest z automatu, nie jest czymś, co ci się należy z samego faktu przynależności do ludu Bożego ani nie zależy od samego faktu zajmowania tej czy innej pozycji w tym ludzie
– wybór między błogosławieństwem czy przekleństwem nie rozgrywa się na płaszczyźnie wyboru, czy dylematu powołaniowego – zakon, kapłaństwo, celibat – czy z kolei życie w świecie, małżeństwo, rodzicielstwo, to nie jest dylemat typu jezuici czy np. dominikanie. To nawet nie jest dylemat – być proboszczem albo nie być.
– w każdej z tych sytuacji – w życiu świeckim, w małżeństwie, w rodzinie, ale też w życiu zakonnym, w konsekracji, jako nowicjusz, scholastyk, diakon, prezbiter, brat zakonny, proboszcz czy profesor uczelni, przełożony czy podwładny – masz wybór – możesz wybrać życie, ale jest także alternatywna opcja – możesz się pogubić w swojej drodze, możesz zejść z tej właściwej, możesz dać się zwieść, możesz ulec iluzji, jakiemuś pozorowi dobra. Każde powołanie – to pielgrzymowanie drogą, która może doprowadzić do życia w pełni, w obfitości, do życia spełnionego.

Mówiąc o powołaniu ojca Pawła i odnosząc się do Ewangelii, przypomniał, że w konsekracji — zarówno tej chrzcielnej jak i zakonnej — chodzi o stawanie się podobnym do Chrystusa.

I dzisiaj, w tym szczególnym dla Ciebie, Pawle, dniu uroczystej profesji zakonnej, Ewangelia daje ważną podpowiedź zawartą w słowach Jana Chrzciciela: OTO BARANEK BOŻY. Słowo zachęca nas do wpatrzenia się w Chrystusa, który jest Barankiem. Mogą nam w tym pomóc także witraże w naszym sanktuarium. Obraz Baranka wskazuje na styl Jezusa Chrystusa, Baranka Bożego, na którym wypełniły się Boże obietnice. Na Niego wskazywał baranek ukryty w zaroślach, z opowiadania o ofierze Abrahama i Izaaka. O Baranku paschalnym mowa jest w opowiadaniu o wyjściu Izraela z Egiptu. O Baranku mówi prorok Izajasz w Pieśni o słudze Pańskim: „Jak Baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich”. Chrystus – Baranek Boży – czysty, ubogi i posłuszny – jest wzorem naszego życia, jest Tym, w którego mamy się ciągle wpatrywać, od którego mamy się uczyć naszego stylu życia i stylu naszej misji. To nie jest wilk, ale właśnie baranek. Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Pan. Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata – nie przestaje głosić Kościół przez wieki. Aktualność tego przesłania podkreślił papież Leon XIV na wczorajszej audiencji ogólnej: „aby naprawdę poznać Jezusa, trzeba przejść pewną drogę, trzeba być z Nim i przejść również przez Jego Mękę. Kiedy ujrzymy Go upokorzonego i cierpiącego, kiedy doświadczymy zbawczej mocy Jego Krzyża, wtedy będziemy mogli powiedzieć, że naprawdę Go poznaliśmy. Nie można stać się uczniem Jezusa [idąc] na skróty”. I to swoje ślubowanie wypowiesz, Pawle, po tych słowach: Oto Baranek Boży.

Fot. Jakub Majchrzak SJ