Prorok Ozeasz piętnując samowolę ludu Izraela, potępiając pokładanie nadziei w tym co ulotne i bezwartościowe, ostrzega: skoro siejecie wiatr, będziecie zbierać burzę (por. Oz 8,7). Wszelkie działania niosą ze sobą konsekwencje, a za popełnione błędy trzeba płacić. Człowiek bezmyślny, nie zastanawiający się nad skutkami swojego postępowania, wpada najczęściej w tarapaty. Czasem za jedną głupotę musi płacić całe życie. Nie da się cofnąć czasu, by jeszcze raz podjąć decyzję, tym razem przemyślaną. To, co się stało, już się nie odstanie. Musimy przeżyć burzę, którą sami na siebie sprowadziliśmy. Czy dzięki temu będziemy w przyszłości mądrzejsi?

„Mądry Polak po szkodzie”, mówi znane przysłowie mające swoje źródło w podobnym porzekadle pochodzącym jeszcze z czasów starożytnych: „Każdy mędrszy po szkodzie” (łac. Post mala prudentior, gr. Metà tà deinà fonimóteros). Czy tak jednak jest? Wydawałoby się, że historia powinna nas nauczyć, że pewne czyny i słowa zaostrzają konflikty i prowadzą do wojen, że pokładanie nadziei w ideologiach zamyka człowieka na dialog, że bezkrytyczne oddawanie czci programom partyjnym powodowało w przeszłości podziały i prześladowania, że niedbanie o dobre stosunki z sąsiadami rozpętało już kiedyś burzę.

Poprzez proroka Ozeasza Bóg mówi nam, że jest nami rozczarowany. Zawiódł się obdarowując nas tak wieloma darami, których nie wykorzystaliśmy do budowania Ludu Bożego w jedności i pokoju. Zmarnowaliśmy dobre nasiona trzymając je w zamkniętych naczyniach, a posialiśmy wiatr. Burza nadchodzi.

Foto: flickr.com / Petr Hykš