(fot. JefferyTurner/ Foter.com/ CC BY)

(fot. JefferyTurner/ Foter.com/ CC BY)

Na pytanie zawarte w tytule można by odpowiedzieć cytując ostatnie polecenie Jezusa z ewangelii Mateusza: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody […].

Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przekazałem” (28,19-20). W czasach Jezusa oznaczało to głoszenie Ewangelii ustami, ale także poprzez słowo pisane (same ewangelie są tego przykładem). Dziś bezpośrednie przepowiadanie pozostaje nadal najważniejszym sposobem nauczania w Kościele, jednak słowo pisane nabrało dużo większego znaczenia niż miało 2 tys. lat temu, a ponadto pojawiły się takie media, jak: radio, telewizja, Internet. Jest zatem czymś oczywistym, że wypełniając polecenie Pana Jezusa powinniśmy posługiwać się także tymi najnowocześniejszymi środkami przekazu.

Duchowość wcielenia a media

W ramach chrześcijaństwa mówimy o różnych charyzmatach i duchowościach. Generalnie możemy jednak powiedzieć, że chrześcijańska duchowość jest duchowością Wcielenia. Wszak w centrum naszej wiary jest Osoba Jezusa Chrystusa, Boga wcielonego. Skoro zatem sam Bóg stał się ciałem, wszedł w ludzką historię, to znaczy, że wszystko, co stworzone, może być znakiem i narzędziem Bożej obecności i Bożego działania. Dla chrześcijanina nie ma podziału na profanum (rzeczy świeckie) i sacrum (rzeczy święte), ponieważ Bóg daje się spotkać w całej rzeczywistości.

Duchowość ignacjańska, którą starają się żyć jezuici, jest na wskroś duchowością Wcielenia. Jezuickie zawołanie brzmi: „Wszystko na większą chwałę Boga”. Nie tylko Słowo Boże i sakramenty, choć one są podstawą duszpasterstwa, ale wszystko: natura, praca, kultura, media… W „Ćwiczeniach Duchowych” św. Ignacego Loyoli czytamy na początku: „Człowiek został stworzony, aby Boga wielbił, okazywał Mu cześć i służył Mu – i dzięki temu zbawił duszę swoją. Inne rzeczy na powierzchni ziemi stworzone zostały dla człowieka i po to, by mu służyć pomocą w zmierzaniu do celu, dla którego został stworzony”. Mamy zatem używać stworzeń, aby dojść do celu naszego życia i pomóc innych w jego osiągnięciu.

Założyciel jezuitów podaje w tym kontekście prostą, logiczną zasadę postępowania: „Wynika z tego, że człowiek powinien ich [stworzeń] w takim stopniu używać, w jakiam go wspomagają w zmierzaniu do jego celu, a w takim stopniu powinien się ich pozbywać, w jakim mu w dążeniu do celu przeszkadzają”. To słynna zasada „tantum, qu-antum” (tyle, o ile). rzeczy, w tym mediów, mamy używać tyle, o ile służą dla naszego i innych dobra.

Jezuici nie uciekali od „zepsutego świata”, ale rozeznawali, jak używać tego, co stworzone na większą chwałę Boga. W taki właśnie sposób trzeba podchodzić do nowych technologii komunikacji, które w zależności od używających ich ludzi niosą szanse lub zagrożenia.

JezuiciNaszeWiadomosci_LOGOO. Dariusz Kowalczyk SJ/ RED./ JNW numer 42