Przywitaliśmy Nowy rok 2015. Pożegnaliśmy kolejne 365 dni naszego życia. Koniec roku jest pewnego rodzaju rozrachunkiem, oceną tego, co już za nami. Pewne cygańskie przysłowie mówi: „Przychodzi czas, kiedy zima zapyta nas, co zrobiliśmy przez całe lato.”
Życie umyka nam z minuty na minutę. Czas, który przeżyliśmy był różny. Były wzloty i upadki, była radość i smutek, uśmiech i łzy. Biblijny mędrzec Kohelet pisze: „Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas uśmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieniami i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymania się od nich, czas szukania i tracenia, czas zachowania i wyrzucania, czas rozdzielania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju” (Koh 3, 1-8).
Słowa Koheleta są ciągle aktualne, a nawet bardziej aktualne niż kiedyś. Żyjemy przecież w czasach, w których z minuty na minutę dowiadujemy się o kolejnych wojnach, wybuchach, powodziach, kryzysach, bankructwach, oszustwach, kłótniach, w których poznajemy ludzkie dramaty i radości, te wielkie, jak i te najmniejsze.
Im więcej oglądamy i słuchamy – a myślimy, że nie mówimy tylko w swoim imieniu – tym gorzej się czujemy, bo w nasze serce, chyba naturalnie, wkrada się lęk – o nas i lęk o przyszłość tego świata. Mamy takie wrażenie, że wielu ludzi zapomina o jednej podstawowej wartości, która powinna istnieć niezależnie od czasu, bez względu na to, czy jest poniedziałek czy niedziela, styczeń czy maj, rok 2014 czy 2015. Czas jest przecież wartością względną, jest „Za wolny dla czekających. Zbyt gwałtowny dla lękających się. Zbyt długi dla cierpiących. Zbyt krótki dla tych, którzy się weselą. Ale dla tych, którzy kochają, czas jest wiecznością” (Henry Van Dyke).
O jaką wartość chodzi? O miłość! Bo to miłość jest wartością, która bez względu na okoliczność powinna przesiąkać nasze codzienne życie, chronić nas przed niebezpieczeństwami i być dla nas nagrodą za nasz wysiłek.
Spoglądając w przyszłość, wyciągając wnioski z tego, co było, ciągle z nadzieją chcemy patrzeć w przyszłość. Dlatego z okazji Nowego Roku chcielibyśmy Wam życzyć, by miłość Chrystusa była dla nas źródłem nadziei, miłości i pokoju. Niech naszemu życiu przyświeca gwiazda wiary, która pomaga w najtrudniejszych chwilach. Dziękując Bogu za miniony 2014 rok, uszanujmy i ucieszmy się każdym z kolejnych danych nam dni – by każdy z nich wniósł coś wartościowego w nasze życie.
Redakcja Jezuici.pl