„Droga Ikony” to jezuickie dzieło działające przy parafii św. Szczepana w Warszawie. Gromadzi ono środowisko twórców ikonopisarzy dzielących pragnienie podążania, poprzez wiarę i sztukę, ścieżką chrześcijańskiej tradycji ikonopisania, tj. wykonywania świętych wizerunków. Przedstawiamy relację jednej z uczestniczek ostatnich warsztatów.
W pracowni „Droga Ikony” zostały przeprowadzone kolejne warsztaty tematyczne w systemie weekendowym. Podczas czterech spotkań od października do grudnia 2014 r., realizowaliśmy temat „Objawienie Chwały Bożej Mojżeszowi w Krzewie Gorejącym”. Warsztaty poprowadziła Joanna Zabagło, wdział wzięło 8 uczestniczek. Miałam szczęście być jedną z nich. Grupowe zdjęcie zrobione na zakończenie zajęć pokazuje rezultat warsztatów: ikony będące wynikiem indywidualnego przeżycia i rozumienia tego jakże trudnego tematu.
Jest to wynik nie tylko naszej pracy ale przede wszystkim istotnego wkładu Prowadzącej te warsztaty: przygotowania materiałów w postaci tekstów na w/w temat – w tym fragmentu z rozdziału III Księgi Wyjścia, od czytania którego zaczynało się każde nasze spotkanie, fotokopii różnych ikon dotyczących tematu, a także bieżących dyskusji w trakcie pracy i pomocy w przełamywaniu trudności, począwszy od rysunku do ostatnich świateł.
Przed przystąpieniem do pracy nad ikoną były duże możliwości wyboru sposobu przedstawienia tematu a każdy wybór został potraktowany przez Prowadzącą indywidualnie i z pełnym wsparciem. Sprawiło to, że żadna ze stworzonych ikon nie stała „kopią” materiałów obficie nam dostarczonych. Każda ukazała się zupełnie inna – a wszystkie tak piękne…
W mojej ikonie starałam się przedstawić jeden, wydaje się, możliwy do uchwycenia fragment tej niezwykłej sceny opisanej w Księdze Wyjścia, tj. spotkania z Bogiem, gdy Mojżesz pasąc owce pod górą Horeb zobaczył krzew płonący, ale nie spalający się od żaru ognia. Ważnym elementem tej sceny jest więc płomień, który jest czymś najbardziej tajemniczym – promieniuje, oświetla, nie można go dotknąć, pozostaje jakąś niezbadaną tajemnicą. To sygnał i jednocześnie zapowiedź nadzwyczajnego wydarzenia, które nastąpiło chwilę potem, gdy Mojżesz zbliżył się do płonącego krzewu i usłyszał polecenie zdjęcia sandałów. Kiedy jednak już je zdjął, mógł dotknąć ziemi oświetlonej Boskim blaskiem…
Jest na mojej ikonie góra. To miejsce, gdzie niebo styka się z ziemią, gdzie to, co ludzkie, dotyka i spotyka się z tym, co Boskie. U stóp tej góry znajduje się niewielka postać Mojżesza zdejmującego sandał. W centrum znajduje się płomień gorejącego ognia. Niezwykłym elementem jest to, że krzew, który jest objęty płomieniem nie spala się, pozostaje nadal zielony. Mojżesz jest w tym momencie jeszcze przed rozmową z Bogiem, w której za chwilę otrzyma nie tylko ważną misję do spełnienia – wyprowadzenie Izraelitów z niewoli i doprowadzenie ich do Ziemi Obiecanej, ale także obietnicę wsparcia w jej realizacji – „Ja będę z tobą…”. Na tle płomienia widnieje półpostać Matki Bożej z Jezusem – jest to nawiązanie do słów m.in. popularnej modlitwy „Godzinek” odnoszących się do Maryi: ”Tyś krzak Mojżeszów, boskim ogniem gorejąca”….
Podobna kompozycja widnieje na większości ikon poświęconych temu tematowi. Do podjęcia świadomej decyzji o sposobie realizacji przedstawienia przydatna okazała się lektura otrzymanych tekstów, gdzie m.in. znajduje się na ten temat następujący komentarz: ”Płonący krzew to symbol wejścia w ludzka naturę przez Boga, którego często w Biblii symbolizuje ogień, podobnie Bóg jest tu obecny i objawia się w Maryi, ponieważ zechciał się z Niej narodzić (…)”, a ogień to symbol Ducha Świętego, który zstąpił na Maryję, która dała światu Boga-Człowieka. „Jak krzew płonął. Lecz nie zgorzał i zieleni swej nie szkodził, tak i z żaru duchowego, bez kontaktu małżeńskiego z Dziewicy Bóg się narodził”. W ten sposób wizja Mojżesza stała się jednym z najpiękniejszych symboli maryjnych.
Elementem symbolicznym jest w mojej ikonie także kształt płaszcza Maryi i kształt płomienia, które wyznaczają kształt kielicha, w którym Chrystus złoży siebie w ofierze.
„Gorejący krzew” skłania do refleksji, zaskakuje i inspiruje. Rozmyślania podczas pracy nad tą ikoną były dla mnie ważnym przeżyciem i pomogły mi uświadomić sobie, że każdemu z nas Bóg może powierzyć i powierza nieoczekiwanie misję lub odpowiedzialność, powodującą czasem wywrócenie dotychczasowego życia do góry nogami, jest to znak obecności Boga. Czy każdemu jest dane zobaczyć płomień czyli znak – zapowiedź zmian? Doświadczenie Mojżesza uczy, że „powołanie przychodzi z zewnątrz, czyli od Boga. Człowiek nie jest w stanie sam go sobie wypracować. By je odczytać, trzeba wpatrywać się w Bożą rzeczywistość, kontemplować ją, czytać Jego znaki (…). Z tym, żeby móc to dostrzec, trzeba na życie spojrzeć oczyma wiary…”
Niestety, nie udało mi się całkowicie ukończyć i podpisać mojej ikony w czasie warsztatów, ale niewiele już brakuje. Jestem wdzięczna za możliwość uczestniczenia we wspólnej pracy nad tym tematem, przede wszystkim Prowadzącej, a także Koleżankom, które podpatrywałam i uczyłam się także od nich, w bardzo „rodzinnej” i przyjaznej atmosferze. Mam nadzieje, że te doświadczenia pozwolą mi dokończyć moją pracę najlepiej jak potrafię.
Anna
Obfitszą fotorelację z warsztatów można obejrzeć w naszej galerii zdjęć na Fecebooku.
Źródło tekstu: www.drogaikony.org.pl