Ojciec Stanisław Majcher SJ posługuje w Domu Rekolekcyjnym Górka w Zakopanem. Dodatkowo często spotyka się z więźniami dając świadectwo o Chrystusie. Wielokrotnie z Ojcem byłem w zakładach karnych jako wolontariusz. Stało się to przyczyną do napisania tego wywiadu aby choć trochę przybliżyć początek tej przygody i wskazać na czym polega.
Radek z Trójmiejskiej Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego: Od wielu lat posługujesz Ojcze w Zakładach Karnych w Nowym Sączu i Wiśniczu. Jak zaczęła się Twoja przygoda z więźniami?
Ojciec Stanisław Majcher SJ: Pierwsze spotkanie z grupą osadzonych miało miejsce 26 marca 2002 r. w Zakładzie Karnym w Nowym Sączu. Owa grupa liczyła ok. 24 więźniów. Początkowa niepewność czy trema przemieniła się w rozmowę na temat ojcostwa… To spotkanie stało się przyczyną dalszych. Inspiracją była dawna oazowiczka a obecnie dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego.
Radek: W spotkaniach uczestniczą także wolontariusze. Na czym polega ich zaangażowanie?
Ojciec: Wolontariat posługujący we więzieniu w Nowym Sączu ma długą historie, bo trwający ponad 27 lat. Grupa dorosłych w tym małżonków ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym i Kościoła Domowego odczytała szczere natchnienie Ducha Świętego. Z tej grupy ostało się małżeństwo, które obecnie trwa w Neokatechumenacie… . Wolontariat /małżeństwa czy studenci/ wnosi swoją postawą tzw. normalne życie, serdeczność, szacunek – człowieczeństwo a przede wszystkim Chrystusa… .
Spotkanie w Nowym Sączu to adoracja w kaplicy więziennej przed Najświętszym Sakramentem, a potem rozważanie Ewangelii najbliższej niedzieli.
Natomiast w Nowym Wiśniczu są zapraszani małżonkowie, dorośli ze swoim świadectwem dotyczącym swojej historii życia, spotkania z żywym Chrystusem, który wyzwalał z zagubień, zniewoleń czy też nałogów. Są zapraszani znajomi z tzw. lewej czy prawej strony, by dzielić się swoją historią życia i jak w niej odnajdywali siebie. Podstawowe założenie tych spotkań, to ukazanie, że można żyć normalnie mimo trudności a przede wszystkim jak w życiu odnaleźć Chrystusa!
Radek: W 2013 r. została opublikowana książką „Dlaczego za kratami”. Zebrałeś i opracowałeś Ojcze historie więźniów. Skąd pomysł na taką publikację?
Ojciec: Indywidualne spotkania z osadzonymi pomogły mi w uświadomieniu sobie, że nasze widzenie więzienia a jeszcze bardziej więźniów, jest nie wystarczające a także mylne, a tymczasem Chrystus mówi do każdego z nas: „Byłem w więzieniu a nie odwiedziliście mnie”. To spowodowało podjęcie decyzji, by ten temat przybliżyć w pewien sposób. Stąd skierowanie zachęty i prośby do osadzonych, których poznawałem na spotkaniach, w korespondencji, na widzeniach indywidualnych czy też w sakramencie pojednania. To więźniowie są autorem wspomnianej książki.
Radek : Kiedy możemy spodziewać się kontynuacji książki?
Ojciec: Szeroki a pozytywny odbiór przyczynił się do przygotowania następnej pozycji, która przybliża drogę osadzonego do spotkania z Bogiem. Na ten temat składa się korespondencja więźnia z księdzem, dwie jeszcze nie znane historie jak i refleksje niektórych autorów pierwszej książki. Promocja tej drugiej pozycji: „Jezus był ze mną za kratami” przewiduje się na 24 listopada w Nowym Sączu.
Dziękuję Ojcze za rozmowę!
Radek – Trójmiejska Wspólnota Życia Chrześcijańskiego