Pierwszy dzień duchowego eksperymentowania za nami. MAGIS-owicze dzielą się swoimi doświadczeniami.
Poniedziałek był pierwszym dniem duchowego eksperymentowania. Uczestnicy oddali się zaangażowaniom, do których ich przydzielono. Wieczorem zaś w ramach Kręgów MAGIS opowiadali o tym, jak minął im dzień, jak doświadczali w nim Bożej obecności oraz o trudnościach, które napotkali. Poniżej dzielą się swoimi doświadczeniami.
– Początkowo było mi łatwiej się porozumiewać, bo zdawało mi się, że wszyscy dookoła mówią po angielsku. Teraz, gdy zostaliśmy podzieleni na mniejsze grupy, nie jest to już takie proste. Zdarza mi się nawiązać konwersację, po czym napotykam przeszkodę w postaci bariery językowej. Tak było dzisiaj, gdy postanowiłem zjeść obiad z grupą Haitańczyków, lecz nie udało mi się z nimi dłużej porozmawiać, bo nie mówię ani po francusku, ani po kreolsku – opowiada Daniel Everson z USA, który w Łodzi bierze udział w eksperymencie muzycznym „Strong in the Spirit”. – Jeden z uczestników prawie nie mówi po angielsku. Trudno mu jest opowiedzieć o tym, co aktualnie przeżywa. Dlatego nasz lider zezwolił, abyśmy na Kręgach MAGIS używali Google Translatora dla większej chwały Bożej. I choć wynika z tego wiele zabawnych sytuacji, to dzięki temu może on podzielić się z nami tym, co aktualnie przeżywa i opowiedzieć o tym, jak Bóg działa w jego życiu.
– Choć na co dzień mówimy różnymi językami, to tak naprawdę mamy jeden wspólny, który nas łączy: duchowość ignacjańską i miłość do Boga – zauważa z kolei Jorge Gomez z Ekwadoru, który uczestnicy w eksperymencie „Making children happy”. W jego ramach MAGIS-owicze pomagają Siostrom Urszulanką, które w Sieradzu prowadzą dom dziecka dla niepełnosprawnych dzieci.
– Wspólne wykonywanie codziennych obowiązków zbliża do siebie. Choć i tak muszę się pilnować, aby nie oceniać innych pochopnie, nie ulegać uprzedzeniom. I pozwolić im być takimi, jakimi są – przyznaje Marta Kocoń z Bydgoszczy, która w Pradze bierze udział w eksperymencie społeczno-kulturowym „Living Stones”.
– Paradoksalnie cisza zbliżyła nas do siebie. I to bardziej, niż byliśmy w stanie to sobie wyobrazić. Mowa ciała, kontakt wzrokowy, intuicja oraz empatia, to są teraz nasze narzędzia komunikacji – stwierdza Jeff Sullivan, który jest uczestnikiem rekolekcji filmowych. – Czujemy się zżyci z sobą przez to, co robimy, czyli przez wspólną modlitwę, oglądanie filmów czy ogólną życzliwość względem siebie – dodaje.
– Dzisiejsza ewangelia traktuje o wolności, którą daje nam Bóg. Wielu uczestników eksperymentu zaś pochodzi z miejsc, gdzie katolicy stanowią mniejszość, a nawet bywają prześladowani. Mogę więc tylko próbować sobie wyobrazić, co ta wolność oznacza dla tych ludzi, którzy, być może po raz pierwszy w życiu, czują wsparcie swojej chrześcijańskiej rodziny. I widzą, jak duża ona jest – opowiada Nadine Guyo z USA, uczestniczka eksperymentu „Gospel and worship”, który odbywa się w Nowym Sączu. W jego ramach MAGIS-owicze będą chwalić Pana śpiewem.
– Jeszcze nie wyruszyliśmy, a tak na to czekam. Jednak dzięki temu doświadczeniu zdałam sobie sprawę, że za bardzo koncentruję się na przyszłości, tracąc to, co dzieję się tu i teraz – stwierdza Corinne Sammut z USA, która bierze udział w eksperymencie fotograficzno-pielgrzymkowym wzdłuż litewskiego wybrzeża Bałtyku – Jest czymś oczywistym, że trzeba myśleć o przyszłości. Lecz warto być otwartym na zmiany, które mogą nieść ze sobą pozytywne doświadczenia – zauważa.
– Bardzo ucieszyliśmy się, widząc nasze rowery przy klasztorze franciszkańskim w Žilinie, na Słowacji. Każdy uczestnik wskoczył szybko na swój, aby go wypróbować. A tym samym i swoje serce, czy jest ono już gotowe na tę przygodę czy jeszcze nie – mówi Octavio Alejandro Ortiz Ramos z Meksyku, który bierze udział w eksperymencie „Tour de MAGIS”. Jego uczestnicy przemierzają na rowerach Słowację, Austrię oraz Czechy.
– Jesteśmy jeszcze na Słowacji, ucząc się wśród tutejszych lasów i jezior doświadczać Bożej obecności – relacjonuje.
Koncepcja duchowych eksperymentów jest ściśle związana z duchowością ignacjańską. – Duchowym eksperymentem może być wszystko, co człowiek robi – praca, sport, spotkania, etc. – bo eksperymenty stają się „duchowe” przez to, że przeżycia, których doświadczamy w trakcie ich wykonywania, są przedmiotem modlitwy – wyjaśnia ojciec Ludger Joos SJ, pomysłodawca spotkań MAGIS. – A jeśli regularnie, każdego wieczora, patrzę w duchowy sposób na dany dzień, to wtedy całe moje życie może stać się takim duchowym eksperymentem. I do tego właśnie chcemy zachęcić uczestników programu MAGIS.
Artur Patalong SJ