„Jezus powiedział do tłumów: Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny” (Mt 11,16-19)

*

Dużo ostatnio narzekałem. Bo wbrew deklaracjom, zamiast szukać Pana Boga w tym, co mnie spotyka, nadawałem boską rangę rzeczom, które mają do Boga prowadzić, jednak same Nim nie są. Tak do świętości się nie dochodzi. Dobrze, że przychodzą słowa Jezusa o kapryśnych dzieciach – albo będziemy spotykać Pana Boga w tym co przychodzi teraz, albo nigdzie Go nie spotkamy.

***