Trwa peregrynacja kopii Ikony Jasnogórskiej po domach zakonów męskich w Polsce. Dziś zagościła w naszym jezuickim kolegium w Krakowie.
Tak sobie myślę, że jak zwykle – Maryja przyszła w dobrym momencie. W sam środek zabiegania, pracy, ogarniania miliona tematów i stresów. Jakby mówiła: nie przejmuj się Mną, ale jakby co – jestem. I wiem co przeżywasz – doświadczyłam wszystkiego co najtrudniejsze w życiu…

No i faktycznie – taka już jest. Bliska, ale niezwykle subtelna. Do tego paradoks jej bezgrzeszności, która wbrew pozorom nie stwarza dystansu między Nią a nami, grzesznikami. Wręcz przeciwnie. Tym co buduje ściany między ludźmi jest grzech. Zatem im mniej grzechu, tym większa bliskość…

***