I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych – aż do śmierci. Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!

(Ap 12,10-12a)

Czy życie ludzkie jest „najwyższą wartością”? Pewnie większość się zgodzi (zakładając, że chcemy używać słowa „wartość” w potocznym rozumieniu).

Gdyby jednak zapytać: czy doczesne życie ludzkie jest „najwyższą wartością”? Tu chrześcijanin nie powinien już tak bez wahania odpowiedzieć twierdząco. Troska o życie doczesne, zasadniczo może być zbieżna z troską o życie wieczne. Ale może się zdarzyć i tak, że ta troska doczesna, zasłoni to, co istotne. Wtedy można doświadczać spełnienia i satysfakcji, ale po tym wszystkim przychodzi śmierć.

Kiedy idę prostą drogą w kierunku Życia – śmierć staje się tylko kolejnym krokiem na tej drodze.