„zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem … (Flp 2, 12)

Powiedziałeś mi wczoraj:
„Jestem już zbawiony,
bo Chrystus mnie odkupił” …
Powiedziałem: „Masz rację,
to prawda”, a jednak …
Dlaczego Apostoł pisze
te słowa?
………………………………….
Życie ….
Tajemnica początku i końca ….
Skąd przychodzimy?
Dokąd zmierzamy?
………………………………….
Wiara ….
To ona nas prowadzi
w labiryncie zdarzeń,
których nie rozumiemy …
To ona usuwa zmęczenie
z naszych oczu,
ociera pot z naszych skroni,
podnosi po kolejnym upadku …
…………………………….
Nadzieja ….
To ona nie pozwala nam
spocząć
w bezsilnym poddaniu się
losowi …
To ona przyspiesza bicie
naszych serc
w oczekiwaniu na Nieoczekiwane ….
…………………………………..
Miłość ….
To ona pozwala nam
wciąż na nowo przebaczać ….
…………………………………..
Życie ….
Czym byłoby, gdyby
nie te trzy cnoty?
Czym byłoby życie?
Pustką
Beznadzieją
Bezsensem …
…………………………………….
Dlatego Apostoł wzywa:
„zabiegajcie o własne zbawienie ….”
Ono już jest
bo jest miłość, wiara i nadzieja
I jeszcze go nie ma,
bo jest bojaźń i drżenie ….
…………………………….
Ono już w nas dojrzewa …
gdy obumieramy,
jak ziarno
wrzucone w ziemię …
Już wkrótce wydamy
plon obfity …
Już wkrótce przekroczymy
granicę światła i ciemności
i wkroczymy w nowe życie …
zniknie wiara
zniknie nadzieja …
zostanie tylko miłość
bo „miłość jest największa”
Ona nigdy nie przeminie ….
bo
BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.