Bp George Lungu, przewodniczący Konferencji Episkopatu Zambii za zasługi dla misji nagrodzony został statuetką „Serce bez granic” podczas uroczystości wieńczącej XI Dni Kardynała Adama Kozłowieckiego, która odbyła się 30 września w Hucie Komorowskiej.

Uroczystość poświęconą wielkiemu misjonarzowi Afryki kard. Adamowi Kozłowieckiemu SJ rozpoczęła Msza św. sprawowana w miejscu jego urodzenia, gdzie obecnie w odbudowanej części rodzinnego pałacu znajduje się muzeum. Eucharystii przewodniczył bp George Lungu. Koncelebrowali ją: bp Krzysztof Nitkiewicz, bp Edward Frankowski i liczni kapłani.

We wspólnej modlitwie wzięli udział przedstawiciele władz samorządowych z wicemarszałkiem województwa podkarpackiego Bogdanem Romaniukiem na czele, zarząd i przyjaciele Fundacji „Serce bez granic”, siostra Regina Mulenga, dyrektor szpitala im. ks. kard. Kozłowieckiego w Lusace oraz Siostry Służebniczki Starowiejskie, które posługują w sierocińcu w zambijskiej Kasisi.

Bp Krzysztof Nitkiewicz podziękował na początku liturgii za pielęgnowanie pamięci o kard. Kozłowieckim, który ukazuje niezmiennie jaki powinien być każdy chrześcijanin, a tym bardziej kapłan. Wyraził jednocześnie nadzieję, że wśród księży diecezji sandomierskiej znajdą się chętni do pracy misyjnej w Afryce.

Homilię wygłosił ks. Jakub Kołacz SJ, prowincjał Prowincji Polski Południowej Jezuitów, który zwrócił uwagę na to, że jedną z cech kard. Kozłowieckiego była umiejętność wyrzucenia z serca urazów płynących z doznanych upokorzeń i ran oraz zdolność do radosnego i pełnego wdzięczności przeżywania swojego powołania na każdym etapie jego życia.

– Ksiądz kard. Adam Kozłowiecki był doskonałym wzorem tego, w jaki sposób, po doświadczeniu ogromu zła i cierpienia, umieć pogodnie patrzeć na życie i cieszyć się każdą jego chwilą. Potrafi także ten entuzjazm i radość przekazywać innym. Już po nominacji kardynalskiej często powtarzał, że nie ma w nim nic wielkiego, nawet wzrostu. On nieustannie dziękował Bogu za to, co miał, i za dobro, które mogło dokonywać się przez ludzkie ręce – mówił ks. Kołacz.

Na zakończenie Mszy św. przewodniczący Konferencji Episkopatu Zambii podkreślił, że osoba wybitnego misjonarza mocno zbliżyła Zambię i Polskę.

– Kard. Adam Kozłowiecki był wielkim przyjacielem biednych ludzi i poświęcił im swoje życie. Zambia to bardzo docenia. Wielkim ludziom często stawia się pomniki. Upamiętnieniem ks. kard. Kozłowieckiego jest szpital noszący jego imię, który działa dzięki otwartości serc wielu ludzi – podkreślał bp George Lungu.

Na zakończenie uroczystości bp Edward Frankowski – prezes obchodzącej 10-lecie powstania Fundacji ks. kard. Adama Kozłowieckiego nagrodził zasłużonego dla misji duszpasterza z Zambii statuetkę „Zasłużony dla misji”.

W Publicznym Gimnazjum Nr 1 w Majdanie Królewskim o. prof. Jarosław Różański OMI opowiedział o aspektach posługi duszpasterskiej kard. Kozłowieckiego, podkreślając promowanie kultury miejscowej, formowanie rodzimych powołań i zaangażowanie w tworzenie struktur miejscowego Kościoła.

Ks. prof. Marek Inglot, SJ z Rzymu, podzielił się osobistymi wspomnieniami ze spotkań z kardynałem Kozłowieckim. Prelegent podkreślił, że pozostał on do końca skromnym człowiekiem, a godność kardynalską traktował jako wyróżnienie dla wszystkich polskich misjonarzy w Afryce.

Konferencji towarzyszyły występy chóru młodzieżowego Cantata oraz zespołu Soul z Sanka pod batutą Moniki Brewczak.

Fundacja im. Księdza Kardynała Adama Kozłowieckiego „Serce bez granic” przyznaje statuetkę o tej samej nazwie osobom duchownym i świeckim, zasłużonym na rzecz misji oraz tym, którzy niosąc pomoc najbardziej potrzebującym, głoszą Chrystusową Ewangelię nadziei i miłości.

Ks. kard. Adam Kozłowiecki urodził się l kwietnia 1911 r. w Hucie Komorowskiej k. Kolbuszowej. Był więźniem obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Dachau, jezuitą, misjonarzem, pierwszym arcybiskupem metropolitą Lusaki w Zambii. Zmarł w wieku 96 lat we wrześniu 2007 roku.

 

foto: Michał Wołosz/cardinalekozlowiecki.pl