„Manasses nie zdobył Bet-Szean i miejscowości przynależnych ani Tanaku i miejscowości przynależnych, ani [nie wypędził] mieszkańców Dor i miejscowości przynależnych, ani mieszkańców Jibleam i miejscowości przynależnych, ani mieszkańców Megiddo i miejscowości przynależnych. Kananejczycy mieszkają w tej ziemi aż do dnia dzisiejszego” (Sdz 1, 27).

Megiddo to starożytne miasto i stanowisko archeologiczne wznoszące się pośrodku Doliny Jezreel w Dolnej Galilei. Ze względu na swe strategiczne położenie na szlaku Via Maris słynęło niegdyś z nieustannych walk toczonych na jego terenie.

Najstarsze osiedla pochodzą sprzed czterech tysięcy lat p.n.e. W epoce brązu (trzy tysiące lat p.n.e.) Megiddo było już miastem otoczonym murami obronnymi. Wykopaliska wskazują na dwadzieścia różnych miast, które następowały po sobie w tym miejscu. Pierwsza pisana wzmianka o Megiddo pochodzi z 1468 roku p.n.e. i znajduje się na ścianach świątyni w Karnaku. Zawiera informacje o zwycięstwach faraona Totmesa III,  który zdobył wówczas dziewięćset dwadzieścia cztery rydwany. Odtąd Megiddo stanowiło jego dominium.

Jozue, wkraczając do ziemi kananejskiej, zwyciężył króla Megiddo. Po podziale ziemi między plemiona izraelickie, przypadło ono Manassesowi. Jednak nie udało mu się go zdobyć. Jeszcze w czasach Sędziów pozostawało w rękach kananejskich. Dla Izraela zdobył je dopiero król Dawid. Jego syn, Salomon, otoczył je murem kazamatowym i wzniósł w nim liczne budowle użyteczności publicznej. Zniszczone w X wieku przed Chrystusem przez faraona Szeszonka, zostało ponownie odbudowane z większym „rozmachem”. W 733 roku p.n.e. zostało zdobyte przez Asyryjczyków. Zawdzięcza im nową siatkę ulic i przestronne budowle mieszkaniowe. Około 600 roku przed Chrystusem zginął pod Megiddo król Ozjasz: „Słudzy jego odwieźli na rydwanie jego zwłoki z Megiddo, sprowadzili je do Jerozolimy i pochowali w jego grobowcu” (2 Krl 23, 30). Od VII wieku przed Chrystusem Megiddo zaczęło podupadać, a od IV wieku przed Chrystusem nie zostało już nigdy więcej zasiedlone.

Zwiedzanie rozpoczynam od makiety miasta. Dzięki niej zdobywam ogólne wyobrażenie o jego urbanistyce i architekturze. Następnie wspinam się na wzgórze leżące na wysokości 167 metrów n.p.m. We znaki daje mi niemiłosierny upał. Na szczęście powiewa też gorący wiatr. Na pierwszy rzut oka widok, jaki zastaję, rozczarowuje. Wokoło ruiny, i wyrastające z nich samotne wysokie palmy. Na szczęście jestem z przewodnikiem, który pomaga zrozumieć, co kryje się pod każdą stertą kamieni i ruin.

Posuwam się wzdłuż wyznaczonych dróg, by zobaczyć charakterystyczne miejsca. Najbardziej interesuje mnie strefa sakralna. Zawiera ona cztery świątynie wznoszone kolejno wokół tego samego wielkiego okrągłego ołtarza kamiennego ze schodami. Najstarsza świątynia została zbudowana trzy i pół tysiąca lat przed Chrystusem. Ołtarz powstał pięćset lat później. Wkrótce wybudowano obok kolejną składającą się z dwóch pomieszczeń. W latach 2650-2350 p.n.e. dobudowano jeszcze dwie następne. Wszystkie zostały zniszczone w drugim tysiącleciu przed Chrystusem. Zrekonstruowany ołtarz i dolne mury dają blade wyobrażenie o tamtych czasach.

Drugim ważnym obiektem jest zespół pałacowy. Został zbudowany przez Salomona na niewielkim wzniesieniu. Na jego terenie znaleziono cenne przedmioty i biżuterię, w tym ponad dwieście z kości słoniowej. „Pięć pomieszczeń położonych na północ od jego dziedzińca tworzyło część muru kazamatowego, wzniesionego również za czasów Salomona” (J. Murphy O’Connor).

Inne ważne obiekty pochodzą z czasów króla Achaba. Należy do nich zespół stajni, które mogły pomieścić ponad czterysta koni. Początkowo sądzono, że zbudował je Salomon, stąd nazwano je „stajniami Salomona”. Późniejsze odkrycia wykazały, że powstały około roku 850 p.n.e., a więc w czasach Achaba. Drugim ważnym obiektem, które Megiddo zawdzięcza temu królowi, jest system zaopatrzenia w wodę. Wybudował on szyb i tunel, umożliwiając doprowadzenie wody do miasta, nawet w czasie długotrwałego oblężenia. Dzisiaj tunel posiada oświetlenie i schody. Szyb ciągnie się na trzydziestometrowej długości, zaś tunel liczy siedemdziesiąt metrów. Pokonuję ten odcinek w głąb ziemi, by dotrzeć do niemal sześćdziesięciometrowej pionowej studni. W porównaniu z tunelem Ezechiasza w Jerozolimie, przejście tutejszym tunelem stanowi przyjemny relaks. Przyjemność powiększa bijący z niego orzeźwiający chłód.

W czasie zwiedzania Megiddo mam chwilę czasu na podziwianie wspaniałych widoków a także na chwilę refleksji. Św. Jan w swojej Apokalipsie powiązał to miejsce z ostatnią bitwą, w czasie której zostaną pokonani wrogowie Boga:  „I zgromadziły ich na miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon” (Ap 16, 16). Hebrajska nazwa Har-Magedon oznacza „górę Megiddo”, a więc miejsce, na którym stoję. W historii stało się ono symbolem bólu, cierpienia i żałoby, gdyż jest naznaczone wojnami i przelewem krwi. Niektórzy egzegeci widzą w nim symbol Golgoty, na której Jezus odniósł zwycięstwo nad potęgami zła.  Har-Magedon jest też symbolicznym miejscem, na którym ma się dokonać sąd Boży nad wszelkimi formami niesprawiedliwości i zła. Miejscem; na którym zło poniesie ostateczną klęskę.

Dzisiaj zło wydaje się królować na każdym miejscu. Jest pokazywane, reklamowane i wychwalane także przy świetle dziennym. O dobru zaś nie mówi się głośno, tak jakby trzeba było się go wstydzić. Można odnieść wrażenie, że zło wygrywa z dobrem. Gdy o tym myślę, wydaje mi się, że Pan Bóg chce nas nauczyć cierpliwości i nadziei. Pragnie, byśmy zdecydowanie przeciwstawiali się złu, zachowując jednak życzliwość i miłosierdzie wobec wszystkich ludzi. Ostatecznie zatriumfuje dobro, pokój i miłość.

Fragment książki: Ogród Boga, WAM 2019

fot. autor