Podzielili między siebie szaty,
A los rzucili o Jego suknię …
……………………………
Stoisz, Jezu, obnażony …
Stoisz, i nic nie mówisz.
Patrzysz na ludzi …
Na tych, którzy sycą swój wzrok
szukając dlań rozkoszy …
Patrzysz na nich i bolejesz,
iż człowiek staje się niczym zwierzę …
Krwiożercze, nienasycone …
………………………………
Stoisz, Królu, szat pozbawiony.
Ubogi!
Dziś taki jesteś, jak wtedy, w Betlejem,
gdy w stajni leżałeś na słomie.
Nagi, mały Człowiek!
Ubogacasz mnie swoim ubóstwem.
Ubóstwo Twoje jaśnieje blaskiem!
Bo Twoje ciało jest piękne,
choć poranione …
Oto Człowiek!
Oto Bóg w naszym ciele!
Cóż za chwała!
Cóż za wyniesienie!