Wśród cudów Elizeusza najdłuższe jest opowiadanie o uzdrowieniu Naamana, wodza wojsk Aramu (2 Krl 5). Naaman był trędowaty. Gdy dowiedział się o mocy cudotwórczej Elizeusza, prosił króla, aby mógł wstawić się za nim. Ten wysłał go do króla izraelskiego z listem polecającym: Z chwilą gdy dojdzie do ciebie ten list, wiedz, iż posyłam do ciebie Naamana, sługę mego, abyś go uwolnił od trądu (2 Krl 5, 6). Król izraelski odczytał list jako prowokację: Czy ja jestem Bogiem, żebym mógł uśmiercać i ożywiać? Bo ten poleca mi uwolnić człowieka od trądu! Tylko dobrze zastanówcie się i rozważcie, czy on nie szuka zaczepki ze mną? (2 Krl 5, 7). Gdy Elizeusz dowiedział się o sprawie, wezwał Naamana do siebie.
Gdy Naaman podjechał z wielkim przepychem pod dom, Elizeusz nakazał mu przez sługę obmyć się siedmiokrotnie w Jordanie. Naaman zareagował gniewem i agresją; poczuł się zlekceważony: Przecież myślałam sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszywszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczonym? (2 Krl 5, 11-12). Nie rozumiał, że uzdrawiającym jest Bóg. A dla Niego środki nie mają znaczenia. Równie dobrze może uzdrawiać posługując się rzekami Damaszku jak i wodami Jordanu. W końcu jednak Naaman dał się przekonać służącym i wykonał polecenie proroka: zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony (2 Krl 5, 14). Pełen wdzięczności wrócił do Elizeusza, pragnąc go obdarować. Prorok odmówił. Naaman wyznał wówczas wiarę w Boga Izraela. Miał tylko jedno zmartwienie. W Damaszku, służąc swojemu panu musi oddawać wraz z nim pokłon Rimmonowi, aramejskiemu bóstwu burzy. Czy Bóg mu przebaczy? Elizeusz jest jednak równie wyrozumiały i miłosierny jak prawdziwy Bóg, dlatego odpowiada krótko: Idź w pokoju! (2 Krl 5, 19).
Historia uzdrowienia Naamana jest przykładem ironii i humoru Pana Boga. Człowiek miewa wygórowane oczekiwania wobec Boga. Sądzi, że On dostosuje się do jego wizji. Wiele spraw komplikuje. Tymczasem Pan Bóg jest „prosty”, działa prosto i posługuje się najprostszymi środkami. Moc Boga nie zależy od ilości i jakości środków. Bóg czyni cuda, aby przyjść z pomocą wierzącym w ich codziennych niedostatkach, w sytuacjach z pozoru mało znaczących, jak również by ocalić swój lud w sytuacjach najbardziej dramatycznych (B. Maggioni). Uzdrowienie trędowatego jest zapowiedzią wszystkich uzdrowień, jakich dokona Jezus. A wody Jordanu są symbolem wód chrzcielnych. Zanurzenie w wodzie chrztu zmywa wszelki trąd i czyni człowieka czystym i niewinnym, jak dziecko Boże.
Zakończenie historii Naamana jest ostrzeżeniem przed chciwością. Gechazi zapragnął życia w luksusie i poprosił Naamana, by darował mu talent srebra. Otrzymał dwa. Talent stanowił wynagrodzenie za trzysta lat pracy. Gechazi miał więc zapewniony dobrobyt do końca życia. Zamiast służyć prorokowi mógł żyć beztrosko i szczęśliwie, nie pracując. Niestety, jego szczęście nie trwało długo. Za chciwość, kłamstwo i niewierność został ukarany trądem. Choroba została przeniesiona z Naamana na niego. Posiadał wprawdzie bogactwo, ale jako trędowaty został wyrzucony ze społeczności i traktowany jak wyrzutek (por. Kpł 13, 45-46). W jeszcze bardziej tragiczny sposób zostało ukarane kłamstwo i chciwość Ananiasza i Safiry (Dz 5, 1-11). Nadmierna chciwość zwykle gubi człowieczeństwo.
Pytania do refleksji:
- Czy czułem się kiedyś jak trędowaty? W jakich okolicznościach?
- Czy akceptuję fakt, że działanie Pana Boga jest odmienne niż moje oczekiwania?
- Czy posługuję się ironią? Kiedy?
- Czy doświadczyłem w życiu humoru Pana Boga?
- Czy ja jestem człowiekiem humoru i fantazji?
- Jakie znaczenie ma dla mnie sakrament chrztu świętego?
- Jak oceniam historię Gechaziego?
- Czy nie jestem chciwy?
Fragment książki: Krzysztof Biel SJ, Stanisław Biel SJ, Mężczyźni – między siłą a słabością. Medytacje biblijne, WAM
fot. Pixabay