Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej (Łk 1, 46-48).
Ain Karem („Źródło Winnicy”) położone w malowniczej dolinie znajduje się dziś na terenie Zachodniej Jerozolimy. Zamieszkane było już w epoce brązu, jak również w czasach rzymskich, o czym świadczą znaleziska z epoki herodiańskiej. Tradycja chrześcijańska łączy je z narodzinami Jana Chrzciciela i nawiedzeniem Elżbiety przez Maryję.
Zwiedzanie rozpoczynam od domu Elżbiety. Wspinam się na strome lesiste zbocze wzgórza, na którym znajduje się Kościół Nawiedzenia. Wokół mnie roztaczają się fascynujące widoki na górzystą pokrytą terasami okolicę. Miejsce skłania do wyciszenia i zadumy, jak również do zachwytu nad pięknem Bożego stworzenia.
W miejscu, które dziś upamiętnia spotkanie Maryi z Elżbietą pierwotnie znajdowały się instalacje wodne i cysterna gromadząca wodę ze skał. Bizantyjczycy wznieśli tu kaplicę, która od czasów krzyżowców służyła jako krypta. Nad nią znajdowała się okazała świątynia. Nowe sanktuarium zostało wzniesione w 1939 roku. Nawiązuje do pierwotnego kształtu z podziałem na kościół dolny i górny. W kościele dolnym warto zwrócić uwagę na freski znajdujące się w lunetach przedstawiające kapłaństwo Zachariasza, uścisk Maryi z Elżbietą oraz Elżbietę ukrywającą w górach małego Jana Chrzciciela przed żołnierzami Heroda. Ostatnia scena pochodzi z przekazów apokryficznych. Pod trzecią lunetą można zobaczyć kamień ze śladem leżącego dziecka, który według legendy, otworzył się, aby ukryć Jana Chrzciciela.
Kościół górny jednonawowy z absydą utrzymany jest w tonie uroczystym, wyrażającym chwałę Maryi. Sufit nawiązuje do renesansu toskańskiego. Freski na prawej ścianie wskazują sześć tytułów Maryi: Bogurodzica, Niepokalanie Poczęta, Pośredniczka łask, Wspomożenie wiernych, Ucieczka grzesznych, Matka Kościoła.
Na dziedzińcu obok kościoła umieszczone są w murze tablice majolikowe zawierające tekst „Magnificat” w ponad czterdziestu językach, również w polskim. U podnóża wzgórza z kościołem, w niewielkim (opustoszałym już) meczecie, znajduje się „Źródło Maryi”. Niektóre tradycje umieszczają właśnie przy nim spotkanie Maryi z ciocią. Według innych, Maryja mieszkając u Elżbiety udawała się do niego po wodę. Chrześcijanie uznają je za święte.
Po zwiedzeniu tego przepięknego miejsca i nasyceniu zmysłów jego pięknem, zatrzymuję się na chwilę w chłodnym cichym kościele, aby nasycić również ducha. Wspominam wydarzenie, które miało tu miejsce przed dwoma tysiącami lat. Spotkały się dwie kobiety, dwie matki. Obie są płodne, niosące życie, kochające. Maryja, młodsza, dopiero dojrzała do małżeństwa przyszła, by służyć Elżbiecie, starszej, naznaczonej przez życie piętnem niepłodności i cieszącej się dzieckiem w starości. Spotkanie dwóch matek było pełnym głębokiego szacunku pochyleniem wobec siebie i wobec tajemnicy, w której uczestniczyły. Maryję przepełniała radość, która „wybuchła” na zewnątrz przepięknym hymnem, odmawianym do dziś w wieczornej liturgii godzin: Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię (Łk 1, 46-49).
fot. Wikipedia