Pan Bóg stwarzając człowieka wpisał w jego serce największe pragnienie – pragnienie miłości. Dopóki człowiek nie zakosztuje miłości, dopóki w jakimś stopniu nie zaspokoi tego pragnienia, pozostaje istotą nieszczęśliwą. Św. Augustyn zawarł to odwieczne ludzkie pragnienie w jednym zdaniu: Stworzyłeś nas Boże dla siebie i niespokojne jest serce nasze dopóki nie spocznie w Tobie (Wyznania, 1, 1).
Przykładem kobiety, której życie wyraża głęboką tęsknotę za prawdziwą miłością jest Samarytanka (J 4, 1-42). Samarytanka jest kobietą spragnioną miłości. To pragnienie próbuje zaspokoić poprzez ludzką miłość – pięciu mężów i konkubent. Prawo zezwalało kobiecie na trzykrotne wyjście za mąż. Samarytanka czyni to sześciokrotnie. Mężczyźni w jej życiu są sposobem wypełnienia pustki egzystencjalnej, pustki życia.
Jednak nawet sześciu mężczyzn nie potrafi zaspokoić głębokiej tęsknoty Samarytanki. Jest wciąż kobietą nieusatysfakcjonowaną, poszukującą nowych doświadczeń, pragnącą szczęścia. Im więcej korzysta z ludzkich przyjemności, tym bardziej jest spragniona, samotna i pusta.
Miłość ludzka (np. małżeńska) nie zaspokoi dogłębnie człowieka. Zwykle po okresie oczarowania przychodzi moment rozczarowania, czyli zdjęcia czaru cudownej miłości. Pojawia się prawda o naszej ludzkiej ułomności, słabościach, ograniczeniach, egoizmie. Pojawia się również zazdrość, rozczarowania, gorycz. Przychodzi świadomość, że człowiek jest istotą ograniczoną i nie potrafi kochać w sposób absolutnie bezinteresowny. I znów pojawia się tęsknota za kimś, kto rzeczywiście zaspokoi nasze pragnienia.
Sześciu mężczyzn to symbol iluzji, w jaką popadamy; iluzji, że naszą nieskończoną tęsknotę może zaspokoić wartość ograniczona – człowiek albo rzecz.
Innym symbolem iluzji jest woda, jaką czerpie kobieta ze studni. Ta woda podtrzymuje życie, ale jest iluzją samowystarczalności. Człowiek sądzi, że zwykła woda zaspokoi pragnienie. Aktywność, sukces, prestiż, związki emocjonalne, konsumpcja, zmysłowość, rozrywka, miłość w świecie wirtualnym – to różne odcienie ludzkiej wody.
Przeciwieństwem zwykłej wody jest woda życia, którą proponuje Jezus. Taka woda wytryskująca ku życiu wiecznemu (J 4, 14) zaspokaja wszelkie pragnienia związane z miłością, nieskończonością, wieczną młodością, Absolutem. Tą wodą życia jest sam Jezus, Jego miłość. Gdy przyjmujemy Jezusa, Jego słowo, staje się On dla nas uzdrawiającą miłością.
Samarytanka, wchodząc w głębszą relację z Jezusem, zaczyna rozumieć sens żywej wody i prosi: Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać (J 4, 15). Ale Jezus również prosi: Daj Mi pić! (J 4, 7). Miłość jest spotkaniem dwóch pragnień – ludzkiego i boskiego. Człowiek pragnie miłości absolutnej, nieskończonej, a Jezus, Bóg pragnie odpowiedzieć człowiekowi na jego tęsknotę: Jezus prosi, by dać Mu pić. Jezus odczuwa pragnienie, Jego prośba pochodzi z głębokości Boga, który nas pragnie. […] Bóg pragnie, abyśmy Go pragnęli (Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 256).
Pytania do refleksji i modlitwy:
O co Jezus mógłby prosić i prosi mnie osobiście? Czego ode mnie oczekuje? Co ja mogę dać Jezusowi?
Jakie są moje najgłębsze pragnienia i tęsknoty?
Jakiej wody szukam w życiu?
Czy pragnę wody życia? Czy szukam zaspokojenia moich pragnień w Bogu, w Jezusie i Jego miłości?
Czy wystarcza mi zwykła woda? Co jest tą wodą, która zastępuje mi wodę życia?
fot. Pixabay