Jezus wybrał i powołał uczniów, aby Mu towarzyszyli, aby byli z Nim (por. Mk 3, 14). Pierwszą cechą ucznia jest trwanie przy Jezusie, bycie u boku Jezusa. Gdy wspólnota zostaje już uformowana, Jezus wysyła uczniów na misję. Św. Łukasz ukazuje Jezusa w drodze do Jerozolimy. Jezus wysyła przed sobą uczniów, aby przygotowali Mu pobyt (Łk 9, 51-56). Uczniowie są posłańcami Jezusa.
Tę cechę uczniów – posłańców, mocno wyeksponował Benedykt XVI w czasie pielgrzymki do Bawarii. W Altötting (11 IX 2006) papież mówił: Być u Jego boku i być posłańcem w drodze do ludzi – to jedno i razem stanowi istotę powołania… Być u Jego boku i być posłańcem w drodze do ludzi – tego się nie da rozdzielić. Tylko ten, kto jest przy Nim, poznaje Go i może Go w sposób właściwy głosić. Ten, kto jest z Nim, nie zachowuje tego dla siebie, lecz musi przekazywać dalej to, co znalazł.
W czasie jednego z kazań Grzegorz Wielki powiedział: bez względu na to, w jakich przestrzeniach poruszają się Aniołowie ze swoimi posłannictwami, zawsze poruszają się w Bogu. Są zawsze u Niego. Mówiąc o Aniołach miał także na myśli biskupów i księży: gdziekolwiek idą, powinni jednocześnie pozostać „u Niego”.
Dalej Benedykt XVI zachęca: Zechciejmy polubić bycie przy Panu. Wtedy możemy wszystko Jemu powiedzieć, z Nim omówić swoje pytania, swoje troski i swoje obawy. Możemy także wyrazić swoje nadzieje, swoją wdzięczność, rozczarowania, prośby i nadzieje. Wtedy ciągle możemy Mu powtarzać: Panie, pomóż mi być dobrym robotnikiem Twojej winnicy!
Sądzę, że te słowa Benedykta XVI (i Grzegorza Wielkiego) można odnieść do każdego ucznia Jezusa. Uczeń Jezusa jest przy boku Jezusa, jest zawsze u Niego. Stąd płynie jego siła do realizacji posłannictwa.
Św. Mateusz w rozdziale dziesiątym podaje wskazówki misyjne Jezusa (Mt 10, 5-42). Carlo Martini odczytuje ten rozdział jako autobiografię Jezusa. Jezus przekazuje uczniom prawdy, którymi sam żyje, które wciela w czyn.
Jezus wysyła uczniów z misją do owiec, które poginęły z domu Izraela (Mt 10, 6). Po swoim zmartwychwstaniu poszerzy tę misję; obejmie swym zasięgiem cały świat: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody (Mt 28, 19). Można powiedzieć, że Izrael jest pierwszym reprezentantem wszystkich narodów.
Misją uczniów jest głoszenie królestwa Bożego: Idźcie i głoście: Bliskie już jest Królestwo niebieskie (Mt 10, 7). Słowa uczniów o królestwie Bożym mają potwierdzać ich czyny. Jezus daje uczniom moc uzdrawiania, pokonywania demonów, zła, wskrzeszania. Posłannictwo czynu, służby uwierzytelnia słowa uczniów. Jak pisze Jan Paweł II: Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów (Novo millennio ineunte, nr 50).
Słowa uczniów uwiarygodnia również ich styl życia. Jest to styl prosty, ubogi, bezinteresowny, pokorny: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! (Mt 10, 8-10). Uczeń Jezusa ma kontestować odległy od ewangelicznego, model życia.
Prostota życia pozwala bardziej zaufać Bogu, niż polegać na własnych możliwościach i środkach. Pozwala poświęcać czas i energie innym, dobru wspólnemu. Daje też wewnętrzną wolność i pokój, którego brakuje w nadmiernym zabieganiu i troskach. Zbyt wygodny styl życia prowadzi z kolei do obojętności i znieczulicy społecznej. Nie pozwala zrozumieć ludzi ubogich ani solidaryzować się z nimi. Zamiast troszczyć się o Królestwo Boże, troszczymy się o siebie i własne wygodne gniazdko.
Jezus przestrzega również przed trudnościami. Misji nie zawsze towarzyszy sukces, poklask, przyjęcie (Mt 10, 13-16). Uczniowie mogą napotkać obojętność, odrzucenie, a nawet więcej: wrogość, prześladowanie, agresję, bunt (Mt 10, 17-23). Reakcje te wiążą się z głoszonym słowem. Ewangelia nie zawsze uspokaja, jest miła, przyjemna, łatwa… Życie według Ewangelii nie jest beztroskie. Przeciwnie, często wiąże się z trudem, krzyżem, wprowadza podziały, osądza serca, stawia przed koniecznością radykalnego wyboru (Mt 10, 24-39). Dlatego nie zawsze spotyka się z przychylnym przyjęciem. Los uczniów Jezusa jest związany z losem Ewangelii a przede wszystkim z losem Jezusa: Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia (Mt 10, 22); Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą (Mt 10, 24n).
Uczniowie nie powinni obawiać się trudności i prześladowań. Zaufanie Jezusowi i Bożej Opatrzności jest siłą do przezwyciężania wszystkich obaw i lęków: Więc się ich nie bójcie! (Mt 10, 26). Boimy się szczególnie o nasze ciało, a więc o to, co jest przemijające. Lękamy się o nasz spokój, naszą sytuację, rodzinę, prestiż, posadę…, boimy się, by nie zostać odrzuconym, osamotnionym, wyszydzonym czy źle zrozumianym… Jezus mówi: nie bójcie się tego, co może zaszkodzić waszemu ciału, bójcie się tego, co szkodzi waszemu duchowi, waszemu człowieczeństwu (por. Mt 10, 28).
Zaufanie Jezusowi nie uchroni od trudności, ciosów, porażek, odrzucenia. Jednak rany nie przenikną do głębi naszego serca. Nie staniemy się przez nie zgorzkniali, cyniczni, ale pozostaniemy łagodni, kochający, umiejący przebaczać, świadomie kształtujący człowieczeństwo i świat.
Reasumując, można powiedzieć, że wskazania misyjne Jezusa mają swoje źródło w błogosławieństwach. Są również przestrogą i umocnieniem uczniów na czas trudu i prześladowań.
Pytania do refleksji i modlitwy:
Co dla mnie osobiście oznacza być u boku Jezusa, być posłańcem Jezusa?
Jakie uczucia i reakcje budzi we mnie mowa misyjna Jezusa (Mt 10)?
Jaka jest moja Ewangelia?
Czy mój styl życia cechuje prostota i autentyzm?
Czy moje serce nie staje się coraz bardziej ociężałe i niewrażliwe na sprawy Boga i troskę o Jego Królestwo?
Czy umiem znosić cierpliwie jakieś braki materialne czy niedogodności związane z życiem codziennym?
W jaki sposób angażuję się w troskę o sprawiedliwość na moim odcinku życia?
O co się najbardziej lękam?
fot. Pixabay