Centralnym punktem Jerozolimy była świątynia. Przechodziła ona różne fazy rozwoju. Najstarsza świątynia powstała w latach 966-959 p.n.e. w czasach króla Salomona, który wzniósł ją w ciągu siedmiu lat na miejscu wskazanym przez swego ojca Dawida. Świątynia została wzniesiona na wzgórzu Moria („święta skała”) w północno-wschodniej części Jerozolimy, w miejscu, gdzie Abraham miał złożyć w ofierze swego syna Izaaka (Rdz 22, 1nn). Do świątyni, otoczonej kilkoma dziedzińcami, przylegał zespół pałacowy. Wewnątrz niej, w Miejscu Najświętszym, znajdowała się Arka Przymierza, w której przechowywano kamienne tablice z tekstem Dekalogu.

Pierwsza świątynia została zniszczona przez wojska babilońskiego króla Nabuchodonozora II w 587 (lub 586) roku p.n.e.. Drugą wzniesiono po powrocie z niewoli babilońskiej w latach 520-515 p.n.e.. Była ona skromniejsza i nie posiadała już Arki Przymierza. Za Antiocha IV Epifanesa w świątyni zaczęto czcić syro-fenickiego boga Baal-Szamona, nazywanego przez Greków Zeusem. Okres profanacji świątyni zakończył Juda Machabeusz ponownym jej poświęceniem. Pamiątkę tego wydarzenia wspominają  Żydzi podczas święta Chanuka.

W czasach Heroda Wielkiego świątynia została rozebrana i wybudowana na nowo wraz z rozległymi, monumentalnymi dziedzińcami. Prace zostały rozpoczęte około 20 roku. p.n.e., a ukończone około roku 64. Od tego czasu świątynia była nazywana „świątynią Heroda”. Została ona zburzona w 70 roku przez Rzymian. Spośród wielu znanych nam pomników architektonicznych Bliskiego Wschodu świątynia jerozolimska była wyrazem synkretyzmu w sztuce. Greckie portyki o korynckich kolumnach, wschodnie tarasy, na wpół egipskie pylony, olbrzymie portale, a całość rozciągająca się na znacznej przestrzeni (480 na 300 m.) w każdym szczególe dekoracyjnym zdradzała wschodnie zamiłowanie do przepychu i działania na wyobraźnię mas (E. Dąbrowski). Do świątyni prowadziły dwie bramy Huldy. Kryte schody wiodły dalej na dziedziniec pogan otoczony portykami. W jego północno-zachodniej części mieściła się twierdza Antonia. Kolejne tereny świątyni wznoszące się tarasowato były przeznaczone dla Żydów, odpowiednio według stanów: dziedziniec kobiet, dalej mężczyzn i na końcu kapłanów. Na samym szczycie wznosiło się Miejsce Najświętsze, zarezerwowane dla arcykapłana. Mógł go przekraczać raz w roku w Dniu Przebłagania.

Dzisiaj jedyną pozostałością świątyni są resztki muru oporowego, tak zwany  „mur zachodni” albo „Ściana Płaczu”. Od XVI wieku jest ona świętym miejscem judaizmu. Na pamiątkę zburzenia świątyni dziewiątego dnia miesiąca aw (lipiec/sierpień) Żydzi obchodzą żałobne i pokutne święto (Tisza be-Aw). Wierzą również, że modlitwy napisane na kartkach i pozostawione w pęknięciach ściany są wysłuchiwane przez Boga.

Przy „murze zachodnim” Jerozolimy posłuchajmy o ponownym przybyciu Pawła do Świętego Miasta:

Potem przygotowawszy się do podróży, ruszyliśmy do Jerozolimy. Towarzyszyli nam niektórzy uczniowie z Cezarei i zaprowadzili do niejakiego Mnazona z Cypru, jednego z pierwszych uczniów, u którego mieliśmy znaleźć gościnę. Kiedy znaleźliśmy się w Jerozolimie, bracia przyjęli nas z radością. Następnego dnia Paweł poszedł razem z nami do Jakuba. Zebrali się też wszyscy starsi. Powitawszy ich, zaczął szczegółowo opowiadać, czego Bóg dokonał wśród pogan przez jego posługę. Słysząc to, wielbili Boga, ale powiedzieli mu: «Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło, a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa. O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Żydów, mieszkających wśród pogan, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówisz, że nie mają obrzezywać swych synów ani zachowywać zwyczajów. Cóż więc począć? W każdym wypadku dowiedzą się, żeś przybył. Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi. Co zaś do pogan, którzy uwierzyli, posłaliśmy im na piśmie polecenie, aby powstrzymali się od pokarmów ofiarowanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu». Wtedy Paweł wziął z sobą tych mężów, następnego dnia poddał się razem z nimi oczyszczeniu, wszedł do świątyni i zgłosił [termin] wypełnienia dni oczyszczenia, aż zostanie złożona ofiara za każdego z nich (Dz 21, 15-26).

Paweł z towarzyszami przybył do Jerozolimy po trzech dniach od opuszczenia Cezarei. Celem jego pobytu w Świętym Mieście było przekazanie zebranych pieniędzy dla ubogich chrześcijan jerozolimskich. W liście skierowanym do Rzymian Apostoł wyraził swoje obawy i prosił o modlitwę: W tej chwili zaś wybieram się do Jerozolimy z posługą dla świętych. Macedonia i Achaja bowiem uznały za stosowne zebrać składkę na rzecz świętych w Jerozolimie. Uznały za stosowne, bo i są ich dłużnikami. Jeżeli bowiem poganie otrzymali udział w ich dobrach duchowych powinni im za to służyć pomocą doczesną. Gdy tę sprawę załatwię i owoce składki z moim potwierdzeniem im wręczę, poprzez wasze strony wybiorę się do Hiszpanii. A jestem przekonany, że przybywając do was, przyjdę z pełnią błogosławieństwa Chrystusa. Proszę więc was, bracia, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez miłość Ducha, abyście udzielili mi wsparcia modłami waszymi za mnie do Boga, abym wyszedł cało z rąk niewiernych w Judei i by moja posługa na rzecz Jerozolimy została dobrze przyjęta przez świętych i żebym za wolą Bożą z radością do was przybył i mógł się dzięki wam pokrzepić (Rz 15, 25-32). Złowrogie przeczucia Pawła dotyczyły dwóch spraw; obawiał się zagrożenia ze strony nieprzychylnych mu Żydów i niepokoił się, czy składka zostanie przyjęta. Obawy Apostoła nie były bezpodstawne. Jego przeciwnicy podążali w ślad za nim i niemal na każdym kroku przeszkadzali w misji, nastając nawet na jego życie. Również przyjęcie daru przez chrześcijan jerozolimskich było niepewne. Kościół jerozolimski składał się przede wszystkim z nawróconych Żydów, którzy nadal pielęgnowali tradycje i obyczaje. Według nich Żydom nie wolno było przyjmować żadnych podarków ani ofiar z rąk pogan.

W Jerozolimie Paweł zamieszkał w domu Cypryjczyka Mnasona. Był on judeochrześcijaninem, rodakiem Barnaby, należącym do zwolenników grupy Stefanasa. Następnego dnia wybrał się do Apostoła Jakuba, brata Pańskiego, przełożonego lokalnego Kościoła, aby złożyć przywiezioną kolektę (Piotr przebywał wówczas poza Świętym Miastem). Jakub przyjął go wraz z prezbiterami jerozolimskimi. Wysłuchał z radością jego sprawozdania z podróży i działalności misyjnej. Potem wspólnie uwielbiali Boga za dzieło, którego dokonał przez ręce Pawła. Było to ostatnie spotkanie Pawła z bratem Pańskim. Józef Flawiusz podaje, że Ananiasz Młodszy kazał go ukamienować w 62 roku; według innej tradycji  został strącony z wieży świątyni jerozolimskiej, ukamienowany, a następnie dobity pałką. Jest ironią losu, że oskarżono go o przekraczanie prawa, podczas gdy on sam był jego gorliwym zwolennikiem. Jednak świadectwo, które złożył, było tak skuteczne, że ludność Jerozolimy domagała się usunięcia jego zabójcy ze sprawowanego urzędu (C. Keener).

W czasie spotkania z Kościołem jerozolimskim Paweł mógł poczuć się usatysfakcjonowany. Ale nie na długo. Niektórzy z otoczenia Jakuba (frakcja konserwatywna) zarzucili mu bowiem niesubordynację. Odnosili się oni sceptycznie do głoszonej przez Pawła Ewangelii wolnej od Prawa. Zarzucali mu, że nie przestrzega postanowień soboru jerozolimskiego, odwodzi od Prawa, a do swoich Kościołów z pogan przyjmuje również Żydów.

Jakub był znany ze swej gorliwości o Prawo. Zaproponował więc salomonowe rozwiązanie. Gdyby Paweł pokrył koszty ślubu  nazireatu czterech mężczyzn, którzy chcieli je złożyć i poddał się oczyszczeniu w świątyni, składając związaną z tym ofiarę, potwierdziłby, że jest wiernym przepisom Prawa. Paweł niespodziewanie przyjął propozycję. Wcześniej walczył w obronie chrześcijan nawróconych z pogaństwa, których judeochrześcijanie chcieli przymusić do obrzezania i innych praktyk starotestamentalnych. Teraz, gdy widzi, że służy to jedności Kościoła, godzi się na pewien kompromis. Udowadnia, że przestrzega Prawa i jest prawdziwym Żydem. W ten sposób staje się „wszystkim dla wszystkich”, dla Żydów jest Żydem, dla Greków Grekiem, jak to wcześniej objaśnił Koryntianom: Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem – choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem – by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający Prawu – nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu – by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział (1 Kor 9, 19-23).

Paweł sfinansował złożenie ślubów nazireatu przez innych mężczyzn. Sam jednak nie składał takiego ślubu. Zresztą nie był on wówczas możliwy. Wymagał bowiem dłuższego czasu (co najmniej trzydziestu dni). Być może poddał się jedynie obrzędowi pokutnemu, związanemu z pobytem poza Ziemią Świętą.

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Czego się obawiam?
  • Czy proszę innych o modlitwę?
  • Czy potrafię przyjmować dary?
  • Czy potrafię dzielić się mymi przeżyciami i doświadczeniami?
  • Czy umiem słuchać?
  • Co stanowi źródło mojej satysfakcji?
  • Jak reaguję wobec fałszywych zarzutów?
  • Na jakie kompromisy się godzę?
  • W jakim stopniu jestem „wszystkim dla wszystkich”?
  • Co sądzę o radach ewangelicznych (czystość, ubóstwo, posłuszeństwo)? Czy udaje mi się realizować niektóre z nich? W jakim stopniu?

fot. autor