Nikodem, który odwiedził Jezusa nocą był człowiekiem wykształconym, należał do Sanhedrynu, żydowskiej elity religijnej. Studiował Biblię i Prawo. Był człowiekiem szanowanym, wpływowym i zamożnym. Jan przedstawia go jako człowieka prawego, wiernego, ale dość zalęknionego i niepojętnego w kontakcie z Jezusem (X. Léon-Dufor).
Nikodem przychodził do Jezusa nocą. Nie znaczy to, że był tchórzem, co potwierdzą późniejsze wydarzenia. Zwyczaj nocnych rozmów na tematy biblijne był praktykowany w czasach Jezusa. Cisza nocna bardziej sprzyja rozmowom i zwierzeniom. Ponadto w czasach biblijnych nauczyciele Prawa zwykle w ciągu dnia pracowali bądź zajmowali się interesami i sprawami rodzinnymi i społecznymi. Biblię studiowali nocami. Ewangelista sygnalizuje jeszcze jeden szczegół. Nikodem jest człowiekiem poszukującym prawdy. Przychodzi do Nauczyciela w nocy, by lepiej poznać Światło, którym jest sam Jezus.
Nikodem odnosił się do Jezusa z wielkim szacunkiem. Nazywał go rabbim, nauczycielem: Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim (J 3, 2). Nikodem czuł się poruszony nie tylko nauczaniem Jezusa, które do niego docierało, ale również znakami. Być może sam był świadkiem cudów Jezusa. Był wolny od uprzedzeń. Do Jezusa przyprowadziła go niepodważalność faktów (F. Fernández-Carvajal).
Rozmowę z Jezusem zaczyna od komplementu. Uznaje Jego autorytet i moc działającego Boga. Jezus jednak nie odpowiada Nikodemowi wprost. Nie wchodzi w jego tok myślenia. Przechodzi od razu do głównego problemu, który leży faryzeuszowi na sercu. W podobny sposób postąpił z Samarytanką. Jezus zna głębię człowieka, wie, co go intryguje czy inspiruje. Jako wytrawny psycholog wie, że za tym, co ludzie mówią na początku rozmowy, tkwi często zupełnie inne pytanie, zupełnie inna tęsknota. Nie powinny nas zwieść same słowa. Musimy usłyszeć „tony pośrednie”, wsłuchać się w tęsknotę ukrytą za słowami. Na pewno potrzeba do tego psychologicznej wiedzy, ale jeszcze bardziej potrzeba wyczucia właściwych problemów i pytań człowieka (A. Grün). Jezus może więc pominąć komplementy i przyłożyć skalpel słowa (A. Pronzato); przejść od razu do sedna sprawy.
Znając główny problem Nikodema, potrzebę zerwania z przeszłością i rozpoczęcia nowego życia, Jezus stwierdza: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego (J 3, 3). Pytanie Nikodema odsłania jego intelektualne braki, wskazuje, że nie rozumie Jezusa: Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się? (J 3, 4). Faryzeusz odczytuje wypowiedź Nauczyciela dosłownie. Nauczyciele żydowscy powiadali, że poganie nawróceni na judaizm zaczynali życie od nowa jak „nowo narodzone niemowlęta” (podobnie jak adoptowani synowie w prawie rzymskim, którzy tracili dawny status prawny związany z przynależnością do poprzedniej rodziny, gdy stawali się członkami nowej), Nikodem powinien był wiedzieć, że Jezusowi chodzi o nawrócenie. Nigdy jednak nie przyszło mu do głowy, że Żyd potrzebuje nawrócenia na prawdziwą wiarę Izraela. […] „Narodzenie z wody” mogło dodatkowo wyjaśnić Nikodemowi, że „narodzenie z góry” oznacza nawrócenie, nie zaś powtórne narodziny w sensie fizycznym (C. Keener).
Nikodem, chociaż był już w wieku dojrzałym, okazał się niepojętnym, jak początkujący uczeń. W odpowiedzi Jezus cierpliwie tłumaczy. Używa nowych obrazów: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha (J 3, 5-8). Obrazowanie Jezusa nawiązuje do symboliki starotestamentowej. Ezechiel prorokuje: pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała (Ez 36, 25-27). Prorok łączy nadanie nowego ducha z oczyszczającą wodą. Jezus odwołując się do znanej Nikodemowi interpretacji przypomina, że każdy musi przejść proces oczyszczenia i odnowy duchowej, której źródłem jest Bóg. Być może czyni tym samym aluzję do późniejszego zesłania Ducha Świętego, Nikodem jednak nie mógł być tego świadom. Mógł być natomiast wezwany do oczyszczenia się z grzechów i duchowej odnowy, płynącej od Boga do ludzi za pośrednictwem Jezusa (W. Kaiser). Słowa Jezusa przenoszą proces myślenia Nikodema na płaszczyznę duchową. Kto chce wierzyć w Chrystusa, ten musi się narodzić z Ducha. Nie może już określać się na sposób cielesny, od strony tego, co wie i co może, w perspektywie pracy i sukcesów, z punktu widzenia tego, jak go traktują i akceptują. Rozpoczął nowe życie. [..] Najgłębszą podstawą naszego istnienia jest Duch Boży. Nie żyjemy tylko sami z siebie, dzięki własnemu duchowi czy nie-duchowi, żyjemy dzięki Duchowi Boga, działającemu w nas niczym nigdy nie wysychające źródło Boże (A. Grün).
Obrazowanie Jezusa, chociaż mocno zakorzenione w Biblii jest wciąż niezrozumiałe dla Nikodema. Faryzeusz pyta ponownie: Jakżeż to się może stać? (J 3, 9). Jezus daje mu lekki „pstryczek w nos”: Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? (J 3, 10). Nikodem posiada rozległą wiedzę biblijną i teologiczną. Brakuje mu natomiast praktyki. Myśli tylko racjonalnie. Nie ma wyczucia intuicji i ducha. Jednak dzięki jego ciekawości Jezus zaprowadzi go na głębię ducha, ukaże mu prawdziwe nowe życie.
Wezwanie do nowego życia jest wciąż aktualne. W życiu duchowym trzeba nieustannie się odradzać i pokonywać starość (rozumianą w sensie negatywnym). I nie chodzi o wiek podany w dowodzie osobistym. W człowieku może się dokonać starzenie się ducha, idei, planów życiowych. Walka z tym procesem oznacza usunięcie zmarszczek z duszy. […] Musimy starać się odnaleźć radość, jaką daje nam Pan, chęć zaczynania na nowo, bycia zawsze nowymi, pomimo negatywnych doświadczeń, nawet pomimo upadków i błędów. […] Jezus proponuje Nikodemowi, by się narodził dla swojego prawdziwego „ja” (A. Pronzato).
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy lubię nocne rozmowy? Dlaczego?
- Co mnie najbardziej intryguje, porusza i motywuje w nauczaniu i życiu Jezusa?
- Czy nie uciekam od istotnych problemów życia w ogólniki i pseudoproblemy?
- Jaki sposób myślenia dominuje w moim życiu: cielesny, światowy czy ewangeliczny, duchowy?
- Jestem teoretykiem czy praktykiem?
- Czy jestem młody duchem? Czy raczej przedwcześnie podstarzały (sfrustrowany, zniechęcony, zastygły w ramach i skorupach, zobojętniały, bez pragnień, ideałów, oczekiwań)?
- Jakie „zmarszczki z duszy” powinienem dziś usunąć?
fot. Pixabay