Siódme przykazanie wpisuje się w kontekst pracy. Kradzież jest bowiem przywłaszczaniem sobie wartości i dzieł wypracowanych przez innych.
Ludzka praca jest naśladowaniem i kontynuacją dzieła Stwórcy. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27). Człowiek i świat nie są dziełem przypadku, ale owocem myśli i serca, czyli pracy Boga. W każdym człowieku jest myśl, piękno i miłość Boga. Powołując do życia człowieka, Bóg zaprosił go do współpracy w „doskonaleniu” swojej myśli, w rozwoju i upiększaniu świata: Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi (Rdz 1, 28). Papież Franciszek widzi w pracy wręcz element boskości człowieka. W jednym z wywiadów stwierdził: Dobrą cechą pracy jest to, iż człowiek widzi jej efekt i czuje się boski, czuje się jak Bóg, zdolny do tworzenia. W pewnym sensie czuje się jak mężczyzna i kobieta trzymający w ramionach swoje pierwsze dziecko.
Stary Testament kreśli zarówno historię kosmiczną, jak i historię Izraela czy poszczególnego człowieka, jako historię działania Boga. Bóg obecny w historii nie jest bierny, daleki, obojętny, ale przeciwnie, aktywny, działający, pracujący. Dlatego autorzy biblijni nadają Mu imiona związane z pracą i zawodem. Nie tylko żmudna męska praca, ale także kobiecy trud i ból rodzenia nowego życia stają się doskonałym motywem dla ukazania działania Boga. Apogeum pracy Boga jest Wcielenie i praca Syna Bożego. Jezus pracuje fizycznie jako cieśla i rolnik, później jako nauczyciel, lekarz, człowiek miłosierdzia, kapłan. W ten sposób wypełnia biblijny nakaz: w trudzie będziesz zdobywał od niej [ziemi] pożywienie po wszystkie dni twego życia (Rdz 3, 17). W jedności z Ojcem poprzez Ducha Świętego pracuje i dziś: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam (J 5, 17). Jan Paweł II nie wahał się stwierdzić, że Jezus „należy do świata pracy”: Wymowa życia Chrystusa jest jednoznaczna: należy On do świata pracy, ma dla ludzkiej pracy uznanie i szacunek, można powiedzieć więcej: z miłością patrzy na tę pracę, na różne jej rodzaje, widząc w każdej jakiś szczególny rys podobieństwa człowieka do Boga – Stwórcy i Ojca.
Praca Boga Stwórcy i Syna Bożego stanowi matrycę dla ludzkiej pracy. Życie człowieka na ziemi jest z nią nierozdzielnie związane. Święty Paweł napisał wręcz: Kto nie chce pracować, niech też nie je! (2 Tes 3, 10).
Sens pracy wyraża się w doskonaleniu i rozwoju jednostek, społeczeństw i świata. Każdy człowiek podlega prawu powszechnego rozwoju; jest powołany aby wzrastać w wymiarze biologicznym ale również osobowościowym, moralnym, społecznym, a także duchowym, transcendentnym. Jest również wezwany, aby zmieniać oblicze ziemi; czynić ją bardziej ludzką i przyjazną. Obowiązek pracy nałożony przez Stwórcę obliguje do rozwijania otrzymanych talentów i wykorzystania ich dla własnego rozwoju i dobra innych. W tym sensie praca jest wypełnianiem woli Bożej.
Praca prowadzi do ambiwalentnych odczuć. Z jednej strony daje radość i satysfakcję. Wzmacnia poczucie wartości i potrzebę bycia potrzebnym. Tworzy środowisko, w którym zawiązuje się nowe relacje, być może przyjaźnie; zwłaszcza gdy zajmuje ona większą przestrzeń dnia. Z drugiej strony może być źródłem przykrych uczuć; frustracji, odrzucenia, niezrozumienia; doświadczenia wyzysku, krzywdy, przemocy fizycznej i psychicznej. Bywa, że środowisko pracy staje się dżunglą, w której wszyscy wzajemnie się zwalczają i niszczą.
W etyce pracy należy uwzględnić podstawową zależność: praca ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Człowiek nie może być środkiem do celu, niewolnikiem materii, techniki. Wszak to on jest osobą rozumną i wolną. Jego misją jest prokreacja, zaludnianie ziemi, wychowanie, poszukiwania naukowe, tworzenie kultury, zadania administracyjne i techniczne. Praca jest jedynie środkiem, który pozwala zrealizować te cele. Prowadzi również do ludzkiej solidarności, służby i miłości, a przez to do samego Boga. W takiej rozumianej hierarchii zawsze stanowi wartość drugorzędną.
Praca jako środek wymaga właściwego wynagrodzenia. Winno ono być wystarczające, by godnie żyć, utrzymać siebie, założyć rodzinę i zabezpieczyć jej przyszłość, wspomagać bliskich i potrzebujących, a także służyć społeczeństwu. Sprawiedliwa płaca wystarcza ponadto na ubezpieczenia, opiekę lekarską, wykształcenie, a w przyszłości na godne życie emerytalne.
Odmawianie wynagrodzenia lub obniżanie słusznej zapłaty jest grzechem „wołającym o pomstę do nieba”. W razie, gdy zawiodą negocjacje i wyczerpią się pokojowe możliwości wyegzekwowania płacy, uprawniony jest strajk. Nie może on być jednak stosowany w rozgrywkach politycznych, gdy towarzyszy mu przemoc lub niejasne interesy przywódców, dalekie od problemów społecznych.
Bardzo bolesnym faktem jest bezrobocie. W Polsce wynosi ono kilka procent. W niektórych krajach europejskich przekroczyło kilkadziesiąt procent. Bezrobocie prowadzi do poczucia pustki i bezsensu życia, braku nadziei i depresji. W skali społecznej przyczynia się do napięć, konfliktów i degradacji rodzin, a w efekcie do niżu demograficznego. W wymiarze etycznym jest źródłem uzależnień (na przykład od alkoholu, narkotyków), przestępstw, nieuczciwych transakcji i kombinacji. Szczególnie boleśnie dotyka ono ludzi młodych, pozbawiając ich poczucia bezpieczeństwa i nadziei na przyszłość. Bezrobocie jest dla każdego zamachem na jego godność i zagrożeniem równowagi życiowej (KKK, 2436).
Człowiek jako podmiot pracy ma prawo do godnego wypoczynku. Dniem odpoczynku Kościoła, Dniem Pańskim jest niedziela. Ona, jak podkreśla Jan Paweł II, jest dniem radości, odpoczynku i solidarności, a przede wszystkim ogniskuje chrześcijan wokół Eucharystii, podczas której ofiarują Bogu siebie i trud tygodniowej pracy. Niektóre zawody wymagają pracy w niedzielę, wówczas należą się w zamian inne wolne dni. Istotny jest także czas urlopowy, który pozwala wzmocnić nadwerężone siły i motywować do dalszej pracy.
fot. Pixabay