W kolejnej wizji na wyspie Patmos przed świętym Janem pojawiają się obrazy z historii zbawienia. Pierwszym z nich jest promieniująca kobieta: „Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). „Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne oddziały?” – pyta chór na widok oblubienicy w Pieśni nad Pieśniami (Pnp 6,10). Tradycja w różny sposób identyfikuje tę postać. Jeden z nurtów wskazuje na naród żydowski – Izrael. Inni z kolei wskazują na Kościół. Tradycja Kościoła (począwszy od VI wieku) widzi w niej Maryję, matkę Chrystusa i figurę Kościoła. Być może najbardziej adekwatnym rozwiązaniem jest synteza tych trzech nurtów.
Niewiasta jest ukazana w tle kosmosu: słońca, księżyca i gwiazd; są to typowe atrybuty bogiń (na przykład Izis). Słońce symbolizuje obecność samego Boga. Niewiasta jest więc przeniknięta chwałą Bożą. Święty Jan notuje w Prologu do Ewangelii: „Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9). Pod stopami kobiety widoczny jest księżyc. Dla starożytnych był on między innymi symbolem zmienności i przemijania. Stanie na nim wyraża podporządkowanie go. „Niewiasta – Kościół – Maryja jest zanurzona w wieczności Boga, nie musi więc zamartwiać się upływem czasu” (D. Piekarz). Dwanaście gwiazd nawiązuje do znaków zodiaku, do snu Józefa Egipskiego z Księgi Rodzaju (37,9), ale również do dwunastu pokoleń Izraela i dwunastu Apostołów. Kobieta jest przedstawiona jako Nowa Ewa (por. Rdz 3,15).
Niewiasta „jest brzemienna. I woła, cierpiąc bóle i męki rodzenia” (Ap 12,2). Adela Collins twierdzi że Jan, być może bazując na grecko-rzymskiej mitologii o narodzinach Apollona z bogini Latony w obecności smoka Pytona, ukazuje narodziny Mesjasza. Mamy tu ponadto odwołanie do Izajasza: „Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14). Z Kolei André Feuillet twierdzi, że „narodziny mesjańskie opisane na tej stronicy nie są wprost tymi z Betlejem, lecz raczej tymi z poranka Wielkanocy. Bóle rodzenia zatem odpowiadają cierpieniom Kalwarii” (cyt. za G. Ravasi). Jednakże wśród biblistów panuje powszechne przekonanie, że w tym przypadku nie chodzi o Narodziny Jezusa, ale o Kościół. „Brzemienność kobiety miałaby tu oznaczać możliwość rodzenia potomstwa przez Kościół. Nie na darmo nazywamy go matką, chociaż w języku polskim brzmi to dość komicznie: «Kościół matka». Kościół jest zdolny do tego, by dać życie, urodzić nowe dzieci przez wody chrztu. Ale Kościół rodzi też Chrystusa dla świata” (M. Miduch). Bóle porodowe kobiety wskazują też na prześladowania, które uderzają w Kościół i „początek nowej epoki” (M. Wojciechowski).
Znak kobiety zostaje za chwilę przysłonięty innym, złowrogim obrazem: „I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów a na głowach jego siedem diademów” (Ap 12,3). Mityczny smok występuje również w starożytnych mitach mezopotamskich, w mitologii greckiej i kananejskiej. Zna go również Biblia. W Starym Testamencie opisywany jest jako wielogłowy potwór morski – Lewiatan (Ps 74,13-14). „Żydzi znali wiele opowieści o wielkim złym gadzie Lewiatanie, jedna z nich głosiła nawet, że miał on zostać zabity i podany jako jedno z dań nauczcie mesjańskiej” (C. Keener). Bywa też interpretowany jako wróg ludu Bożego – Egipt lub Asyria. Jan zapewne wzoruje się na opisie proroka Daniela (Dn 7,7). Jednakże w dalszym opisie utożsamia go z szatanem.
Smok ma kolor czerwieni, ognia. Wskazuje to na jego siłę niszczycielską. „Barwa ognia symbolizuje zarówno żądzę rozlewu krwi, jak przypomina ogień piekielny” (A. Jankowski). Inspiracją dla Jana mogła być barwa boga Seta albo węża Marduka. Siedem głów jest symbolem ogromnej potęgi, a także inteligencji. Jan być może ma na myśli Cesarstwo Rzymskie i nawiązuje do siedmiu pagórków Rzymu. Róg to z kolei synonim niezwyciężonej mocy. „Diademy mówią o uzurpacji władzy, co odpowiada Janowemu tytułowi szatana: «władca tego świata» (por. też Łk 4,6)” (A. Jankowski).
Smok rzuca wyzwanie samemu niebu, próbując zburzyć boski ład i harmonię: „A ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię” (Ap 12,4). Ten obraz może mieć podwójne znaczenie. W starożytności biblijnej gwiazdy utożsamiano z aniołami. Byłby to więc obraz upadłych aniołów, którzy zbuntowali się przeciw swemu Stwórcy. Gdyby szukać analogii do Kościoła, upadające gwiazdy oznaczałyby wiernych chrześcijan, którzy kuszeni przez szatana wybrali własną drogę, bez Boga.
Smok ma jednak większe zakusy; chce uderzyć w Niewiastę: „I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecię” (Ap 11,4). „Między czerwonym Smokiem a Niewiastą z nowonarodzonym synem wybucha konflikt. Wkrótce rozpocznie się wielkie starcie między Złem a Dobrem. Dokona się ono w klimacie ogromnego napięcia, zważywszy na nierówne siły po obu stronach: potężny potwór i krucha kobieta, która co dopiero porodziła” (G. Ravasi).
Opis narodzin dziecka wskazuje na Mesjasza: „I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasał rózgą żelazną. I zostało uniesione jej Dziecię do Boga i do Jego tronu” (Ap 12,5). Syn opisany jest za pomocą Psalmu 2. Jest to psalm mesjański, ukazujący Króla-Mesjasza, pasterza, władcy i sędziego, który uzbrojony w żelazne berło, łamie wszelki bunt swych wrogów. Nowo narodzony Syn – Mężczyzna, to Chrystus, Syn Maryi. Od chwili Jego narodzin uderzyło w Niego zło, pragnące Go zniszczyć. Walka trwała całe Jego ziemskie życie. Szatan sądził, że ostatecznie pokona Jezusa, uderzając w Jego ziemskie życie, pokonując Go na krzyżu. Tymczasem On został uniesiony do tronu Boga. Planowana porażka okazała się zwycięstwem. Smok przegrał pierwszą batalię, ale nie odstąpił.
Tymczasem „Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (Ap 12,6). Obraz nawiązuje do przejścia przez pustynię w czasie exodusu Izraela z niewoli egipskiej. Pustynia była wówczas miejscem kuszenia, odejścia od Boga i grzechu Izraela, ale z drugiej strony łaskawości Boga, Jego czułej opieki i troski, dojrzewania więzi i intymnej relacji. Później pustynia stała się synonimem bezpieczeństwa, ucieczki przed prześladowaniami. Tak było na przykład w czasach Eliasza i machabejskich.
Bóg karmi również i troszczy się o Niewiastę zbiegłą na pustynię. To obraz obecnych czasów Kościoła, który przezywa ciężki okres kryzysu. Zło uderza w niego z zewnątrz i od wewnątrz. Jednak Bóg jest z nim. Podobnie jak na pustyni karmił Izraela manną (Wj 16,32), tak teraz karmi swych wyznawców Boskim pokarmem – Eucharystią i Słowem. Czas pustyni i próby trwa trzy i pół roku; jest to czas stosunkowo długi, ale ograniczony. Ojcowie Kościoła uważają, że jest to czas przed Paruzją, czyli ponownym triumfalnym przyjściem Chrystusa na ziemię.
Pytania do refleksji:
- W jaki sposób wyobrażasz sobie Maryję? Co cię w niej fascynuje?
- Co dla ciebie oznacza określenie: „Kościół-matka”?
- Czym są dla ciebie bóle porodowe? Co najczęściej rodzisz?
- Z czym kojarzy ci się smok? W jaki sposób możesz połączyć go z szatanem?
- Czy nie jesteś upadającą gwiazdą?
- Kto wygrywa w twoim życiu: smok czy ty? Czym uzasadniasz własne porażki?
- Jaki rodzaj zła uderza najbardziej w Kościół dziś?
- Co jest twoją pustynią? W jaki sposób doświadczasz na niej opieki Bożej?