Dumą mieszkańców Katalonii jest także barcelońska katedra (Le Seu). Stanowi ona jeden z najcenniejszych zabytków sztuki gotyckiej Hiszpanii. Wzniesiona została etapami w XIII i XIV wieku w miejscu świątyni z czasów rzymskich.

Wspinam się po kilkunastu schodach, by wejść do świątyni. Mimo panującego wewnątrz półmroku uderza mnie bogactwo i majestat tego miejsca. Oczy mimowolnie kierują się w centrum, ku prezbiterium. Stanowi ono prawdziwe arcydzieło sztuki. Dopełniają je renesansowe stalle z herbami europejskich władców. Żebrowe sklepienie sprawia, że wzrok wznosi się ku górze, ku niebu.

Po pierwszych ogólnych wrażeniach rozpoczynam szczegółowe zwiedzanie katedry. Udaję się przede wszystkim do krypty umiejscowionej pod prezbiterium. Mieści ona największy skarb – marmurowy sarkofag świętej Eulalii, patronki Barcelony. Zatrzymuję się na chwilę modlitwy przed relikwiami męczennicy. Eulalia pochodziła z arystokratycznej rodziny chrześcijańskiej zamieszkałej w okolicach współczesnej Barcelony. Była odważną dziewicą. Gdy usłyszała o prześladowaniach chrześcijan, opuściła dom rodzinny i udała się do Meridy, by upomnieć miejscowych urzędników za ich niegodziwy sposób traktowania wyznawców Chrystusa. Na oczach namiestnika podeptała wyobrażenie pogańskiego bożka. Odmawiając złożenia ofiary bogom, poniosła śmierć męczeńską za czasów Dioklecjana i Maksymiana w 304 roku w wieku trzynastu lat. Tradycje podają różne rodzaje tortur i przyczyny śmierci Eulalii. Była między innymi przywiązana do krzyża, polewana rozgrzanym olejem, biczowana, a w końcu spalona w piecu piekarniczym. W chwili śmierci z jej ust miała wylecieć biała gołębica symbolizująca duszę oraz spaść śnieg, by okryć jej obnażone ciało.

Podziwiając odwagę i piękno duchowe męczennicy, podziwiam pozostałe skarby barcelońskiej katedry. Spośród dwudziestu dziewięciu kaplic zatrzymuję się dłużej w dwóch. Pierwsza z nich to kaplica Najświętszego Sakramentu. Jej centrum stanowi krzyż z cierpiącym Jezusem z XVI wieku. Zdobił on dziób okrętu Don Juana Austriackiego podczas bitwy pod Lepanto w 1571 roku. Bitwa ta stoczona pomiędzy imperium osmańskim a Ligą Świętą była jedną z najkrwawszych bitew morskich w dziejach świata, a zakończyła zwycięstwem chrześcijan. Inna z kaplic odsyła do czasów wielkich odkryć geograficznych. Znajduje się w niej marmurowa chrzcielnica z pierwszej połowy XV wieku i tablica upamiętniająca chrzest sześciu Indian karaibskich. Przybyli oni do Hiszpanii wraz z Krzysztofem Kolumbem i zostali ochrzczeni w miejscowej katedrze w 1493 roku.

Niespodzianką, jaka czeka turystów przy katedrze, jest wirydarz. Te gotyckie czworoboczne krużganki przypominają oazę. Mieszczą śródziemnomorską roślinność    i mały staw wraz z fontanną katalońskiego świętego Jerzego. Jednak największe zdziwienie wywołują pływające w stawie gęgające gęsi. Jest ich trzynaście. Symbolizują wiek świętej Eulalii lub według innych tradycji ilość tortur, jakim została poddana męczennica.

Eulalia może być patronką współczesnych prześladowanych chrześcijan. Uczniowie Chrystusa należą dziś do najbardziej prześladowanej grupy religijnej. Dziś na całym świecie jest prześladowanych ponad sto milionów chrześcijan tylko dlatego, że wyznają imię Jezusa, wierzą w Jego moc i mają odwagę świadczyć o Nim. Głównym ogniskami prześladowań jest Bliski i Daleki Wschód, a także Afryka. Jednak chrześcijanie nie mogą czuć się dziś bezpieczni w tolerancyjnej Europie a nawet w katolickiej Polsce. Ich odważna wiara budzi w innych agresję, nienawiść i dyskryminację. Zło staje się tym głośniejsze, im bardziej ciche, delikatne i dyskretne jest dobro. Jednak nie do niego należy ostanie słowo. Krew męczenników nigdy nie idzie na marne. Zawsze była, jest i będzie nowym posiewem chrześcijan. W dzisiejszych trudnych czasach warto umacniać się słowami Jezusa: Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat (J 16, 33).

Więcej w książce: Na ziemi Boga. Duchowe podróże do miejsc świętych i nieświętych, WAM

fot. Wikipedia