„Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Pan jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. Pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. ”Od słuchania tych słów ciągle na nowo i nieustannie, oraz od kierowania się nimi w praktyce, zależy całe nasze życie, cały jego sens.

W prawdzie którą wyraża to przykazanie tkwi cała siła i piękno wszystkich naszych życiowych zmagań i pełne ich ukoronowanie, którym jest SPOTKANIE BOGA TWARZĄ W TWARZ.

Inaczej można o nim powiedzieć, że jest wezwaniem do tego, aby wierzący w Boga każdego dnia Jemu śpiewali Pieśń nad pieśniami, z całego serca, z całym zaangażowaniem, czyli całym swym życiem, we wszystkich jego wymiarach.

Powołanie do miłości Boga jest najpiękniejszym powołaniem jakie tylko być może i jednocześnie najgłębszym naszym pragnieniem – dlatego jest też fundamentem naszej ludzkiej tożsamości.

Niestety, zostało ono przerobione na półprawdę, mówiącą o tym, że Bóg nas tak bardzo kocha, iż czyniąc nas swoimi ukochanymi dziećmi postawił nas w centrum całego stworzenia, oraz w centrum dziejów świata.

W ten sposób, de facto nie On jest Panem, ale według takiego rozumienia Prawdy, to my zostaliśmy na takowych wykreowani, a właściwie każdy z nas z osobna. Stąd wziął się ów okropny egocentryzm i towarzyszący mu jak cień egoizm, prezentujący się pod postacią radykalnego indywidualizmu.

Według tej duchowej dewiacji, wszystko powinno służyć jednostce ludzkiej, aby ta mogła swobodnie „realizować samą siebie”, dbać o swój sukces życiowy, swoją niepowtarzalną kreatywność, która sięga stwórczej głębi Bożej i odnosi się nawet do sfery określenia płci i swobodnego uznawania przez człowieka tego co jest prawdą, a co nią nie jest.

Niestety, wyposażeni we wszystkie godności jakimi tylko człowiek poszczycić się może i chronieni wszystkimi możliwymi „prawami człowieka”, niszczymy siebie samych tym indywidualizmem psychologicznym i kulturowym, a przy okazji psujemy również nasze środowisko naturalne – naszym nie rozumieniem prawdy o Miłości, tego na czym ona rzeczywiście polega.

„Miłuję Cię, Panie, Mocy moja, Panie, Opoko moja i Twierdzo, mój Wybawicielu” (Ps 18).

Ilustracja: Jakub Tintoretto, Stworzenie zwierząt (XVI wiek)