W czasie mojego pobytu w Kairze Eucharystię celebruję w klasztorze Elżbietanek. Upaja cisza tego miejsca w niemal samym centrum wielkiego świata. Następnie udaję się do katedry patriarchatu koptyjskiego pod wezwaniem świętego Marka. Znajdują się tu groby Marka Ewangelisty i świętego Atanazego. Współczesna świątynia zawiera piękne ikony, witraże i freski. Ja jednakże skupiam się w kaplicy, w której znajduje się sarkofag z relikwiami Ewangelisty. Do kaplicy wchodzi się boso, jak do meczetu, wewnątrz panuje idealna cisza. W centrum sarkofag przypominjący ołtarz, pokryty purpurowym nakryciem z wizerunkiem Marka i jego atrybutem – skrzydlatym lwem. Wokół niego oparci o grób modlący się w skupieniu koptyjscy chrześcijanie. Na ścianach freski i ikony, a pod nimi płonące świece oraz wszechobecny zapach kadzideł.
W tym miejscu wspominam świętego Marka. Jest on autorem najstarszej (i najkrótszej Ewangelii), synem Marii, kuzynem świętego Barnaby, towarzyszem świętego Pawła w jego pierwszej podróży misyjnej, a później uczniem i współpracownikiem świętego Piotra. Tradycja przekazuje, że spisał wiernie głoszone przez Księcia Apostołów nauki. Marek zginął śmiercią męczeńską około 68 roku w Aleksandrii. Kościół koptyjski widzi w nim pierwszego patriarchę Aleksandrii. W tym czcigodnym miejscu dziękuję Bogu za tego wybitnego ewangelizatora i ewangelistę. Dziękuję za przekazaną przez niego dobrą nowinę i za kościół egipski.