Obraz do medytacji: Wyobraźmy sobie Jezusa, który przemierza Palestynę, nauczając.
Prośba o owoc medytacji: Prośmy o otwartość na Ewangelię Jezusa i wrażliwość na potrzeby Kościoła i świata.
1. Prosić Pana żniwa
Zanim Jezus wyruszy, by głosić Ewangelię, wysyła przed sobą siedemdziesięciu dwóch uczniów. I zachęca ich do modlitwy: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało, proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.
Te słowa uświadamiają nam, że nie od nas zależy żniwo, nie my jesteśmy panami żniwa. Jesteśmy tylko narzędziami, posłanymi przez Jezusa. Uczeń jest posłany, a więc reprezentuje Jezusa, przygotowuje, jak podkreślają Ewangelie, pobyt Jezusowi. Nie musimy się bać, lękać, bo owoce i tak zależą od Pana żniwa. My mamy spokojnie głosić Jezusa – słowem i życiem i modlić się o owoce naszej pracy.
Czasem cechuje nas pragnienie nawracania wszystkich albo lęk o brak powołań. Podświadomie drzemie w nas pokusa sukcesu. Tymczasem to nie jest nasze zadanie. Każdy ma swoją drogę, swój czas. Pan Jezus zbawił nas wszystkich, a nawrócenie indywidualne jest darem Boga. Trzeba trochę pokory i zgody na to, że Pan Bóg będzie działał przez nas i On ma najlepsze metody. Potrzeba także modlitwy o nowych robotników do pracy w Winnicy Pana.
Czy mam świadomość, że nie ja jestem Zbawicielem, tylko Jezus? Czy nie chcę nawracać wszystkich wkoło, zamiast rozpocząć od siebie? Czy modlę się o nowe powołania kapłańskie i zakonne?
2. Styl ucznia
Jezus wskazuje również na styl, jaki ma cechować ucznia Jezusa. Jest nim pokój, prostota, ubóstwo, wewnętrzna wolność. Uczniowie mają być wysłannikami pokoju. Mają swoim słowem i życiem głosić ducha przebaczenia, miłosierdzia, pojednania, pokoju, współczucia Boga dla człowieka.
Często żyjemy w środowiskach nieprzychylnych Jezusowi, Kościołowi, w środowiskach ludzi sfrustrowanych, pełnych goryczy, nieżyczliwych, a nawet agresywnych. Najlepszą bronią jest wtedy podejście ewangeliczne – życzliwość, łagodność, współczucie. Bo człowiek zły staje się dobrym nie przez pouczanie, czy nacisk, ale przez czyny miłości, a więc akceptację, współczucie, miłosierdzie.
Drugą bronią ucznia jest jego styl życia. Nie noście z sobą trzosa, ani torby, ani sandałów. Proste i ubogie życie jest najbardziej autentycznym świadectwem. Uczeń Jezusa ma kontestować współczesny, odległy od ewangelicznego, model życia. Ma swoim życiem pokazywać, że prostota życia, a nie bogactwo, daje autentyczną radość.
Prostota życia pozwala bardziej zaufać Bogu, niż polegać na własnych możliwościach i środkach. Pozwala poświęcać czas i energie innym, dobru wspólnemu. Daje też wewnętrzną wolność i pokój, którego brakuje w nadmiernym zabieganiu i troskach. Zbyt wygodny styl życia prowadzi z kolei do obojętności i znieczulicy społecznej. Nie pozwala zrozumieć ludzi ubogich ani solidaryzować się z nimi. Zamiast troszczyć się o Królestwo Boże, troszczymy się o siebie i własne wygodne gniazdko.
Jaka jest moja Ewangelia, którą głoszę swoim życiem? Co wnoszę w życie ludzi sfrustrowanych? Czy mój styl życia cechuje prostota i autentyzm? Czy moje serce nie staje się coraz bardziej ociężałe i niewrażliwe na sprawy Boga i troskę o Jego Królestwo? Czy umiem znosić cierpliwie jakieś braki materialne czy niedogodności związane z życiem codziennym? W jaki sposób angażuję się w troskę o sprawiedliwość na moim odcinku życia?
3. Radość ucznia
Gdy uczniowie wrócili z pracy misyjnej, dzielą się z Jezusem swoją radością. Cieszą, się, że mają władzę nad złem, nad demonami. Wydawałoby się, że to słuszny powód do radości. A Jezus mówi – nie z tego się cieszcie, ale z tego, że wasze imiona są zapisane w niebie.
Możemy na co dzień cieszyć się z wielu rzeczy nawet pobożnych, z nawrócenia bliskich, postępu w życiu duchowym, z udanej medytacji, owocnych rekolekcji, lepszego poznania siebie… Jezus jednak mówi, że nie to jest najważniejsze, ale to, że nasze imiona są zapisane w niebie, a więc to, co ma wartość wieczną, nieprzemijającą, trwałą…
Zauważmy z czego cieszy się Jezus. W tej właśnie chwili Jezus cieszy się, że Bóg objawia prawdy wieczne prostym, pokornym, cieszy się, że każdy może poznać Boga Ojca, nawet ludzie niewykształceni, nieskomplikowani, dalecy od czytania i zrozumienia Pisma Świętego i Kościoła (Łk 10, 21). A później powie uczniom na osobności, że są szczęśliwi, a więc mają powód do radości, dlatego, że Go widzą. Są blisko Jezusa, a dzięki Niemu są blisko Ojca. Poznając Jezusa, poznają Ojca. Kontemplując oblicze Jezusa, doświadczają tajemnicy miłości Boga (por. Łk 10, 23n).
Co jest źródłem mojej codziennej radości? Z czego ja się cieszę na co dzień? I czy moja radość jest bliska radości Jezusa i radości Boga Ojca?
Rozmowa końcowa: Prośmy, byśmy trwali w codzienności u boku Jezusa i módlmy się, byśmy byli dobrymi robotnikami w Winnicy Pana. Módlmy się również o radość prawdziwą.
fot. Pixabay