Światowy Dzień Uchodźcy to przede wszystkim okazja, żeby powrócić do świętowania przyjaźni i braterstwa – mówi Paweł Kowalski SJ z Jezuickiego Centrum Społecznego „W Akcji”. W niedzielę, 25 września, jezuickie centrum wraz z Jesuit Refugee Service Poland (Jezuicką Służbą Uchodźcom) świętowało w Warszawie przy ul Rakowieckiej 61.

Wszystko rozpoczęliśmy od kiermaszu w Sanktuarium Św. Andrzeja Boboli w Warszawie, gdzie zbieraliśmy środki na zorganizowanie klubu młodzieżowego, dla naszych młodych przyjaciół z rodzin uchodźczych.

Potem zgromadziliśmy się na Eucharystii oraz wspólnym biesiadowaniu. Zaraz po modlitwie odbyły się pokazy cyrkowe, a rozweselone grono szczelnie otoczyło ekipę naszych kucharzy, którzy przygotowali uzbeckie przysmaki.

Na stole spontanicznie zorganizował się przegląd kuchni całego świata. Poczynając od polskich, po przysmaki ukraińskie, libańskie, czy syryjskie, a wszystko omiatał oszałamiający zapach świeżo przyrządzonej etiopskiej kawy.

Klimat tego dnia pokazał, że wszyscy jesteśmy spragnieni przyjaźni i braterstwa, które jest niezależne od koloru skóry, pochodzenia, języka, ani nawet od religii.

Wszystkich, którzy w Warszawie znają osoby uchodźcze prosimy o jedno, powiedzcie im, że na Rakowieckiej 61 otrzymają pomoc i zawsze czeka na nich dobra kawa i smaczne ciastka.

Paweł Kowalski SJ (Jezuickie Centrum Społeczne „W Akcji” / JRS Poland)