W synagodze w Nazarecie Jezus przejrzał myśli swoich współziomków i powiedział: „Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum. I dodał: Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie” (Łk 4,23-24). Nazaretańczycy pragną, by Jezus wykazał się wobec nich. Być może chcą Nim manipulować i wykorzystywać do własnych intratnych interesów. Sukces Jezusa mógłby nobilitować zamknięte środowisko Nazaretu, skupione na pracy i handlu. „Tymczasem prorok, który jest pełen Ducha Świętego, nie pozwala się wykorzystywać nawet wówczas, gdy tego rodzaju instrumentalizacja owiana jest uczuciem, troską, podkreśleniem patriotycznego ducha i miłości ojczyzny. Prorok jest wolny również od tego. Z tego względu prorok nie jest przyjmowany w ojczyźnie. Autentyczność proroka leży bowiem w tej jego wolności, którą potrafi on udowodnić także wobec możnych oraz krewnych i przyjaciół” (I. Gargano).

Jezus próbuje wytłumaczyć swoim ziomkom, dlaczego nie są zdolni przyjąć Jego osobę i nauczanie, powołując się na znane im przykłady cudów Eliasza i Elizeusza: „Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman” (Łk 4,25-27). Wskazanie pogańskiej wdowy z Sarepty i trędowatego Naamana było niewątpliwie prowokacją. „Główną myślą Jego przesłania było to, że nie-Żydzi okazali się jedynymi, którzy przyjęli dwa główne znaki proroków Starego Testamentu. Sydon i Syria zaliczały się do krajów najbardziej przez Żydów pogardzanych. Myśl Jezusa była więc następująca: Nazaret Go nie przyjmie, uczynią to jednak nie-Żydzi” (C. Keener). Jezus pragnął uświadomić mieszkańcom Nazaretu, że „nie są wystarczająco świadomi własnego ubóstwa i dlatego nie potrafią się ubogacić. Nie są wystarczająco świadomi swojej ślepoty i dlatego nie umieją przyjąć daru światła. Nie są też wystarczająco świadomi stanu niewoli, w jakim żyją, by móc cieszyć się głoszoną im wolnością” (I. Gargano). Jednak słowa Jezusa nie stały się bodźcem do refleksji i nawrócenia, lecz powodem jeszcze większej zatwardziałości serc. Ojcowie Kościoła tłumaczą to w sposób metaforyczny: „Słońce służące życiu może być także źródłem stwardnienia, kiedy zamiast trawy gotowej napełnić się jego energią, znajduje na swej drodze błoto, które pod jego wpływem potrafi jedynie stwardnieć” (I. Gargano).

Ewangelista Łukasz kończy scenę pierwszego wystąpienia Jezusa w Nazarecie Jego odtrąceniem (w rzeczywistości miało ono miejsce w późniejszym czasie). Mieszkańcy Nazaretu pozostali głusi na słowa Jezusa. Wpadli w szał, wyprowadzili Go na jedno z urwisk w pobliżu synagogi, aby Go strącić. Nazaret stał się zapowiedzią przyszłych wydarzeń na Golgocie.

Jezus mocny Duchem Świętym, oddalił się. „Czy to dlatego, że Pan Go ukrył (por. Jr 36,26), czy też Jego postawa uciszyła tłum, czy jego rodacy nagle sobie uświadomili, że chcą zabić jednego ze swoich, Jezus bez szwanku przechodzi przez tłum – Jego godzina jeszcze nie nadeszła” (C. Keener). Wyrzucenie Jezusa z Nazaretu było wielkim bólem dla Jego Matki i rozczarowaniem dla bliskich i uczniów. Paradoksalnie wydawało się klęską, porażką Jezusa. W rzeczywistości zrodziło ogromne owoce. Jezus opuścił Nazaret, aby dalej działać w mocy Ducha, okazywać swoją mesjańską moc i nieść ładunek miłości w inne miejsca. Dzięki temu przekroczył ramy lokalnego proroka, a jego misja nabrała wymiaru uniwersalnego.

Incydent w Nazarecie uczy, że słowo Boże „jest wolne i jest dla wszystkich; nikt nie może powstrzymać Słowa albo je warunkować; nikt nie może domagać się, żeby tak a tak zostało przekazane, nikt nie może od niego oczekiwać takiej czy innej korzyści. To słowo dla wszystkich, i w razie konieczności przełamie granice, żeby wszystkich dosięgnąć. Dlatego też Słowo Boże nie zawsze będzie się podobać, nie będzie głoszone dla poklasku, lecz może wprowadzić w zakłopotanie” (C.M. Martini). Może zostać odrzucone i zdeptane, jak w Nazarecie, ale może również przynieść stokrotne owoce (por. Łk 8,4nn).

Pytania do refleksji:

  • Czy nie wykorzystujesz innych do własnych niejasnych interesów?
  • Jakim prorokiem jesteś? Co głosisz?
  • Czy twoje słowa niepokoją twórczo czy raczej „usypiają”?
  • Jak przyjmujesz prowokacje?
  • W jaki sposób przeżywasz sytuacje odrzucenia i niezrozumienia?
  • Czy nie próbujesz manipulować słowem Boga?

 

Fragment książki: „Rabbi z Nazaretu”, WAM 2022