Obraz do medytacji: Wyobraź sobie Jezusa uzdrawiającego ślepego. Możesz zamknąć oczy i spróbować doświadczyć ciemności, a następnie światła.

Prośba o owoc medytacji: Proś o uświadomienie sobie obszarów własnej ślepoty. Proś o łaskę uzdrowienia.

1. Nadać sens cierpieniu

Pytanie uczniów o sens cierpienia niewidomego zakłada odwieczne powiązanie cierpienia z grzechem. Kto jest winny: on czy jego rodzice? Już na samym początku Ewangelii Jezus zaprzecza, żeby ktokolwiek był winien cierpienia ślepego człowieka. Przyczyną ślepoty nie są ani grzechy niewidomego, ani grzechy jego rodziców. Na niewidomym od urodzenia ma się objawić chwała Boga.

Stary Testament utożsamia zwykle cierpienie z grzechem człowieka. Jezus chce pokazać, że nie każde cierpienie jest skutkiem grzechu. Istnieje również cierpienie niezawinione. Takie cierpienie ma również swój sens, chociaż kryje ono tajemnicę i nie zawsze jest dla nas zrozumiałe. Pytanie: kto zgrzeszył nie jest pytaniem właściwym. Kwestia winy w cierpieniu jest drugorzędna. Istotne jest, że przez cierpienie objawiają się sprawy Boże. Właściwe pytanie powinno brzmieć: Jaki sens ma moje cierpienie? Co Bóg chce mi przez nie powiedzieć? Na co zwrócić uwagę?

Najbardziej adekwatną odpowiedzią Boga na ludzkie pytania o sens cierpienia jest cierpienie, męka i śmierć Jezusa, Syna Bożego. Bóg zamiast usunąć cierpienie z ziemi, sam je podjął. Bóg nie przyszedł, aby wyjaśnić cierpienie, przyszedł, aby napełnić je swoją obecnością (Paul Claudel)Zło i cierpienie jest nie tylko dramatem człowieka, ale również Boga.

Ostatecznie cierpienie może pokonać tylko miłość. Miłość nadaje sens wszystkiemu i pozwala znosić najcięższe trudy. Dramat człowieka nie polega na tym, że cierpi, ale na tym, że jest to cierpienie zmarnowane, niepotrzebne, odrzucone. Gdy brakuje miłości jako sensu cierpienia, staje się ono niemożliwe do udźwignięcia.

Czy pytam, jaki sens ma moje cierpienie? Czy nie obwiniam Boga o każdy rodzaj cierpienia i umiem patrzeć na nie w kontekście miłości?

2. Przejrzeć

Ślepota jest zamknięciem na prawdę o sobie i życiem w iluzjach. Jest brakiem zgody na swoje ciemne plamy – słabości, błędy, grzechy. Tworzenie nierealistycznego, zbyt wyidealizowanego obrazu siebie  prowadzi do pychy. Prawdziwe przejrzenie jest możliwe w wierze, w spotkaniu z Jezusem – światłością świata. Jezus otwiera oczy i objawia prawdę. Czyni to stopniowo, jak w czasie uzdrowienia człowieka niewidomego od urodzenia.

Jezus uzdrawia człowieka ślepego w trzech etapach. Najpierw spluwa na ziemię i czyni błoto ze śliny. Ślina jest czymś bardzo osobistym. Poprzez ślinę dajemy coś z siebie samego. Ślina jest również symbolem macierzyństwa. Matka czasami ściera brud z twarzy dziecka śliną. Kiedy dziecko zamyka oczy np. ze strachu, otwiera je w obecności matki. Matka daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Jezus również przywraca poczucie bezpieczeństwa po to, byśmy mogli otworzyć oczy.

Następnie z śliny i pyłu ziemi Jezus czyni błoto, które nakłada na powieki niewidomego. Jezus schyla się, sięga po proch ziemi, by z niego uczynić błoto. W tym obrazie mamy symbol pokory. Jedną z przyczyn ślepoty jest pycha, niechęć do widzenia siebie w prawdzie. Człowiek pyszny nadyma się, puszy, utożsamia się z kimś większym od siebie, z jakimś idolem, męczennikiem itd. I wtedy ślepnie na własną rzeczywistość. Musi coraz szczelniej przymykać oczy, by nie zburzyć swego idealnego obrazu. Wszyscy widzą jego skazy, a mimo to on nie chce ich dostrzec. Trwa we własnej iluzji. Ślepota to niechęć do zobaczenia własnego brudu.

Nałożenie błota na oczy ślepego jest też symbolem tworzenia nowego człowieka. Podobnie, jak Bóg stworzył Adama z prochu ziemi, Jezus na nowo stwarza niewidomego od urodzenia. Przypomina mu, że powstał z prochu ziemi (prochem jesteś i w proch się obrócisz – Rdz 3, 19), że musi pogodzić się ze swoją ziemskością, ze swoim ludzkim losem, by móc żyć na prawdę. Gdy człowiek ucieka w ideały, iluzje, gdy pragnie oderwać się od tego, co realne, ziemskie – ślepnie i choruje.

W końcu Jezus każe ślepemu obmyć się w sadzawce Siloe, czyli Posłany. Sadzawką Siloe jest sam Jezus; Jezus posłany przez Ojca jest źródłem życia i miłości. Aby przejrzeć trzeba pogodzić się ze swoją ziemskością i zanurzyć w miłości Jezusa.

W czym przejawia się moja ślepota? Jakie sprawy w moim życiu wymagają przejrzenia, uzdrowienia i dotyku miłości Jezusa?  Co już zostało uzdrowione pod wpływem wiary?

3. Chrzest – oświeceniem

Ewangelia o uzdrowieniu czytana w okresie Wielkiego Postu, która ma szczególne znaczenie. W pierwszych wiekach była ona kolejnym etapem wtajemniczenia i przygotowania katechumenów do chrztu. Tradycja mówi o św. Otylii (ur. ok. 660), patronce ślepych, że będąc niewidomą od urodzenia, odzyskała wzrok podczas chrztu.

Kościół starożytny nazywał sakrament chrztu oświeceniem. Spotkanie z Chrystusem w czasie chrztu otwiera oczy, oświeca i wprowadza w duchową rzeczywistość – w intymną więź z Bogiem. Wiara to nowy sposób widzenia. Poprzez nią odkrywamy Boga we wszystkim – w stworzeniach, w ludziach, w nas samych, w zdarzeniach naszego życia.

Czy żyję świadomością chrztu na co dzień? Co zostało we mnie uzdrowione pod wpływem wiary? Jak widzę dziś Boga, Kościół, siebie, człowieka, świat?

Rozmowa końcowa: Panie, żebym przejrzał (Łk 18, 41).