– Jedyny w swoim rodzaju serial o życiu Jezusa „The Chosen” budzi skrajne emocje: jedni zachwycają się, drudzy ostro krytykują – pisze Dominik Dubiel SJ w artykule, który opublikowano na stronie wszystkoconajwazniejsze.pl
Można zauważyć pewne podobieństwo między narzędziami narracyjnymi stosowanymi przez twórców „The Chosen” a Ćwiczeniami Duchowymi św. Ignacego Loyoli.
Ćwiczenia duchowe są bowiem metodą, w której osoba modląca się stara się wsłuchiwać w głos Boga przemawiający nie tylko w języku Pisma Świętego i Tradycji, ale również w dialektach uczuć, wspomnień i skojarzeń, w końcu w najbardziej subtelnych i najtrudniejszych do uchwycenia poruszeniach duchowych. Wszystko po to, by ostatecznie doprowadzić do przemiany życia, by stać się „towarzyszem Jezusa” w swojej codzienności i nauczyć się „szukać i znajdować Boga we wszystkich rzeczach”.
Twórcy serialu The Chosen wydają się kierować podobnym tokiem rozumowania, jak XVI-wieczny święty. Znane z kart Ewangelii wydarzenia kontekstualizują za pomocą wymyślonych przez nich historii, pomagających lepiej zrozumieć główny przekaz Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie: Bogu, który „w nadmiarze swej miłości zwraca się do ludzi jak do przyjaciół i obcuje z nimi, aby ich zaprosić do wspólnoty z sobą i przyjąć ich do niej”, jak ujmuje to konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym. Praktycznie każda z serialowych historii akcentuje ten aspekt. W dodatku, robi to – podobnie jak proponuje św. Ignacy – angażując całościowo widza, wzruszając, prowokując do myślenia.
Oglądając serial „The Chosen” w kluczu ignacjańskim, można zatem potraktować seanse kolejnych odcinków nie tylko jako rozrywkę, ale jako ćwiczenia duchowe w codzienności.
Więcej na stronie wszystkoconajwazniejsze.pl