Obraz do medytacji: Wyobraźmy sobie Jezusa rozmawiającego z uczniami na jednej z gór Galilei.
Prośba o owoc medytacji: Prośmy, byśmy w codzienności życia doświadczali czasem „nieba”.
1. W Galilei
Św. Mateusz kończą opis spotkania kobiet ze Zmartwychwstałym poleceniem misyjnym: Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą (Mt 28, 9). To polecenie wydał już Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy: Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei (Mt 26, 32). Obecne spotkanie ze Zmartwychwstałym jest wypełnieniem wcześniejszych zapowiedzi. Galilea w relacji Mateusza ma znaczenie symboliczne. O ile Jerozolima była miejscem zdrady, odrzucenia, cierpienia i śmierci Jezusa, o tyle Galilea jest Mu miejscem życzliwym. Polecenie, by iść do Galilei, jest nakazem odłączenia się nowej społeczności wierzących od Izraela. Jezus zmartwychwstały spotyka się z uczniami w pogańskiej Galilei, na nieznanej górze, gdzie wszyscy mają do Niego dostęp. Tam też zawiąże nową wspólnotę pod przewodnictwem Piotra (J 21, 15-19).
Galilea ma szczególne znaczenie dla uczniów Jezusa. Polecenie, by iść do Galilei, oznacza przypomnieć sobie miejsca, w których byli razem z Jezusem: powołanie nad jeziorem Genezaret, kazanie na górze, góra Tabor, burza na jeziorze, uzdrowienie ślepego, wskrzeszenie młodzieńca z Nain, rozmnożenie chleba, zapowiedź męki i zmartwychwstania…. To wszystko odżyło w tym nakazie. Powrót do pozytywnych doświadczeń w życiu, do faktów radosnych, pełnych nadziei jest wewnętrznym umocnieniem. Taki powrót rzuca nowe światło na życie. Również wielkie tragedie ludzkie zaczynają się wówczas relatywizować i nabierają innego wymiaru.
Z drugiej strony Galilea jest miejscem bez znaczenia. Jest synonimem prowincji, terenem najbardziej oddalonym od Świętego Miasta, skażonym przez pogan, naród, który żyje w ciemnościach (Iz 9, 1). Iść do Galilei oznacza iść do miejsca bez znaczenia, które dla wielu było przedmiotem drwin czy lekceważenia. Iść do Galilei to znaczy podjąć mało znaczące sprawy, które nie budzą uznania ani aplauzu w oczach ludzi, o które wielu pyta czy warto?
Co jest „moją Galileą”? Czy jestem optymistą czy raczej pesymistą? Czy potrafię na trudne wydarzenia patrzeć w świetle Ewangelii?
2. Testament
Spotkanie Jezusa z uczniami w Galilei jest również przekazaniem testamentu. Testament wyraża ostatnią wolę, ostatnie życzenie umierającego. W naszej polskiej tradycji testament zawiera zwykle rozporządzenia finansowe i majątkowe. W kulturze wschodniej testament ma również wymiar duchowy; zawiera wskazania i mądrość duchową. Taki testament pozostawiał Mistrz swoim uczniom. Jezus, odchodząc do Ojca przekazuje również swój testament, swoje ostatnie życzenie: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. Wolą Jezusa, Jego ostatnim życzeniem jest, by uczniowie byli Jego świadkami i depozytariuszami Jego nauki. Doświadczenie wniebowstąpienia posyła nas do codzienności, w której mieszkamy i pracujemy. Powinniśmy nieść niebo tam, gdzie jest ciemność, piekło, gdzie panują pustka i bezsens.
Nie jest łatwo być świadkiem Jezusa dziś. Ale w tej misji nie jesteśmy osamotnieni. Wspierają nas święci i męczennicy. Wspierają nas współcześni świadkowie, ludzie głębokiej wiary i nadziei. A przede wszystkim jest z nami i prowadzi nas sam Jezus zmartwychwstały poprzez swego Ducha: A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
Jakim świadkiem Jezusa jestem ja? Czy inni, patrząc na mnie i moje życie, zbliżają się do Jezusa, umacniają w wierze i nadziei, bardziej kochają?
3. Niebo
Modlitwa, przebywanie w świątyni i wychwalanie Boga było dla uczniów doświadczeniem nieba, do którego wstąpił Jezus (Łk 24, 52n). Niebo otwiera się nad nami, gdy jesteśmy z Jezusem, gdy trwamy na modlitwie, na Eucharystii. Oczywiście, że są chwile, gdy modlitwa, Eucharystia staje się nużąca, męcząca. Ale doświadczamy również innej atmosfery, bliskości Jezusa, wspólnoty, otwarcia nieba. Czujemy wtedy, że wszystko jest względne, drugorzędne. Nie jest to ucieczka od problemów, od codzienności, ale świadomość, że te problemy nas nie przygniatają, nie niszczą. Czujemy wtedy wolność, która prowadzi do prawdziwej radości. Wniebowstąpienie Jezusa wyzwala radość. Jeżeli będziemy częściej wpatrywać się w niebo i uświadamiać sobie, że tam jest nasza ojczyzna, odkryjemy radość, która jest w głębi naszego serca. I ta radość będzie powoli przemieniała naszą codzienność.
Czy mam świadomość, że moje życie jest wniebowstępowaniem? W jakich chwilach codzienności czuję, że otwiera się nade mną niebo? Czy czuję radość z powodu zmierzania do Domu Ojca?
Rozmowa końcowa: Św. Augustyn modlił się: Chrystus wstępuje do nieba, niech wstąpi z Nim i nasze serce. Módlmy się podobnie.