Troska Izraela o tożsamość szła zawsze w parze z zabieganiem o to, by każda rodzina znała dobrze swoją historię. Czystość pochodzenia poświadczana była genealogią sięgającą daleko w przeszłość, aż do ojca Abrahama, a przynajmniej do któregoś z synów Jakuba. Na początku Ewangelii według Mateusza odnajdujemy genealogię Jezusa z Nazaretu począwszy od Abrahama poprzez Dawida aż do cieśli Józefa i poślubionej mu Maryi.

Oprócz Maryi, matki Jezusa, znajdziemy w tej genealogii cztery inne kobiety. Mateusz Ewangelista wymienia Tamar, Rachab, Ru i Batszebą. Kim były te kobiety?

Tamar była wdową po pierworodnym synu Judy (Rdz 38), która przebrana za nierządnicę przespała się z ojcem zmarłego męża. Z tego związku narodziły się bliźnięta. Jeden z nich Peres (Fares) stał się kolejnym ogniwem w genealogii Jezusa.

Rachab to prostytutka z Jerycha, która ukryła zwiadowców wysłanych przez Jozuego ratując im życie (Joz 2). Była matką Booza, prababką Jessego, który był ojcem króla Dawida. W prostej linii od Dawida pochodził Józef, opiekun Jezusa.

Rut, Moabitka, której imieniem nazwano jedną z ksiąg Biblii Hebrajskiej, nie należała do narodu wybranego. Po, po śmierci męża, z miłości do teściowej, zadeklarowała „gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem” i zamieszkała z nią w ziemi Judy.

Batszeba była żoną wiernego królowi żołnierza Uriasza Chetyty, która tak spodobała się królowi Dawidowi, że ten doprowadził podstępem do śmierci jej męża i wziąć ją sobie za żonę (2 Sm 11).

Maryja z Nazaretu nie wywodziła się z rodu Dawida. Należała do potomków Lewiego. Jednak poprzez związek z Józefem, potomkiem Dawida, zagwarantowała Jezusowi szlachetne, królewskie pochodzenie. W ten sposób spełniła się obietnica dana przez Boga Izraelowi: „wyrośnie różdżka z pnia Jessego [syna Dawida], wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” (Iz 11,1-2). Łatwo jest dzisiaj powiedzieć, że Bóg uczynił w niej wielkie rzeczy, ale gdy uświadomimy sobie, jak wytykano ją palcami – niedoszłą małżonkę z przedślubnym dzieckiem – zobaczymy w niej przerażoną nastolatkę, od której odwrócili się najbliżsi.

Barwne historie tych pięciu kobiet, które zostały wymienione pośród przodków Mesjasza, opisuje Biblia. Nie przedstawia ich w cukierkowych kolorach. To, co je wszystkie łączy, to odwaga i mądrość oraz skomplikowane życie.

Na zdjęciu obraz Jamesa Tissot (1836-1902)  – Batszeba opłakująca swojego męża Uriasza (Jewish Museum, Nowy Jork).