Nad Jordanem Jezus przyjmuje chrzest od Jana Chrzciciela. Przyjmuje ten chrzest przez zanurzenie w wodzie. Nad Jezusem unosi się Duch Święty i tak się unosi jakby unosiła się gołębica.
Polskie słowo „chrzest” pochodzi od starosłowiańskiego słowa „kriest”, co znaczy „krzyż”. Nie jest to przypadkowe, gdyż w chrzcie człowiek umiera, aby narodził się w nim nowy człowiek. Przekreśla stare życie i zaczyna nowe. Zanurzenie w wodzie jest uśmierceniem wszystkiego, co w nas złe, a wynurzenie się z wody jest powstaniem do nowego życia w Chrystusie. Po chrzcie żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus.
Greckie słowo na chrzest to „baptidzō”, a znaczy ono po prostu „zanurzyć w wodzie”. Stary człowiek ginie w chrzcie jak wojska faraona w odmętach Morza Czerwonego. A wynurzając się zostaje uratowany od wiecznej śmierci, zbawiony od grzechu, ale także zostaje uwolniony od prawa.
Dla nowych ludzi nie ma już nakazów. Nie ma „muszę”. Nowy człowiek patrzy na Boże przykazania jak na zadania, a nie jak na nakazy i zakazy. Żyje logiką „chcę”, „pragnę”. Czy ta przemiana w wolnego człowieka dokonała się w was?
Przy chrzcie Jezusa asystuje Duch Święty, który unosi się nad Nim niczym gołębica. Ten sam Duch Święty asystował przy naszym chrzcie. I do dzisiaj, przez całe nasze życie unosi się nad nami podobnie jak gołębica nad gniazdem. Nie jest podobny do gołębicy, lecz do jej unoszenia się z troską o młode. Duch Święty unosi się z matczyną troską nad rodzącym się nowym człowiekiem. W momencie chrztu jesteśmy bezradnymi i ślepymi pisklętami, a naszą Matką, która troszczy się o nasz rozwój jest Duch Święty.
Gdy przynosicie dziecko do chrztu, to deklarujecie współpracę z Duchem Świętym, aby dziecko w miarę wzrastania upodabniało się do Chrystusa, aby żyło chrztem każdego dnia, aby każdego dnia umierał w nim stary człowiek myślący kategoriami „muszę – nie muszę” i aby każdego dnia dochodził do głosu nowy człowiek myślący po Bożemu, czyli „chcę tego, czego chce Bóg”. A jeśli ktoś chce tego, czego chce Bóg, to nie jest już niewolnikiem grzechu i prawa. Może robić co chce. Czy doświadczacie takiej wolności?
Nie ma przykazań: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij. Są przykazania: nie będziesz zabijał, nie będziesz cudzołożył, nie będziesz kradł jeśli doświadczysz Bożej miłości. Nie będziesz chciał zabijać, cudzołożyć i kraść. Będziesz chciał tego, czego chce Bóg. Jeśli umrze w tobie stary człowiek i narodzisz się do nowego życia, twoje pragnienia staną się szlachetne, a że jako słaby człowiek zdradzisz nie raz te twoje szlachetne pragnienia, Kościół oferuje ci sakrament pojednania. Abyś się podniósł i powrócił do tego, co wydarzyło się w momencie chrztu.
Nad Jordanem Jezus jako człowiek powiedział swojemu Ojcu w niebie: „Ojcze, chce tego, czego Ty chcesz!” W tym duchu odnów swoje przyrzeczenia chrzcielne.
Homilia wygłoszona 7 stycznia 2024 roku, w Niedzielę Chrztu Pańskiego, w Parafii pw. Św. Szczepana w Warszawie.
Foto: flickr.com / Ken Paulsen