Bóg oczekiwał od Dawida skruchy i uznania własnego grzechu. Gdy jednak Dawid nie spełnia tych oczekiwań, wysyła z misją proroka Natana. Ten posługując się alegorią, przedstawia królowi kazus moralny. Opowiada historię bogatego i chciwego człowieka, który w niesprawiedliwy sposób skrzywdził biednego, zabierając mu jedyną owieczkę (por. 2 Sm 12, 1-4). Opowiadając tę historyjkę prorok prowokuje Dawida do oceny czynu. Król wpada w gniew i wydaje wyrok: „Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci” (2 Sm 12, 5). Wydaje mu się, że osądza niesprawiedliwego bogacza, tymczasem wydaje wyrok na siebie: „Ty jesteś tym człowiekiem” (2 Sm 12, 7). To on jest tym bogaczem, który mając pełen harem pięknych kobiet, uwiódł jedyną żonę swego biednego żołnierza. „Jako główny obrońca praw swojego ludu (zob. 2 Sm 15, 4; 1 Krl 3, 4-28), król miał sprawować sądy i okazywać mądrość. Chociaż Dawid osądził działanie «bogacza», nie był jednak dość mądry, by zrozumieć, że osądza w ten sposób samego siebie” (J. Walton). Historia ta pokazuje, jak niełatwo być dobrym sędzią we własnych sprawach i przyznać się do swych słabości. Człowiek, który brnie coraz bardziej w grzechach, osądza, krytykuje i ocenia innych, lecz nie potrafi sprawiedliwie ocenić siebie. Jego zachowanie jest w rzeczywistości formą obrony przed odpowiedzialnością za podobne czyny.

Chcąc wzmocnić poczucie winy Dawida, Natan odwołuje się do hojności Boga; przypomina królowi otrzymane od Niego dary: „To mówi Pan, Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula. Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, oddałbym ci jeszcze więcej” (2 Sm 7-8). Doświadczenie hojności i Bożego miłosierdzia jest w stanie zrodzić skruchę.  „Ogrom łaski ze strony Boga kontrastuje z czynem Dawida, który pogardził Tym, od którego otrzymał wszystko. (…) Czasem myślimy, że wystarczy wyznać swoją winę, a Bóg nagrodzi nas swoim przebaczeniem. Jest dokładnie na odwrót. Kiedy Bóg nam wybacza, wtedy stajemy się zdolni do wyznania naszego grzechu i przyjmujemy przebaczenie. Dociera ono do głębi, lecz było to przebaczenie, które nas ścigało, a nie to, na które zasłużyliśmy” (B. Costacurta).

Do tej pory Dawid żył w kłamstwie. Poprzez Natana Bóg dotknął jego serca. Uświadomił mu wagę popełnionego zła, obudził uśpione sumienie i wzbudził poczucie sprawiedliwości. Dopiero teraz Dawid może stanąć w prawdzie i wyznać w skrusze serca: „Zgrzeszyłem wobec Pana” (2 Sm 12, 13). Nie szuka już więcej motywów usprawiedliwiających winę, nie tłumaczy się przed Bogiem, lecz staje przed Nim i przed sobą w pokorze, prostocie serca i  w prawdzie (warto przeczytać jego przepiękny Psalm 51).

W odpowiedzi na skruchę, Natan przekazuje Dawidowi Boży wyrok: „Pan odpuszcza ci też twój grzech – nie umrzesz, lecz dlatego, że przez ten czyn odważyłeś się wzgardzić Panem, syn, który ci się urodzi, na pewno umrze” (2 Sm 12, 13-14). Kara śmierci została cofnięta. „Wspólnota z Bogiem została przywrócona, ale popełnione zło zaistniało i musi zaznaczyć swoją obecność. Musi się ukazać prawda o złu, które się dokonało. Inaczej mówiąc, to, co uczynił Dawid, ma nieuchronne konsekwencje i są to konsekwencje śmiertelne” (B. Costacurta). Pojawi się więc ogień i miecz, władza i harem królewski przejdzie na pewien czas w ręce uzurpatora, a jeszcze wcześniej umrze nowonarodzone dziecko, owoc grzechu Dawida z Batszebą. Kara jaką poniesie Dawid, będzie konsekwencją jego przestępstwa. „Gwałt i rozwiązłość, których się dopuścił, wywoła rozwiązłość i gwałt w jego własnym domu” (J. Walton).

Przepowiednia Natana zaczęła się niebawem spełniać: „Pan dotknął dziecko, które urodziła Dawidowi żona Uriasza, tak iż ciężko zachorowało” (2 Sm 12, 15). Dawid jednak nie dał za wygraną; miał nadzieję, że Bóg je uzdrowi. Podjął surowy post, który  był wyrazem oczyszczenia i upokorzenia, wznosił do Boga błagalne modlitwy, spędzał noce, leżąc na ziemi „jakby w pozycji zmarłego, w jakiś sposób biorąc na siebie śmierć dziecka” (B. Costacurta). Jednakże (zgodnie z zapowiedzią) dziecko w siódmym zmarło. Wówczas zaprzestał postu i powrócił do świata żywych. „Śmierć usankcjonowała grzech, teraz trzeba ukazać, że nastąpiło przebaczenie. Pokuta nie może trwać wiecznie. Trzeba, aby przebaczenie, a więc życie, ukazało się w całej swojej mocy. Dawid-grzesznik w ten sposób powraca do życia, a tym, co pozwala mu żyć, jest Boże przebaczenie” (B. Costacurta).

Śmierć dziecka zbliża do siebie rodziców. Tak było również w sytuacji Dawida i Batszeby: „Dawid okazywał współczucie dla swej żony Batszeby. Poszedł do niej i spał z nią. Urodził się jej syn, któremu dała imię Salomon” (2 Sm 12, 24). Imię Salomon zwykle tłumaczy się jako „czyniący pokój”. Istnieje jednak drugie określenie tego imienia, a mianowicie „zastępca”. „Ponieważ imiona biblijne często odzwierciedlają indywidualną rolę lub zachowania danej postaci, to drugie tłumaczenie wydaje się bardziej adekwatne” (T. Wray). Jednak to jeszcze nie wszystko: „A Pan umiłował go i posłał  [o tym wiadomość], i za pośrednictwem Natana nazwał go Jedidiasz  – ze względu na Pana” (2 Sm 12, 24-25). „Noworodek jest nie tylko nowym synem, który ma pocieszyć rodziców po stracie poprzedniego dziecka, ale jest wybrany przez Boga, by stał się miejscem Jego uprzywilejowanej miłości, by był początkiem pokoleń, które doprowadzą do definitywnego Mesjasza – tego syna Dawida, który zbawi świat. I właśnie tam, gdzie zatriumfował  grzech, w słabym ciele Dawida i jego żony Batszeby, teraz triumfuje łaska, miłość Boga, życie” (B. Costacurta).

 Pytania do przemyślenia:

  • Kogo osądzam? W jaki sposób osądzam? Czego nie akceptuję u innych?
  • Czy nie usprawiedliwiam własnych grzechów i win?
  • Kto jest „moim Natanem”, którego Bóg posyła, aby uwrażliwiał mnie na prawdę?
  • W jaki sposób Bóg prowadzi mnie do skruchy?
  • Za jakie dary winienem Bogu szczególną wdzięczność?
  • Co sądzę o karze Bożej?
  • Jaki sens ma dla mnie asceza? W jaki sposób ją praktykuję?
  • Co (kto) mnie najbardziej zbliża do innych?