Czcimy dzisiaj dwóch najwybitniejszych apostołów i misjonarzy pierwotnego Kościoła. Obaj zostali powołani przez Chrystusa. Piotr jako prosty rybak znad Jeziora Galilejskiego, Paweł jako wykształcony faryzeusz, znawca Prawa.

Każdy z nich szedł początkowo swoją drogą. Piotr miał rodzinę, żonę, małe przedsiębiorstwo rybackie, bogaty dom w Kafarnaum. Był człowiekiem prostym, ale też otwartym na najgłębsze pytania człowieka. Gdy jego brat Andrzej opowiedział mu o Jezusie, nie pozostał obojętny, ale posłuchał głosu serca i odpowiedział na powołanie Jezusa. Był jednak uparty i wydawało mu się, że ma najlepsze plany na swoje życie. Często stawiał na swoim i przeciwstawiał się Mistrzowi.

Momentem przełomowym była zdrada. Gdy z lęku przed śmiercią wyparł się Jezusa. Zachował się wówczas jak neoprezbiter, który w dniu prymicji wypiera się powołania, kapłaństwa. Ale wydarzenie to nie doprowadziło go do rozpaczy jak Judasza. Przeciwnie, wyzwoliło w nim ożywczy strumień łez prowadzący do nawrócenia. Zrozumiał wówczas swoją pychę, samowystarczalność, chęć manipulowania Jezusem i samozbawienia. Było to przełomowe wydarzenie w jego życiu. Dopiero gdy załamała się w nim nadmierna pewność siebie, mógł całkowicie zaufać Jezusowi. Po zmartwychwstaniu, gdy Jezus zapyta go o miłość, odpowie pokornie: Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. I wtedy Jezus powierzy mu Kościół. Zostanie pierwszym papieżem.

Paweł początkowo również budował na sobie. Studiował żydowskie Prawo, w które całkowicie się zaangażował. Stało się ono jego subtelnym bożkiem. Jak fanatyk religijny więził i przyczyniał się do śmierci jego przeciwników, również chrześcijan. Dopiero spotkanie z Chrystusem zmartwychwstałym pod Damaszkiem odmieniło jego życie.  Ocenił je w jednym z listów jako stratę i gnój. Od tej pory zafascynował się Jezusem. Pozwalał, aby dokonywał się w nim proces integracji z Jezusem. Zaczął myśleć, żyć, działać jak Jezus. Sam napisał o sobie w Liście do Galatów: Teraz już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus.

W Pawle pozostały dawne pasje. Ale zmieniły kierunek. Od chwili spotkania Chrystusa stał się Jego gorliwym wyznawcą i apostołem. Dzięki niemu chrześcijaństwo stało się uniwersalne. Wyszło z „zaściankowości” judaizmu do środowisk pogańskich, by rozszerzać się stopniowo na cały świat. Paweł to największy misjonarz starożytnego chrześcijaństwa. Niemal całe jego życie stanowi misyjny szlak. Przewędrował on dystans około dziesięciu tysięcy kilometrów.

Zarówno Piotr jak i Paweł to giganci wiary, ludzie, którzy poświęcili się całkowicie dla Chrystusa. Piotr przewodził młodemu Kościołowi jerozolimskiemu. Paweł zakładał nowe Kościoły w niemal całym ówczesnym świecie. Kilka razy w życiu spotkali się, ale na stałe los połączył ich dopiero w chwili śmierci. Obaj oddali życie dla Chrystusa, zginęli w Rzymie. Piotr został powieszony na krzyżu głową w dół. Nie czuł się godny umierać jak Chrystus. Paweł jako obywatel rzymski został ścięty mieczem.

Prośmy dziś obydwu wielkich patronów za Kościół, by szedł wiernie drogą Chrystusa i wypełniał swoją misję we współczesnym świecie. Módlmy się za papieża, następcę św. Piotra. Prośmy również za siebie, byśmy byli ludźmi wiary. Byśmy, mimo ataków i przeciwności, trwali przy  Chrystusie i odważnie świadczyli o Nim.