Zbliża się 19 marca, a z nim uroczystość św. Józefa. Jak wyjątkowym jest on mężczyzną, ukazują liczne wezwania Litanii do św. Józefa, do której Kościół dodał ostatnio nowe wezwania. Nie ma wśród nich jednego wezwania, które jest mi szczególnie bliskie. Dlatego uczyniłem je tytułem tego artykułu.

Czy święty Józef był patriotą? Nie znamy żadnych słów wypowiedzianych przez św. Józefa, które byłyby zapisane w Ewangeliach. Nie znaczy to, że nic o nim nie wiemy. Czyny przemawiają czasem głośniej niż słowa.

Wiemy, że św. Józef pewnej nocy, gdy Jezus był jeszcze mały, przygotował rodzinę i pod osłoną nocy uciekł z nią do Egiptu, ratując życie swego syna i być może swojej małżonki. Emigracja jest zawsze czymś złym. Czasem jest to jedyny sposób, aby ratować życie, ale to nie zmienia faktu, że jest czymś niezmiernie bolesnym wiedzieć, że twoja ojczyzna nie jest w stanie zapewnić Ci warunków do normalnego życia. Nawet gdy tak jest, a może właśnie wtedy, jak Józef trzeba myśleć jak jej służyć. Miłość do ojczyzny, jak każda miłość, ma charakter służebny. Prawdziwe: „Kocham cię!” zawsze znaczy: „Jak mogę ci pomóc?”. Józef kochał Maryję i Jezusa, kochał też swoją ojczyznę, również wtedy, gdy był w Egipcie. Dlatego niecierpliwie czekał nadejścia stosownej chwili, aby do niej powrócić.

Jako głowa Świętej Rodziny odpowiadał za wprowadzenie syna, Jezusa, w świat codziennych relacji z mężczyznami i kobietami, z obcokrajowcami; uczył go rzemiosła i zasad dobrego handlu; uczył czytania i pisania oraz modlitwy, przykazań prawa i prawdziwej pobożności. Jedno z dziesięciu przykazań, których uczył małego Jezusa, obdarzone dodatkowo zapewnieniem o specjalnym błogosławieństwie, „zachęca”, a nie nakazuje’: „Będziesz miłował ojca i matkę”. Miłość do rodziców, krewnych, najbliższych, nie tylko gotowość do orężnej obrony ojczyzny, wraz z troską o dobre relacje, uczciwość, umiejętności gospodarowania i zarządzania, stanowią część składową dojrzałej patriotycznie postawy. Jezus od Józefa uczył się kochać matkę, rodzeństwo, kuzynów, sąsiadów i współobywateli – czyli swoją ojczyznę.

Józef uczył Jezusa miłości do ziemi. Ojczyzna bowiem, to także wrażliwość na wschody i zachody słońca, kwitnące wierzby, góry, śpiew ptaków, ulubione śpiewy i tańce, to ulubiona muzyka, zapachy, napoje. Ta miłość przebija w postawach Jezusa, w obrazach, którymi się posługuje, w tematach przypowieści, które opowiada. Jezus w Józefie, swoim ojcu, miał doskonałego nauczyciela i jeszcze doskonalszy wzór do naśladowania. Kontemplując Jezusa, odkrywamy jednocześnie cechy Józefa.

Ojczyzna to matka. Ktoś, kto kocha swoją matkę rozumie innego, który kocha także swoją matkę, nawet jeśli różni ich wszystko inne. Jeden z moich współbraci mawia, że ponieważ słowo ojczyzna jest rodzaju żeńskiego, ojczyznę trzeba kochać nie tylko po męsku (czyli bronić), ale i czule.

Jeśli nie kochasz swojej ojczyzny, nie zrozumiesz drugiego, który kocha ojczyznę. Jan Paweł II, największy „światowiec” i jeden z największych polskich patriotów, wyznał kiedyś: „W czasie podróży przekonałem się, że z moim doświadczeniem historii ojczyzny, z moim narastającym doświadczeniem wartości narodu nie byłem wcale obcy ludziom, których spotkałem. Wręcz przeciwnie, doświadczenie mojej ojczyzny bardzo mi ułatwiało spotykanie się z ludźmi i narodami na wszystkich kontynentach”. Dlatego takie ważne jest świadome wychowywanie synów i córek do dojrzałego patriotyzmu. Święty Józef jawi się jako doskonały patron także w tym procesie dojrzewania w tym konkretnym wymiarze miłości.

Człowiek rodzi się z relacji i dzięki nim żyje, zaczynając od chwili poczęcia, przez wydarzenie narodzenia, aż po ostatni oddech na tym świecie. Bycie w relacji oznacza nie tylko powstanie naturalnych więzi łączących go z matką, ojcem, rodzeństwem i rodziną, ale także tych szerszych, z narodem i ojczyzną. Tu ma swoje korzenie patriotyzm. Tak jak wszystko w życiu człowieka, także patriotyzm, doświadczenie dzielone z innymi, wymaga refleksji i troski, aby stał się postawą świadomą i dojrzałą. Taki patriotyzm jest czymś, czego się uczymy, czego potrzebujemy i co jest czymś dobrym i pożądanym.

Patriotyzm jest odwzajemnioną miłością do ojczyzny. W kulturze grecko-rzymskiej, słowo patriotyzm wywodzi się od bogatego w znaczenia słowa „pietas”. „Pietas” oznacza trójwymiarową relację/więź/miłość, łączącą osobę z drugim człowiekiem, z ojczyzną i z Panem Bogiem. Patriotyzm, w tym ujęciu, zakłada istnienie tych trzech rodzajów miłości jednocześnie. Gdy którejś z nich brakuje, dojrzały patriotyzm zostaje śmiertelnie zraniony lub ginie. Dla nas chrześcijan miłość do ojczyzny nie przysłania miłości do Wiecznej Ojczyzny, która jest naszym domem i do której zmierzamy. To miłość do tamtej, Wiecznej, oczyszcza naszą miłość do tej ziemskiej i jest dla niej inspiracją.

Przeżywamy czas kryzysu wywołanego agresją Rosji na Ukrainę. Ta wojna nas bezpośrednio dotyczy. To czas próby naszej miłości do ojczyzny, do wartości, na których jest zbudowana. Nie pozwólmy się wplatać w porównania z innymi. Każdy kraj, wcześniej czy później, staje wobec takiej próby osobiście i bez znieczulenia. Każda próba przeżywana z Bogiem wzmacnia nas i czyni dojrzalszymi, by bardziej kochać i służyć. W próbie ważne jest, aby wytrwać. Wytrwajmy! W tej próbie towarzyszy nam Święta Rodzina: Jezus, Maryja i Józef.

o. Henryk Droździel SJ
Rzym, 19 marca 2022.

Foto: Pielgrzymka jezuitów do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu