(fot. DEON.pl)

(fot. DEON.pl)

Paradoksem historii jezuitów jest fakt, że skasował ich papież a przed ostateczną zagładą uchroniła rosyjska caryca. Uśmiechem historii jest, że 200-lecie wskrzeszenia obchodzą wraz z papieżem Franciszkiem, jezuitą.

7 sierpnia mija 200 lat od dnia 7 sierpnia 1814 r., kiedy papież Pius VII wznowił działalność zakonu jezuitów na całym świecie bullą „Sollicitudo omnium ecclesiarum”. Było to ponad 40 lat od kasaty w 1773 r. Potężny zakon padł ofiarą ideologii Oświecenia, zwalczany ich m.in. przez B. Pascala, satyrą „Prowincjłki”.

W Polsce, dzięki jezuitom, inaczej niż we Francji, Oświecenie miało charakter chrześcijański, a po kasacie ex-jezuici tworzyli jego dorobek, ze świetlanym przykładem Komisji Edukacji Narodowej, pierwszego ministerstwa oświaty w Europie. Komisja istniała dzięki przejętym dobrom materialnym zakonu a jego byli członkowie stanowili jej trzon.

Jezuici przetrwali jednak instytucjonalnie na Białorusi, części Rosji carskiej, gdyż caryca Katarzyna II wraz z królem Prus Fryderykiem II nie pozwoliła ogłosić bulli kasacyjnej Klemensa XIV. Kierowała się przekorą wobec papiestwa i chęcią zachowania szkół jezuickich.

Wraz z wskrzeszeniem zakonu, zmieniła się postawa władz carskich do jezuitów. Niechęć do nich narastała już wcześniej ale szalę na niekorzyść przechyliła konwersja bratanka ministra do spraw wyznań Aleksandra Nikołajewicza Golicyna w jezuickim konwikcie petersburskim. W 1820 r. Jezuitów wypędzono z Rosji. Ponad 200 z nich osiedliło się głównie w Galicji, w monarchii austriackiej. Inni w Rzymie, Francji, Hiszpanii, Anglii, Irlandii i Grecji, gdzie wpłynęli na odrodzenie religijności i szkolnictwa katolickiego. Innym polem działania stały się Stany Zjednoczone, gdzie na przełomie XVIII i XIX w. w małej osadzie George Town powstawało kolegium, z którego wyrósł jeden z najbardziej dziś prestiżowych uniwersytetów (dzisiaj Georgetown) . Była to cegiełka przyszłego gmachu potęgi edukacji jezuickiej w USA.

Chris Lowney, amerykański ekonomista, pisarz, filantrop, który bez skutku próbował swej drogi w zakonie, porównuje w swych publikacjach mechanizmy powstawania, zarządzania i upadku współczesnych korporacji przemysłowych do historii jezuitów. Wizję św. Ignacego nazywa heroicznym przywództwem. Jego zasadą jest ignacjańskie „magis” – więcej, skupianie się na przyszłości i coraz bardziej ambitnych celach. Samozadowolenie z sukcesu, konserwatywne zapatrzenie w przeszłość to pułapka. Zauważa, że na 100 najlepszych amerykańskich korporacji powstałych w r. 1900 tylko 16 przetrwało do końca XX w. Nie da się zaś wskazać takiej, która by 40 lat po upadku – tak jak jezuici – powróciła na rynek z nietkniętymi zasadami działania i zarządzania.

Paradoksem historii jezuitów jest fakt, że skasował ich papież a przed ostateczną zagładą uchroniła rosyjska caryca. Uśmiechem historii jest, że 200-lecie wskrzeszenia obchodzą wraz z papieżem Franciszkiem, jezuitą. Tajemnicą ich przetrwania nie był jednakże genialny pragmatyzm ani polityczna siła lecz trzymanie się ignacjańskiej wizji z duchowością, która wzywa do osobistej odpowiedzialności za rozwój duchowy i intelektualny. Ks. Tomasz Jaklewicz trafnie nazwał kiedyś Ignacego Loyolę „świętym trenerem”, który wyznacza cel, daje motywację do walki, uczy rozkładać siły, rozpracowuje taktykę przeciwnika i organizuje obóz kondycyjny (Ćwiczenia Duchowne).

Kasata dla jezuitów w 1773 r. Była bezprecedensowym wstrząsem. Z dnia na dzień, tysiące zakonników znalazło się bez środków do życia, mieszkania, dosłownie na bruku. Wielu, tak jak przełożony generalny, siedemdziesięcioletni O. LorenzoRicci (zm. 1775), trafiło bez żadnych formalnych zarzutów do więzień. Nawet w takich okolicznościach nie okazali nieposłuszeństwa, oporu ani nie podjęli prób negocjacji z władzą kościelną. Uchronieni przez Katarzynę II Wielką i Fryderyka II, nie organizowali antypapieskiej i antykościelnej propagandy w obronie swoich racji, choć zapewne zarówno w Rosji jak i w Prusach znaleźli by się ludzi, którzy głos ich skargi chętnie by nagłośnili. Po prostu robili swoje i ufali, że sprawdzi się słynna „reguła Gamaliela”: Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem (Dz 5,38n).

Kasata i wskrzeszenie jezuitów to zaiste wymowny przypadek dla interpretacji postaw ludzkich w wewnątrzkościelnych kryzysach.

Warto sięgnąć:

Heroiczne przywództwo

DEON_LOGO/ Grzegorz Dobroczyński SJ/ RED.