Przywitaliśmy Nowy Rok 2015. Pożegnaliśmy bezpowrotnie 2014. Kolejne 365 dni naszego życia umownie zamknęliśmy w liczbie 2014. Pożegnanie starego roku jest pewnego rodzaju rozrachunkiem, oceną tego, co już było i nie wróci.
Cygańskie przysłowie mówi: „Przychodzi czas, kiedy zima zapyta nas, co zrobiliśmy przez całe lato“. Tak dzieje się ostatniego dnia roku, gdy wracamy pamięcią do tego, co już było. Mamy świadomość, że życie szybko nam umyka, a czas który przeżywaliśmy każdym uderzeniem naszego serca bywał różny. Były wzloty i upadki, była radość, ale też i smutek.
Przeżywaliśmy ten czas z najbliższymi, przyjaciółmi i znajomymi. Był czas rodzenia się i umierania; czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono; czas zabijania i czas leczenia; czas burzenia i czas budowania; czas płaczu i czas uśmiechu; czas zawodzenia i czas pląsów; czas rzucania kamieniami i czas ich zbierania; czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymania się od nich; czas szukania i tracenia; czas rozdzierania i czas zszywania; czas wzajemnego unikania się i czas mówienia; czas miłowania i czas nienawiści; czas wojny i czas pokoju.
Te znane słowa z Księgi Koheleta (3, 1-8), są aktualne dla nas, którzy ciągle jesteśmy bombardowani informacjami: o wojnie na Ukrainie, na Bliskim Wschodzie, o Korei Północnej, która chce wyprodukować i wykorzystać bombę atomową, o broni, która jest obecna w na ulicach, w szkołach i domach. Nie można czuć się bezpiecznie w kinie, sklepie, czy u fryzjera. Tak samo w metrze, autobusie czy tramwaju. Wciąż słyszymy, że ktoś na kogoś napadł, ograbił, a nawet zabił. Katastrofy statków, samolotów, pociągów i wypadki drogowe stały się naszą codziennością. Takie życie obserwujemy na ekranach naszych telewizorów, na monitorach komputerów, tabletach, komórkach. Słuchamy o tym w radio, czytamy w gazetach.
I powiem Wam, moi drodzy, że im więcej takich scen widzę, tym gorzej się czuję. W moje serce wkrada się lęk o siebie, o najbliższych, o losy całego świata. Bo ludzie – na szczęście nie wszyscy -zapominają o jednej podstawowej wartości, która powinna istnieć niezależnie od czasu, bez względu na dzień tygodnia, miesiąc czy rok. Zapominamy, że jest wartość, która niezależnie od czasu, jaki przeżywamy, nadaje naszemu życiu, konkretny sens.
O jaką wartość tu chodzi? Wpierw krótki wiersz….
„Czas jest:
Za wolny dla czekających,
Zbyt gwałtowny dla lękających się,
Zbyt długi dla cierpiących,
Zbyt krótki dla tych, którzy się weselą,
Ale dla tych, którzy kochają,
Czas jest wiecznością (Henry Von Dyke).
To właśnie miłość jest ową wartością, która bez względu na czas i okoliczności powinna przesiąkać nasze codzienne życie, by chronić nas przed niebezpieczeństwami, które czyhają w 2015 roku.
Każdy z nas trochę inaczej patrzy ma uciekający czas. Z innej perspektywy widzimy nieraz te same minuty, które pchają nas nieustannie ku przyszłości. Ktoś kiedyś ładnie napisał: „Aby zrozumieć wartość jednej tysięcznej sekundy, zapytaj biegacza, który zdobył srebrny medal na olimpiadzie. Aby zrozumieć wartość sekundy, zapytaj osobę, która przeżyła wypadek. Aby zrozumieć wartość jednej minuty, zapytaj tego, który spóźnił się na autobus. Aby zrozumieć wartość godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na spotkanie. Aby zrozumieć wartość jednego dnia, zapytaj dziecko, które idzie po raz pierwszy do szkoły. Aby zrozumieć wartość tygodnia, zapytaj robotnika zarabiającego z tygodnia na tydzień, a który ma czwórkę lub więcej dzieci do wykarmienia. Aby zrozumieć wartość miesiąca, zapytaj matkę, która urodziła wcześniaka. Aby zrozumieć wartość jednego roku, zapytaj studenta, który nie zdał egzaminu końcowego…”.
Spoglądając wciąż jednak z optymizmem w przyszłość, wyciągając wnioski z tego, co za nami, chciałbym Wam wszystkim życzyć, aby miłość Chrystusa była dla Was źródłem miłości i pokoju. Niech Waszemu życiu przyświeca gwiazda wiary i nadziei, która pomoże w najtrudniejszych chwilach życia.
Dziękując Bogu za miniony rok, z optymizmem patrzmy w przyszłość, oddając się w opiekę Matki Bożej Rodzicielki.
Szanujmy się nawzajem i ucieszmy każdym z nadchodzących 365 dni w 2015 roku, bo każdy dzień może uczynić nas lepszymi, wnieść w nasze życie coś wartościowego.
Właśnie tego życzę Wam z całego serca dzisiaj, na początku nowego, oby dobrego dla nas wszystkich, 2015 roku.
—————–
* Marusz Han SJ – jezuita, obecnie Dyrektor i szef DEON.pl oraz jezuici.pl w Krakowie. Skończył studia z zakresu teorii mediów na Fordham University w Nowym Jorku.