Minęły dwa miesiące od mojego przybycia na Tajwan.

W tym nowym świecie, odnajduję pocieszenia w wszystkim co pozwala mi być tu i teraz. Pociesza mnie to co pozwala mi zaangażować się, wejść w kontakt z tą inną rzeczywistością. Mogą to być proste rzeczy jak rozmowa ze współbratem czy też bardziej widowiskowe, jak taniec przed wiceprezydentem Republiki Chińskiej.

Muszę jednak przyznać, że codzienność to dla mnie arena zmagań. Pocieszenia przeplatają się ze strapieniami. Strapienie, jak wyjaśnia św. Ignacy, to przeciwieństwo pocieszenia. Dla mnie wiąże się ono z nie-byciem tu i teraz. Z unikaniem kontaktu. Z szukaniem ucieczki od tego co mnie tu otacza.

Skoro powoduje to moje strapienia dlaczego więc staram się uciekać?

Ponieważ rzeczywistość odziera ze skóry. To bolesny proces. Co mam na myśli? Inne miejsce, inni ludzie,  inna pogoda, inne jedzenie, inna kultura. To wszystko dobitnie pokazuje mi, że nie wiem, nie znam,  nie potrafię, jestem w błędzie… Dla przykładu, nie wiedziałem, że tutaj nie mam 24 lat, a 25, ponieważ Chińczycy liczą wiek od poczęcia. (co swoją drogą jest w sumie mądre- przecież żyłem już wtedy). Takich różnic w postrzeganiu rzeczywistości mógłbym mnożyć, do tego jeszcze język…

Nie chciałbym jednak pozostawić was w depresyjnym nastroju. Jestem niezmiernie wdzięczny za ten proces zdzierania skóry. Postrzegam to, jak drugą szansę od Boga, drugie dzieciństwo. Możliwość stawiania po raz drugi pierwszych kroków. Mimo że to nie łatwe, daje ogromną radość, mogę bowiem z dotychczasowym doświadczeniem, stawiać te kroki tam gdzie chce. Tam gdzie rozeznam, że Bóg mnie chce.

Każda zmiana to bolesny proces. Trzeba coś zostawić, coś zakwestionować. Bez tego nie możliwy jest jednak wzrost. Pozwalając na bycie dotkniętym przez tę nową rzeczywistość, pozwalam Bogu by mnie kształtował. To wypłyniecie z Nim na głębie tego kim tak naprawdę jestem? Co się zmienia, a co pozostaje bez zmian?

Nieskończone w skończonym, spełniające się przez ideę Nieskończoności, wydarza się jako Pragnienie. Nie jako pragnienie, które można ukoić obejmując w posiadanie upragniony byt, ale jako Pragnienie Nieskończoności, którego Upragnione nigdy nie zaspokaja, a tylko pobudza. Pragnienie doskonale bezinteresowne- dobroć.

Emmanuel Lévinas