Jedną z tych rzeczy, które kojarzą nam się z Azją są wschodnie sztuki walki. Któż za nas nie słyszał o Kung Fu. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że chińskie 功夫(Gong1 Fu) jest określeniem stosowanym nie tylko do sztuk walki.
Oznacza ono sprawność, umiejętność zdobytą poprzez wysiłek. Odnosi się tak samo do Bruce’a Lee jak i do pana Adama Kowalskiego, który od 50 lat jest stolarzem i w swoim rzemiośle osiągnął mistrzostwo. Mógłbym was teraz zapytać – Co jest twoim 功夫?
Zastanawiam się czy bycie chrześcijaninem może być moim 功夫. Z pewnością podążanie za Jezusem wymaga wysiłku. Czy jednak podejmuję go świadomie? Czy budzę się rano z myślą, że dziś chce postąpić w mojej drodze za Chrystusem? Czy co dnia staram się być bardziej ubogi, czysty, posłuszny? Czy ćwiczę się w tej postawie?
Oczywiście, zdaję sobie sprawę że chrześcijaństwo coś więcej niż sztuka życia. Że jest uwikłane w głębie, zamieszkiwaną przez inną Osobę. Jednakże, Słowo stało się Ciałem. Wiedza o czymś, przekuta w gest, czyn staje się żywym doświadczeniem. Co więcej, takie działanie dysponuje mnie na przyjęcie nowej dawki wiedzy, pogłębiając tę dotychczasową. Tak czyniąc postępuję w nauce.
Czy zanim nazwano nas chrześcijanami, nie nazywano nas „zwolennikami tej Drogi”. Czy szczytem tej drogi nie jest męczeństwo? Oddanie życia z miłości, by znaleźć Życie.
Motyw nauki rozumianej jako wędrówka, pielgrzymka po pewnej drodze jest obecny w myśleniu ludzi, których tu spotykam. Zarazem przejawiają oni pewnego rodzaju otwartość, którą coraz bardziej postrzegam jako niezbędną by wyruszyć w podróż ku Prawdzie. Otwartość, o której być może zapominamy na Zachodzie. Więcej o tej otwartości postaram się napisać następnym razem.
Photo credit: Jonathan Kos-Read via Foter.com / CC BY-ND