Od wielu dni w całej Polsce panują trudne warunki pogodowe związane z obecną pora roku. Pomimo tego 7 stycznia 2017r. odbyło się kolejne spotkanie w zakładzie karnym w Wiśniczu. W spotkaniu uczestniczyła spora grupa osadzonych, ojciec Stanisław Majcher (jezuita z Domu Rekolekcyjnego w Zakopanem) oraz liczna grupa wolontariuszy z Bochni, Zakopanego, Mszany Dolnej, Gdyni oraz Gdańska.

Po dotarciu do kaplicy w zakładzie karnym ojciec Stanisław powitał uczestników a także wspomniał o byłych osadzonych, którzy po wyjściu na wolność zaufaniu Chrystusowi i prowadzą zwyczajne życie. Przykładem jest „Grzech”, który od długiego czasu na co dzień pracuje w restauracji a także obecnie planuje zmienić stan cywilny. Następnie głos został przekazany Radkowi, który opowiadał o życiu św. Brata Alberta z Krakowa. Można rzec, że to jedna z piękniejszych postaci tamtego czasu zapisująca się ogromną aktywnością patriotyczną, zawodową jako malarz, a następnie jako zakonnik oddający życie służbie bezdomnym. Duchowe dziedzictwo jest obecnie zachowane dzięki braciom Albertynom i siostrom Albertynkom, którzy nadal niosą pomoc bezdomnym.

Po wypowiedzi Radka Paweł dzielił się faktami dotyczącymi swojego nawrócenia, mówiąc jak Chrystus pomógł mu wyjść z uzależnienia od gier komputerowych i używek takich jak: papierosy, alkohol i narkotyki. Paweł podkreślał, że stopniowo dojrzał do głębokiej relacji z Chrystusem a ważne na tej drodze było uczestnictwo w sakramencie pojednania oraz szczera chęć poprawy swojego życia.

Był także czas, aby Jola podzieliła się tym co dla niej było ważne w poprzednim roku. Akcentowała Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, pielgrzymkę do Kazachstanu na beatyfikację ks. W. Bukowińskiego, wizytę w Santiago de Compostela, a także swoją chorobę i opiekę sędziwej matki. Rok podsumowała myślą wzięta od ks. Bukowińskiego, że wszystko, co nas spotyka jest po coś.

O wydarzeniach mijającego roku wspominał także Michał z Gdyni, dla którego ważna była stabilizacja zawodowa czy ukończenie studiów podyplomowych z resocjalizacji. Aktywnością wykazywali się także osadzeni zadając pytania dotyczące tego czy patrząc na mijający czas było można odczuwać szczęście w codziennym życiu lub czy warto naśladować św. Brata Alberta. Na początku roku chciałbym prosić wszystkich, którzy czytają ten tekst o modlitwę za osadzonych o błogosławieństwo Boże i potrzebne łaski, o potrzebne siły na dalsze posługiwanie dla ojca Stanisława a także za wolontariuszy aby nie ustawali w uczestnictwie w spotkaniach w zakładzie karnym.

Radek z Trójmiejskiej Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego