Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów (Ap 3, 5-6).

Kościół w Sardes, obok Laodycei, spotyka się z najostrzejszą krytyką, upomnieniem i groźbami. Zarówno jeden jak i drugi nie przetrwał do dnia dzisiejszego. Autor listu przedstawia się mu jako mający Siedem Duchów Boga (Ap 3, 1), czyli pełnię Ducha Świętego. Ponadto dzierży siedem gwiazd, czyli posiada władzę nad siedmioma pasterzami (biskupami) Kościołów; jest suwerennym Panem, posiadającym wszelką władzę na ziemi i w niebie (por. Mt 28, 18; Ef 1, 20nn).

Kościół sardyjski jest umarły, przeżywa duchową agonię, cechuje go obojętność, oziębłość, duchowa śmierć. Zewnętrzne zachowanie pozorów życia duchowego przez chrześcijan Sardes jest w rzeczywistości iluzją. Z ich twarzy nie można już odczytać przemiany, ich słowa nie zdradzają obecności Bożej mądrości i wiary. Czy nadal są oni chrześcijanami na sposób duchowy, czy stali się „chrześcijanami socjologicznymi? (G. Férant). Słowa nagany kieruje Chrystus również do pasterzy Kościoła. Zaleca im szczególną czujność, aby nie stracili reszty wyznawców. W Sardes są chrześcijanie (kilka osób), którzy pozostali wielkoduszni i wierni Chrystusowi. Pasterze powinni ich umacniać w wierze i nadziei, aby nie ulegli wpływowi środowiska zewnętrznego i kultowi innych bogów. Jednak sami powinni również nawrócić się i czerpać życiodajne siły z łaski i przyjaźni z Jezusem (por. J 15, 1nn).

Chrystus zapowiada swoje nagłe przyjście, jak złodziej w nocy, bez wcześniejszej zapowiedzi (por. Łk 12, 39n). Nawiązuje w ten sposób do dwukrotnego zdobycia miasta podstępem, pod osłoną nocy (przez Cyrusa i Antiocha III) oraz do nagłego niezwykle silnego trzęsienia ziemi, które w 17 roku zamieniło całe miasto w gruzy. Chrystus ma moc, by w podobny sposób wstrząsnąć umierającym Kościołem. Wzywa jednak do przebudzenia z letargu, wyrwania z ociężałości i do nawrócenia. W podobnym duchu wzywał Rzymian apostoł Paweł: A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom (Rz 13, 11 – 14).

Autor listu kieruje również słowo nadziei do nielicznych wiernych Kościoła w Sardes: będą chodzić ze Mną w bieli (Ap 3, 4). Sardes znane było z produkcji włókienniczej, stąd mowa o szatach koloru białego. Białe szaty nosili kapłani w świątyni jerozolimskiej oraz czciciele innych bóstw (np. Izydy, Apolla, Artemidy) a także uczestnicy obchodów świątecznych ku czci cesarza. W Biblii są symbolem bliskości Boga, znakiem odwiecznej chwały, światłości, nieśmiertelności. W taki sposób objawił Jezus swoją chwałę na górze Tabor (por. Łk 9, 28nn). Również nowa szata, którą otrzymują ochrzczeni jest koloru białego. Biel mieszkańców Sardes symbolizuje ich dobre czyny (por. Ap 14, 13) oraz więź łączącą z Barankiem (por. Ap 7, 13nn).

Z białymi szatami wiąże się imię zapisane w „księdze życia” (Ap 3, 5). Księga życia nawiązuje do ksiąg antycznych, w których spisywano lub skreślano (na przykład w sytuacji wygnania) imiona wszystkich mieszkańców miast. Jest wielkim i tajemniczym zwojem, w którym Bóg umieszcza wszystkie ludzkie wydarzenia, nawet te najbardziej sekretne i mroczne, ale w głównej mierze dobro, spełnione przez mężczyzn i kobiety, jak również imiona wybranych (G. Ravasi). Zmartwychwstały Jezus, który ma władzę nad księgą życia, sam przedstawi imię wiernych Ojcu i Jego aniołom, zgodnie z wcześniejszą obietnicą: Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10, 32).

Pytania do refleksji:
• Czy mojemu życiu duchowemu nie towarzyszy martwota? Może żyję w letargu duchowym i potrzebuję przebudzenia?
• Czy moje postawy zewnętrzne współgrają z wnętrzem, sercem?
• Czy nie stałem się już „chrześcijaninem socjologicznym”?
• Co mnie gorszy w życiu współczesnych duszpasterzy?
• Czy moim głównym sensem życia nie są hulanki i pijatyki, rozpusta i wyuzdanie, kłótnie i zazdrości (por. Rz 13, 11n)?
• Czy wierzę, że Jezus może natchnąć mnie nową gorliwością i napełnić swoją miłością?
• Czy moje życie częściej przypomina biel szat, czy raczej „szmatę” poplamioną i zbrukaną winą, grzechem i złem?
• Jaką księgę pisze moje życie?
• Czy mam odwagę przyznawać się do Jezusa przed ludźmi?

fot. on Unsplash