Dziś uroczystość Najświętszego Imienia Jezus, tytularne święto naszego zakonu – z tej okazji przytaczamy kazanie św. Bernardyna ze Sieny, prezbitera. Kazanie 49, O chwalebnym Imieniu Jezusa Chrystusa.
Oto właśnie Najświętsze Imię. Tak bardzo upragnione przez ojców dawnego przymierza. Z tak wielkim niepokojem oczekiwane. Jak przedłużało się wśród wielu udręk to oczekiwanie. Tak wiele westchnień przyzywało tego nadejścia. Ileż łez błagalnych wylano. Lecz nadszedł czas łaski i miłosierdzia. Już jest ono w naszym posiadaniu. Ukryj, proszę, o Boże, imię Twojej potęgi. Niechaj nie słyszymy imienia pomsty. Powstrzymaj imię sprawiedliwości. Daj nam tylko imię Twego miłosierdzia. Niech jedynie rozbrzmiewa w mych uszach imię Jezus, przez nie bowiem głos Twój jest rzeczywiście słodki, a oblicze pełne wdzięku.
Imię Jezus – to potężne umocnienie wiary. Dzięki niemu stajemy się dziećmi Bożymi. Wszak wiara katolicka polega na poznaniu Jezusa Chrystusa i na uczestnictwie w Jego światłości. To On jest światłem duszy. On bramą życia i fundamentem wiecznego zbawienia. Konieczna jest wiara. Bez niej jesteś podobny do człowieka, który bez lampy przedziera się przez ciemności nocy lub kroczy bezmyślnie z zamkniętymi oczyma po krawędzi zawrotnej przepaści. Nawet najznakomitszy umysł nie zdoła pojąć tajemnic Bożych. Kto liczy na własne zdolności, powierza swe losy niewidomemu przewodnikowi, usiłuje budować dom bez fundamentów, chce przedostawać się do domu przez dach zamiast bramą. Właśnie Jezus jest fundamentem, światłem i bramą. On każdemu udziela światła wiary, bo pragnie ukazać błądzącym niezawodną drogę życia. Sam nazwał się drogą. Dzięki Chrystusowej światłości coraz mocniej jednoczymy się z Bogiem. Najpierw Go poszukujemy, następnie całkowicie Mu zawierzamy, wreszcie posiądziemy Go na wieki. Na tym właśnie fundamencie wznosi się Kościół, założony w imię Jezusa. On oświeca swym blaskiem kaznodziejów. Słowa Chrystusowe głoszone ich ustami jeszcze bardziej jaśnieją, gorliwiej są przekazywane i znajdują żywszy oddźwięk w sercach ludzkich. Powiedz sam, skąd na świecie tyle silnej, spontanicznej, żarliwej i światłej wiary? Jest to plon z przepowiadania Jezusa. Przecież i nas wezwał Bóg do swej przedziwnej światłości blaskiem i wdziękiem tego imienia. Skoro jesteśmy oświeceni i w światłości tej oglądamy światło, niech i do nas wypowie Apostoł swe słuszne słowa: „Byliście ongiś ciemnością, teraz zaś jesteście światłością w Panu, postępujcie więc jako dzieci światłości”.
O zaiste chwalebne to imię, pełne wdzięku, tchnące miłością i potęgą. Przez ciebie przebaczenie grzechów, zwycięstwo nad przeciwnikami zbawienia. W tobie wyzwolenie od naszych słabości, umocnienie, pogoda ducha wśród cierpień i przeciwności. Tyś chlubą dla wierzących, nauczycielem dla kaznodziejów, umocnieniem dla przeciążonych pracą, podporą dla słabnących. Twój płomienny żar rozpala szlachetne pragnienia. Ty zapewniasz skuteczność naszym modłom. Ty napawasz rozkoszą dusze o tobie rozmyślające. Dzięki tobie cieszą się chwałą i święcą triumfy w niebie wszyscy zbawieni. Spraw, o najsłodszy Jezu, niechaj również my tam z nimi królujemy przez najświętsze imię Twoje.