– Katolik może mieć swoje sympatie polityczne. W tej samej klatce schodowej może mieszkać katolik, nazwijmy go, «lewicowy» oraz katolik «prawicowy» – cokolwiek to znaczy. Ale to nie powód, żeby nie podawali sobie ręki i uważali się za wrogów – mówi w wywiadzie dla portalu aleteia.org dr Dariusz Dańkowski SJ, wykładowca katolickiej nauki społecznej na Akademii „Ignatianum” w Krakowie.

W rozmowie z Jolą Szymańską o. Dańkowski mówi, że „podziały polityczne były, są i będą, ale ktoś, kto poważnie traktuje swoje chrześcijaństwo, nie będzie ich niewolnikiem. Wojna polsko-polska powinna prowokować nas, katolików, do refleksji. Razem się modlimy, podajemy sobie znak pokoju w kościele, razem przystępujemy do Komunii, a potem mamy wychodzić z kościoła i walczyć na śmierć i życie?”.

Jezuita uważa, że o słabość katolickiej nauki społecznej w naszych warunkach, wynika z tego, że nie przerobiliśmy dotąd tematu pluralizmu wśród katolików, czyli tego, gdzie i jak możemy się różnić między sobą.

O. Dańkowski wspomina również, że „partia katolicka jest niemożliwa i niemożliwa jest „demokracja katolicka” w sensie ścisłym. Zbyt szybko doprowadziłoby to do ideologizacji i ośmieszenia katolickiej nauki społecznej”.

Wywiad można przeczytać na stronie pl.aleteia.org