Różaniec-część radosna
Tajemnica I:
Zwiastowanie
Przybył Anioł
I czeka
Na Twoją decyzję
Na Twoje „fiat” …
Co odpowiesz?
Czy dasz wiarę?
Czy się zgodzisz?
„Oto Ja, służebnica …”
I czas się zatrzymał …
Czas „zadrżał” …
I rozpoczął się
nowy początek …
Początek
nowego świata!
Tajemnica II
Nawiedzenie
Spotkanie dwóch kobiet …
Zwyczajne …
Jakby codzienne
odwiedziny …
A jednak inne,
nie banalne …
SPOTKANIE
nieba i ziemi!
Matka Boga
z matką człowieka …
Matka Boga-Człowieka
dzieli się z krewną swoją
radością i obietnicą …
Płynie wdzięczny hymn,
„Magnificat” rozbrzmiewa …
Cieszy się niebo
cieszy się ziemia,
bo cud się dokonał
na GÓRACH!
Tajemnica III
Narodzenie
„Syn został nam dany,
Dziecię nam się narodziło”
……………………………
Arko Przymierza!
Dziewico i Matko!
Maryjo!
Bóg dał nam Ciebie;
wybrał Cię od wieków
na swojego Syna
Matkę!
To niepojęte dla umysłu mego …
To tajemnica,
która pozostanie
tajemnicą …
Przed nią muszą
zamknąć się
usta nasze.
Przed nią rozum
się pochyla …
klęka …
i milczy …
oniemiały usta …
bo to CUD
wspaniały:
Matka rodzi DZIECIĘ!
NIEWIASTA rodzi BOGA!
Słońce się zaćmiło
gwiazdy bledną
na niebie …
z zachwytu …
O, MARYJO!
Tyś nam dała BOGA!
Tajemnica IV
Ofiarowanie
Symeon i Anna
Jerozolima i Świątynia
Dzień jak każdy
a jednak …
Wiatr przycicha
świergot ptaków milknie …
Cisza!
Ktoś się zbliża …
Niewiasta niesie Dziecię,
przy Niej mężczyzna kroczy …
po schodach do Świątyni
wstępują powoli …
Dziś złożą ofiarę
przepisaną w Prawie,
dziś przedstawią Jahwe
SYNA …
Prości ludzie …
Pokora okrywa ich lica …
Jej imię – Maryja
Jego imię – Józef …
Lecz, cóż to?
Starzec Symeon się zbliża …
Bierze ich DZIECKO
na ramiona swoje
i unosi w górę
błogosławiąc Boga!
O co tutaj chodzi?
Maryja nie rozumie …
Wtedy słyszy z ust Symeona
słowa:
„A duszę Twoją miecz przeniknie” …!
Wstrząs! Niepokój!
I myśl: cicha i pełna pokoju,
którą Jej serce zatrzyma
na dłużej …
Tajemnica V:
Odnalezienie
Trzy dni szukała Ciebie …
Trzy dni bólu,
niepokoju
i lęku …
„Dlaczegoś to uczynił
Matce swojej?” – rzekła
„Czy nie wiedziałaś …” – odparł
Te słowa były dla Niej
wstrząsem …
Długo nie mogła się
pozbierać …
Jednak, gdy spojrzała
w oczy Syna
tak spokojne …
otuchy nabrała.
Tyle spraw, tyle myśli,
tyle wspomnień
w Jej sercu matczynym …
Powoli zbiera myśłi,
sprawy układa,
rozważa …
Tak być musi,
tak nich będzie …
wola Boża!
Wszak wyrzekła „fiat” …
Kocha Jezusa
i cierpi,
jak matka,
która traci syna!
…………………………………
Nie smuć się Matko,
nie płacz Maryjo …
wielu mieć będziesz jeszcze,
jakże wielu synów!