Papież Benedykt XVI napisał: „Świat jest niczym ogród, w którym Duch Boży z godną podziwu fantazją wzbudził rzesze świętych z różnych języków, ludów, kultur, różnego wieku i pozycji społecznej. Każdy jest inny od drugiego, z niepowtarzalną osobowością i własnym duchowym charyzmatem. Wszystkich jednak cechuje «pieczęć» Jezusa, czyli odcisk Jego miłości”.

Te słowa w szczególny sposób odnoszę do świętego Jana Pawła II. W mojej pamięci zapisał się w przede wszystkim jako autentyczny świadek Chrystusa i człowiek prostoty, otwartości, miłości i … humoru. Najpiękniejsze świadectwo o nim, jakie miałem okazję usłyszeć pochodzi od ks. kardynała Dziwisza: „On był zakochany w Bogu. Żył Bogiem. Każdego dnia zaczynał od nowa”.

Nie miałem okazji spotkać osobiście Jana Pawła II, ale łączyłem się z nim zawsze duchowo podczas pielgrzymek do Ojczyzny i świata. Zawsze uderzała mnie prostota, łatwość nawiązywania relacji z innymi, pochylenie się nad każdym człowiekiem i głębokie a zarazem proste słowa przemawiające do każdego. Każde spotkanie z papieżem budziło pragnienie Boga. Sądzę, że każdy, kto miał w życiu szczęście spotkać go osobiście, odchodził umocniony w wierze i nadziei, z wielką miłością i radością na duszy oraz pragnieniem lepszego życia.

W mojej pamięci na zawsze pozostaną dwa obrazy. Pierwszy z Bazyliki Mariackiej w Krakowie. Papież trwał niemal pół godziny na modlitwie, odmawiając brewiarz. Zupełnie wyłączony z tłumu dziennikarzy i otaczającego go duchowieństwa, w kompletnej ciszy, jakby czas się urwał i pozostał tylko on i Bóg.

Drugi obraz związany jest z cierpieniem. Szczególnie wzruszająca była dla mnie ostatnia Droga Krzyżowa. Jan Paweł II nie mógł już nieść krzyża, ale mocno przyciskał go do swego serca. Jego ostatnie dni uczyły nas, co znaczy wziąć krzyż na swoje ramiona a także wyryć w swoim sercu. Byliśmy wszyscy świadkami, gdy w ogromnym bólu próbował wypowiedzieć kilka słów. Ale milczenie i widoczny na twarzy ból były bardziej przekonujące niż słowa.

Jan Paweł II pozostanie dla mnie na zawsze świadkiem miłości. Bardzo głębokie i wzniosłe jest jego nauczanie, ale jego czyny zostawiają trwalszy ślad. Są prawdziwym testamentem.

fot. Pixabay