Tekst z Pisma Świętego: Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?» Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza (Mt 8, 23-26).

Obraz: Burze na jeziorze Genezaret należą do zjawisk dość częstych. Sprzyja temu położenie jeziora (200 metrów p.p.m.) i zimne wiatry wiejące od gór Hermonu (2500 metrów n.p.m.).
Wyobraź sobie małą łódkę na środku wzburzonego jeziora, którą smagają silne fale i zalewa woda; rośnie niebezpieczeństwo, wybucha panika, mężczyźni wiosłują, rozpaczliwie zmagając się z wiatrem i własnym strachem. Jezus natomiast śpi na rufie zmęczony trudem dnia.

Prośba: Proś o zaufanie Jezusowi. Módl się o wiarę o wiarę, że jest obecny również w twoich „burzach” i proś, by pozwalał ci przezwyciężać lęki odwagą wiary.

Punkt 1. Życiowe burze. W czasie wieczornej przeprawy przez Jezioro Galilejskie wybucha nagle burza. Dla apostołów, po części rybaków, nie stanowi ona nic nadzwyczajnego. Są zżyci z pogodowymi anomaliami. Niemniej gwałtowny sztorm wywołuje panikę. Zahartowani w ciężkiej pracy mężczyźni rozpaczliwie walczą z żywiołem, wpadają w panikę.
Zastanów się, w jakiej mierze ten obraz przypomina twoje życie. Co dzieje się, gdy wydaje ci się, że wszyscy i wszystko sprzysięgło się przeciw tobie? Twój świat rozsypuje się w kawałki, ogarnia cię chaos, nie potrafisz logicznie myśleć, nie panujesz nad emocjami. Ogarnia cię lęk przed czymś bliżej nieokreślonym albo egzystencjalny strach przed unicestwieniem…
Jakie fale najczęściej uderzają w ciebie i w twoje życie? Jak wówczas reagujesz? Kiedy pojawia się krzyk i zwątpienie?

Punkt 2. Lęki a ufność. Podczas burzy uczniowie byli pełni niepokoju i lęku, Jezus zaś wyczerpany całodziennym trudem spał na rufie łodzi. Ta cicha, milcząca obecność nie wystarcza jednak uczniom. Podenerwowani budzą go, oczekują pomocy w ratowaniu łódki i wsparcia duchowego. Zarzucają Mistrzowi obojętność wobec grożącego niebezpieczeństwa.
Jak często czynisz podobnie? Wołasz do Boga, prosisz o znak. A On… „śpi”. Czy nie rodzi się w tobie bunt przeciw takiej „obojętności” i „niewrażliwości”?
Jezus dobrze zna i rozumie swoich uczniów. Wciąż brakuje im wiary w Niego. Wciąż liczą na siebie, na własne siły. Dopiero w chwili porażki, gdy zwycięża strach, budzą Go niecierpliwie.
Wczuj się w położenie uczniów, przyjrzyj się ich myślom i odczuciom. Pomyśl, czy lęk przed zaufaniem Bogu do końca nie towarzyszy twojemu życiu. Taki lęk jest symptomem słabej wiary. Wskazuje, że wciąż liczysz na siebie, kalkulujesz, a przez to zamykasz się w sobie. Św. Katarzyna Sieneńska w swoim „Dialogu” zauważa: Boi się tylko ten, kto czuje się sam, kto ufa tylko sobie i pozbawiony jest doskonałej miłości. (…) Ci, którzy pokładają nadzieję w sobie samych, boją się zawsze. Lękają się własnego cienia i pytają ciągle, czy nie zabraknie im nieba i ziemi.

Punkt trzeci. Głęboka cisza. Jezus jest Panem natury. Wystarczy jedno Jego słowo, aby zaniknął chaos natury i strach uczniów i nastała głęboka cisza.
Poczuj tę ciszę w sobie i pomyśl, że jest ona możliwa wówczas, gdy zaufasz Jezusowi i przyjmiesz Jego pokój. Tylko On ma moc, aby zapewnić ci prawdziwe bezpieczeństwo. Sprawić, że twoje skołatane, zalęknione serce zostanie uzdrowione.
Uzdrowienie serca nie uchroni cię od życiowych burz. Pomoże ci jednak uwolnić się od niektórych obaw. Da ci odwagę i moc, by przeżywać je inaczej – świadomie i z zaufaniem Jezusowi.

Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Maryją; podziwiaj Jej zaufanie Bogu, poproś, by pozwoliła ci zrozumieć, że wiara i ufność nie jest skutkiem twoich wysiłków, ale darem Boga. Proś Jezusa o odwagę wiary. Proś także o pokój ducha i ciszę serca.

fot. Unsplash